"Niegrzeczne zachowanie"
Jak nie nauczyć dziecka złych nawyków? Często rodzice nieświadomie „programują” swoje dzieci na małe potworki – sprawdź jak uniknąć takich sytuacji. Ta wiedza może Ci się bardzo przydać. Istnieją takie sytuacje w wychowywaniu małego ucznia, kiedy ewidentnie działamy mu na szkodę. Niby intencje mamy dobre, ale skutki naszego działania są niezbyt zadowalające. Programujemy swoje dzieci na ludzi, którzy nie potrafią dać sobie rady z problemami codziennego życia. Dzieci rozpoczynające edukację szkolną są szybkie, non stop czymś pochłonięte. Są spragnione nowych kontaktów i znajomości. Często nie doprowadzają swoich działań do końca. I szukają nieustająco przyjaźni wśród grup rówieśników, zmieniając obiekt swoich zainteresowań w błyskawicznym tempie.
1. Mówienie prawdy
Częstym błędem popełnianym przez rodziców jest udawanie przed dziećmi, że to, co robią jest świetne. Nie chcąc dziecku robić przykrości okłamujemy je. Tymczasem trzeba dziecku powiedzieć prawdę na temat jego prac. Trzeba małemu uczniowi przekazać wiedzę na temat funkcjonowania świata. I wytłumaczyć mu, że w pewnym wieku robi się niektóre czynności nieudolnie, a kiedy się podrośnie wychodzą one znakomicie.
Rodzice początkujących uczniów niejednokrotnie popełniają błąd polegający na tym, że wyręczają swoje dzieci w ich obowiązkach szkolnych, po to, by dzieci wykonały pewne prace w sposób perfekcyjny. To jest uczenie dziecka bezradności, wskazywanie mu, że nie jest w stanie dać sobie samo rady ze swoimi problemami.
2. Wyolbrzymianie problemów
Rodzice interpretują też drobne niepowodzenia dziecka w zakresie swoich obowiązków jako niesamowitą tragedię. W ten sposób uczą własne dzieci pesymistycznego podejścia do życia. Popełniając takie błędy rodzice tworzą z nich osoby, które nie potrafią zmierzyć się z własnymi problemami, nie potrafią stanąć z nimi oko w oko. Kształtują u swoich dzieci także złe nawyki myślenia.
Porażki, z którymi ich latorośl ma do czynienia nie traktują jako chwilową porażkę, tylko jako globalną katastrofę życiową. Takie pesymistyczne podejście do niepowodzeń życiowych to pierwszy krok do depresji. Innym istotnym problemem, z którymi mamy do czynienia w przypadku uczniów rozpoczynających edukację jest odbieranie im możliwości uczenia się walki z bezradnością. I prawda jest taka, że dziecko, które ma się tego nauczyć, winno poznać smak porażki. Musi być inspirowane do walki z przeciwnościami losu, a nie wyręczane przez nadopiekuńczych rodziców.
Rodzice, którzy chronią swoje dzieci przed niepowodzeniami osłabiają jego poczucie wartości. I jeśli stawiamy na łatwe sukcesy dzieci kształtujemy z nich ludzi, którzy gorzko przeżywają każdą, nawet najmniejszą porażkę. Uczymy je złych nawyków i programujemy je na pesymistów, którzy nie potrafią odnaleźć swojego miejsca w trudach codziennego życia i są bardzo podatni na depresję.