Konflikty między rodzicami
Kłótnie małżeńskie są nieuniknione. Nawet najbardziej zgodne małżeństwo kłóci się od czasu do czasu. Konflikt między partnerami nie oznacza od razu katastrofy i braku miłości. Nieporozumienia świadczą o różnicy zdań, ale też o próbie ustalenia konsensusu, o tym, że małżonkom zależy na sobie, na zgodzie i wynegocjowaniu wspólnego stanowiska. Kiedy jednak konflikty między rodzicami nasilają się, a do tego dochodzą rozwiązania siłowe i rękoczyny, sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Najbardziej cierpią oczywiście najmłodsi. Dzieci niejednokrotnie nie potrafią zrozumieć, dlaczego rodzice na siebie krzyczą, wyzywają się i złorzeczą. Pojawia się dysonans i dezorientacja. W skłóconych rodzinach wychowują się maluchy z niskim i nieadekwatnym poczuciem własnej wartości i pewności siebieoraz z masą różnych kompleksów.
1. Przyczyny konfliktów małżeńskich
Powstało wiele publikacji na temat kłótni i kryzysów w małżeństwie oraz poradników, jak się konstruktywnie kłócić. Mimo mnóstwa rad i fachowych zaleceń, w rzeczywistości trudno zastosować się do „złotych recept na udany związek”. Kłótnie małżeńskie to nie tylko jawne awantury, wysycone szeregiem epitetów, przykrych słów i żywiołową gestykulacją. Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że znaczny procent konfliktów między rodzicami ma charakter ukryty. Dorośli kłócą się w sposób zawoalowany, chcą ukryć nieporozumienia przed dziećmi. Maluchy nie dają się jednak zwieść i wyczuwają, że między mamą i tatą nie układa się najlepiej. Pozory szczęśliwego związku łatwo ulegają demaskacji. Dzieci zdają sobie świetnie sprawę z antagonizmów na linii mama-tata, ukrytych aluzji i uszczypliwości czynionych pod swoim adresem. Ponura atmosfera w domu odbija się na psychice maluchów.
Dzieci są nieszczęśliwe, mają zaburzony obraz siebie, wykazują różne zaburzenia rozwoju, czują się zdezorientowane. Zamiast poczucia bezpieczeństwa, żyją w ciągłym napięciu i stresie. Pamiętajmy zatem o negatywnych konsekwencjach konfliktów, zanim zaczniemy awanturować się na partnera na oczach małego szkraba. Dlaczego rodzice się kłócą? To podstawowe pytanie, jakie zadaje sobie maluch. Powodów może być tysiące, np. brak zadowolenia z małżeństwa, zaburzenia w sferze intymnej, odmienne poglądy co do sposobu wychowania dzieci, kwestie podziału obowiązków domowych, kłopoty finansowe, różnice charakterów, odmienne aspiracje zawodowe, zdrada, wścibska teściowa. Oczywiście katalog źródeł konfliktów nie wyczerpuje wszystkich możliwości. Czasami pretekstem do kłótni jest sterta niepozmywanych naczyń w zlewie.
Psychologowie wyróżniają dwa typy konfliktówmałżeńskich, wzajemnie ze sobą powiązanych – konflikty trwałe nierozładowane i otwarte. Często nieporozumienia między partnerami wynikają z konfliktów wewnętrznych, z „niewygody we własnym ciele”. Człowiek, który nie jest szczęśliwy sam ze sobą, nie ma szans, by czuć się szczęśliwym z drugim człowiekiem. Konflikty nierozładowane powstają wówczas, gdy ten sam powód staje się bezustannie źródłem sprzeczek, a żadna ze stron nie chce pójść na ustępstwo. Awantura zostaje „odgrzewana” ciągle od nowa, nadbudowując nowe nieporozumienia. Konflikty otwarte są mniej destrukcyjne. Rodzice jawnie kłócą się ze sobą, dyskutują, a nawet wrzeszczą na siebie, ale nie stwarzają pozorów sielanki, co oczywiście nie wyklucza wypracowania kompromisu. Wbrew pozorom ta sytuacja jest korzystniejsza dla maluchów, którym warto wytłumaczyć, że rodzice się kochają, ale mogą mieć różne zdania, które wymagają negocjacji.
