Jak stworzyć szczęśliwy związek?
Jak stworzyć szczęśliwy związek? Jak czerpać radość z bycia z drugim człowiekiem? Powstało mnóstwo poradników, artykułów i książek na temat sztuki miłości i pielęgnowania relacji damsko-męskich, ale nikt do tej pory nie znalazł złotej recepty na udane małżeństwo. Nie ma idealnych związków, ale dzięki odrobinie wysiłku i zaangażowania można nieco przybliżyć się do owej wymarzonej sielankowej wizji małżeństwa. Jak pielęgnować związek i miłość? Jak wzniecać żar pożądania? Jak sprawić, by kontakty w małżeństwie nie spowszedniały, a w sypialni nie zaczęło wiać nudą? Jak w końcu przeciwdziałać rutynie i widmu rozpadu małżeństwa?
1. Komunikacja w związku
Umiejętność porozumiewania się partnerów to podstawa jakości związku. Wraz ze stażem małżeństwa, zamiast szczerej rozmowy, małżonkowie komunikują się na zasadzie hasło-hasło. W ogóle nie przejawiają zainteresowania sobą i lekceważą swoje uczucia. Partnerzy wykazują tendencję do generalizowania: „Nigdy nie mogę na tobie polegać”, „Zawsze mnie zawodzisz”. „Nikt mnie nie rozumie” itp. Inni z kolei nie potrafią komunikować swoich potrzeb i oczekiwań wprost, każąc domyślać się partnerowi. Niestety nikt nie jest wróżką i trudno odgadnąć pragnienia drugiej osoby. Tylko zwerbalizowane i jasno określone potrzeby mają szansę być zrealizowane. Kiedy skazujesz partnera na domysły, używasz aluzji, wyszukanych metafor i analogii, nie dziw się, że może minąć się z twoimi oczekiwaniami.
Nieszczera albo zawoalowana komunikacja to źródło niejednej frustracji w związku małżeńskim. Błędem jest również myślenie, że szczęściu w związku sprzyja unikanie kłótni. To mit! Nawet w najbardziej szczęśliwych małżeństwach zdarzają się nieporozumienia.Konflikty w związku są potrzebne, bo pozwalają oczyścić niezdrową atmosferę i skonfrontować własne poglądy. Kłótnia oznacza, że partnerom coś nie pasuje i że wciąż chce się im pracować nad relacją, udoskonalać, zmieniać coś w związku. Oczywiście tylko konstruktywna kłótnia umożliwia przejście na wyższy poziom porozumienia. Ciche dni, obrażanie się, wzmacnianie spirali konfliktu, wulgaryzmy, rzucanie inwektywami i stosowanie przykrych epitetów nie umocnią związku, wręcz przeciwnie – pogłębią kryzys.
Nie wolno się przekrzykiwać. Należy umieć empatycznie przyjąć perspektywę drugiej strony, uwzględnić jej zdanie, negocjować, walczyć na argumenty. Rozmowa to dialog, nie dwa monologi. Trzeba potrafić słyszeć, nie wystarczy słuchać. Małżonkowie powinni umieć iść na kompromis. Na ustępstwo idzie raz jedna, raz druga strona. Nie można być zawsze „kozłem ofiarnym”, bo taka sytuacja prowadzi do kumulowania gniewu i następnej awantury. Nie warto także chować urazy i przy każdej nadarzającej się okazji wypominać drobne potknięcia partnera. Marudzenie i ciągła manifestacja niezadowolenia z życia nie przyczynią się do szczęścia w związku. Bezustanne obwinianie i wypominanie porażek destabilizuje relację, bo podburza samoocenę partnera oraz redukuje poziom szacunku i zaufania do małżonka.
2. Od czego zależy udane małżeństwo?
Nie ma złotej recepty na szczęśliwe i trwałe pożycie małżeńskie. Oprócz umiejętności rozmawiania z partnerem, ważnych jest jeszcze wiele innych czynników. Podstawa to jednak szacunek do siebie samego. Nie lubiąc siebie i źle się czując we własnej skórze, nie będziemy w stanie stworzyć satysfakcjonującej więzi z drugim człowiekiem. Źródeł szczęścia należy najpierw szukać w sobie, by potem tym szczęściem dzielić się z innymi. Poczucie niższości, niedawanie sobie prawa do porażek, kompleksy rodzą frustracje, niepotrzebne stresy i napięcia, co wtórnie negatywnie wpływa na związek małżeński. Pokochaj siebie z wadami i zaletami, opuść trochę poprzeczkę. Stawiając sobie wygórowane wymagania, niejednokrotnie nie bierzesz pod uwagę, że inni także mogą popełniać błędy. Bycie perfekcjonistą mocno destruktywnie wpływa na ciebie, jak i partnera. Hiperproduktywność i bycie superwydajnym we wszystkich sferach życia stopniowo wyczerpuje siły organizmu i odziera z radości życia.
Szczęśliwe małżeństwo to także miłość, szacunek, lojalność, wzajemna troska i zaufanie. Choć brzmi to banalnie i ociera się o truizm, to jednak bez zdolności szczerego kochania nie ma szans na zadowolenie w związku. Zauroczenie i fascynacja ciałem wystarczają na krótki czas romansu, ale nie mogą być fundamentem trwałego związku. Niezaprzeczalnie intymność i bliskość cielesna jest niezwykle istotna w małżeństwie. Ciągle trzeba się starać, by być atrakcyjnym dla partnera, urozmaicać seks, walczyć z rutyną w sypialni. Zmysłowa bielizna, erotyczna lektura czytana we dwoje, ciepła kąpiel, wyjazd za miasto, romantyczna kolacja przy świecach, striptiz czy erotyczne gadżety mogą być fajną alternatywą dla tradycyjnych zbliżeń. Udany związek opiera się również na zdolności dzielenia się swoimi uczuciami.
Bliskość emocjonalna jest niezwykle istotna. Rezygnujmy z odwetu, nie karzmy partnera cichymi dniami na zasadzie: „A masz za swoje!”. Rozsądniej porozmawiać i wyjaśnić sprzeczności. Starajmy się być lojalni wobec siebie, nie dzielmy się zbyt ochoczo z innymi szczegółami z własnego małżeństwa. Ujawnianie sekretów i brak dyskrecji może nas drogo kosztować, a na pewno podburza pokładaną w nas wiarę. Doceniajmy swoje wzajemne starania, nie szczędźmy sobie pochwał i czułości. I pamiętajmy, że tworząc związek, ciągle jesteśmy niezależnymi osobami, które mają prawo do własnej przestrzeni, czasu, zainteresowań. Nie osaczajmy partnera, nie uzależniajmy się od niego, szanujmy autonomię drugiego człowieka, pozwólmy sobie na chwile samotności, nie wszędzie musimy chodzić razem jako para. Brak powietrza w związku i ograniczanie swobody sprawia, że partnerzy zaczynają się dusić, szukając okazji, by wyrwać się ze szczelnego uścisku małżonka.