Gdy dziecko pali
Dla wielu rodziców szokującym odkryciem jest fakt, że ich dziecko pali papierosy. Palenie tytoniu jest często postrzegane przez młodych ludzi jako rodzaj czynności ułatwiającej nawiązanie kontaktów społecznych. Może być także traktowane jako wspólna towarzyska rozrywka, która integruje określoną grupę i wpływa na postrzeganie w tej grupie.
1. Dlaczego dziecko pali?
Tytoń może oddziaływać na organizm dziecka, w zależności od jego predyspozycji osobniczych, w sposób stymulujący bądź sedatywny, czyli uspokajający. Zdaniem wielu palących nastolatków, palenie papierosów pozwala im na większą koncentrację lub na uspokojenie i zrelaksowanie się. Wielu nastolatków sięga po papierosa z ciekawości, także z powodu przełamania bariery pomiędzy poczuciem bycia dorosłym a postrzeganiem swojej osoby jako dziecka. Często sięgnięcie po papierosa jest wyuczonym zachowaniem, które dziecko obserwowało u swoich opiekunów i naśladowało w zabawach, by później jako nastolatek podjąć próbę rzeczywistego zapalenia papierosa. Zatrważające jest, że coraz młodsze dzieci sięgają do tego zgubnego w skutkach zachowania, choć panuje powszechna moda na promowanie zdrowego stylu życia. Warto uświadamiać młodzież, co zawiera w sobie dym tytoniowy, jakim niebezpieczeństwem jest także bierne palenie.
Dym tytoniowy zawiera w sobie ponad 4 tysiące różnorodnych związków chemicznych, z czego ponad 40 to czynne substancje rakotwórcze, takie jak:
- aceton – rozpuszczalnik i częsty składnik farb i lakierów,
- arsen – stosowany jako trutka na szczury,
- substancje smołowate – odpowiedzialne za powstawanie nowotworów złośliwych u człowieka,
- cyjanowodór – gaz używany w komorach gazowych do masowego ludobójstwa,
- tlenek węgla – związek, który trwale blokuje hemoglobinę, upośledzając w ten sposób prawidłowy transport tlenu w organizmie.
2. Jak pomóc dziecku, które pali papierosy?
Najłatwiejszym rozwiązaniem wydaje się doradzenie, żeby nie sięgał nigdy po papierosa, aby nie narazić się na szkodliwe działanie tytoniu i nie ułatwić sobie drogi do uzależnienia. Nastolatki nie wybierają jednak zdroworozsądkowego podejścia, tylko działają na przekór własnemu zdrowiu. Argumenty zdrowotne nie działają w tym wieku, z tego względu, że w młodej głowie nie mieści się pojęcie przemijania. Wielu młodych ludzi żyje teraźniejszością, nie myśląc o skutkach na przyszłość. Dlatego żaden argument teoretycznych podstaw na temat szkodliwości palenia nie zadziała, tak jak choćby zetknięcie się z faktem szkodliwości palenia dla zdrowia i życia. Czyjś nowotwór krtani i droga przewlekłego palenia, która doprowadziła do tej choroby, zadziała na nastolatków silniej niż dane statystyczne.
Dlatego warto zaprowadzić nastolatka do szpitala lub poradni, gdzie leczy się osoby cierpiące na nowotwory spowodowane przez palenie tytoniu. Można pokazać zdjęcia osób, których palenie tytoniu wyniszczyło i zagroziło dalszemu prawidłowemu funkcjonowaniu. Takie zdjęcia dostępne są w podręcznikach medycznych. Jest to swego rodzaju terapia szokowa, ale na pewno zapadająca w pamięć i jeśli nie od razu, to po pewnym czasie może być wystarczającym czynnikiem mobilizującym do rzucenia palenia.
Dla młodych mężczyzn ważna jest ich przyszła sprawność seksualna, postrzegana w kategoriach sukcesów życiowych, a nie zdrowia. Warto podeprzeć się argumentem ewentualnej impotencji, żeby zniechęcić młodych chłopców do palenia tytoniu.
Dziewczęta z kolei wyczulone są na jędrność i sprężystość swojego ciała, dlatego w ich przypadku argument urodowy w postaci utraty wiotkości skóry, powstawania zmarszczek czy zażółcenia cery, powinien skuteczniej podziałać niż niewyobrażalne u nastolatek problemy z płodnością. Żadna nastolatka nie pragnie zostać matką, stąd informacje o tym, że palenie tytoniu nadwyręża funkcje rozrodcze, są nietrafione.
Obecnie uważa się, że poza uzależnieniem organizmu od nikotyny, najsilniejszym czynnikiem warunkującym potrzebę palenia są nabyte, utrwalone odruchy psychomotoryczne. Niemniej jednak skutki palenia tytoniu są tak olbrzymie, że można pokusić się o stwierdzenie, że przewyższają skutki nadużywania alkoholu.