2. Skutki konfliktów rodzicielskich dla rozwoju dziecka
Niezaprzeczalnie każda kłótnia rodzicówunieszczęśliwia dziecko. Maluchy pragną bowiem żyć w poczuciu bezpieczeństwa, chcą, by rodzice się kochali, troszczyli się o siebie nawzajem i zaspokajali potrzeby szkrabów. Pragną życzliwej i serdecznej atmosfery rodzinnej. Każde nieporozumienie wpływa destabilizująco na psychikę najmłodszych. Jakie konsekwencje psychologiczne można zaobserwować u dzieci, wychowujących się w „rodzinach skłóconych”?
- Zaburzenia rozwoju emocjonalnego.
- Choroby psychosomatyczne, np. bóle brzucha, bóle głowy, niestrawność, wymioty.
- Zaburzenia nastroju, np. nastrój depresyjny, zmienny, kapryśny, płaczliwość.
- Próby samobójcze.
- Dysforia, drażliwość, irytacja, skłonność do zachowań agresywnych.
- Zaburzenia lękowe, nerwice.
- Zaburzenia osobowości.
- Tendencja do zachowań dewiacyjnych – przestępstw, alkoholizmu, narkomanii, prostytucji, zboczeń seksualnych, nałogowego kłamstwa.
- Zaburzenia kontroli popędów, nadpobudliwość.
- Niskie poczucie własnej wartości.
- Zaburzona identyfikacja płciowa.
- Zachowania autodestrukcyjne, np. samookaleczenia, odurzanie się substancjami psychoaktywnymi.
- Zaburzenia rozwoju psychofizjologicznego, np. zaburzenia mowy, zaburzenia snu, moczenie mimowolne, jąkanie się.
- Trudności w nauce – kłopoty z koncentracją uwagi, problemy z pamięcią, deficyty w zakresie wyobraźni, spadek motywacji.
- Zachowania kompulsywne, np. nałogowa masturbacja, drapanie się do krwi, wyrywanie sobie włosów.
- Zamknięcie się w sobie, introwertyzm, unikanie kontaktów społecznych, poczucie osamotnienia.
Oczywiście powyższe konsekwencje konfliktów między rodzicami nie wyczerpują wszystkich możliwości. Niektóre dzieci prezentują kompilację kilku zaburzeń. Nie potrafią poradzić sobie z atmosferą wrogości i agresji w domu rodzinnym, który powinien stanowić azyl bezpieczeństwa. Znaczny procent maluchów wykorzystuje kłótnie rodziców na swoją korzyść. Wchodząc w koalicje z jednym z opiekunów, próbują „ugrać coś dla siebie”, umiejętnie manipulując rodzicem. Inne czują się ignorowane, zepchnięte na margines życia rodzinnego albo obwiniają się za kiepską jakość związku mamy i taty. Dla niektórych strategią radzenia sobie z niekorzystną sytuacją jest przywdziewanie maski oziębłości uczuciowej i dystansu. Jeszcze inne maluchy naśladują negatywne wzorce zachowań rodziców, powielając agresywny sposób bycia w kontaktach z innymi. Rodzice robią również krzywdę dziecku, kiedy nie znajdując spełniania w związku z partnerem, przelewają całą miłość na szkraba albo wciągają malucha w małżeńskie kłótnie.
Szczególnie często angażuje się dzieci w kłótnie okołorozwodowe. Dziecko staje się „kartą przetargową” na froncie walki między mamą i tatą. Maluch narażony zostaje wówczas na konflikt lojalności. Za którą ze stron się opowiedzieć? Czy mama nie przestanie mnie kochać, jak przyznam rację tacie? Rozwód rodziców to ogromny stres dla dziecka, dlatego warto oszczędzić mu dodatkowych przykrości. Niestety w rozstanie partnerów często uwikłane są też i maluchy, co może prowadzić do, tzw. syndromu PAS, czyli syndromu odosobnienia od jednego z rodziców. Dziecko odrzuca jednego z opiekunów ze względu na deprecjonujące komentarze drugiego rodzica. Mama mówi, że tata to łajdak, dlatego córka „podchwyca” argument i przeciwstawia się ojcu. Pamiętajmy jednak, że do prawidłowego rozwoju dziecka potrzeba obojga rodziców, a angażując malucha w konflikty małżeńskie narażamy go na zerwanie więzi uczuciowej z jednym z opiekunów, co stanowi przejaw przemocy emocjonalnej wobec szkraba. Niejako nie dajemy mu wyboru. Musi wybierać „mama albo tata”, co w głowie małego dziecka jest decyzją nie do rozwiązania. Jak bowiem wybierać między osobami, które kocha się równie mocno?