Jak przetrwać rozwód?
Rozwód, obok śmierci małżonka i ciężkiej choroby, to jedna z najbardziej stresogennych sytuacji w życiu. Rozstanie z małżonkiem nie musi jednak oznaczać końca świata. Po emocjonalnym uporaniu się z negatywnymi emocjami, żalem, poczuciem winy, gniewem, złością i bólem można zacząć patrzeć w przyszłość bardziej optymistycznie, a nawet pomyśleć o nowym satysfakcjonującym związku. Jak uniknąć wzajemnych przepychanek na sali sądowej? Jak dzielić się opieką nad dziećmi? Co z podziałem majątku? I co ze złamanym sercem, zranionymi uczuciami oraz zawiedzionym zaufaniem? Jak odzyskać wiarę w drugiego człowieka i przetrwać rozwód?
1. Zdrada a rozwód
Ludzie rozstają się z różnych przyczyn – z powodu niedopasowania charakterów, zdrady albo alkoholizmu partnera i przemocy domowej. Czasami rozwód jest wybawianiem dla jednej ze stron, która w małżeństwie doświadczała nieustannie ran fizycznych i psychicznych. Czasem jednak rozwód spostrzega się w kategoriach porażki, a nawet wstydu i poniżenia, kiedy rozstanie zdeterminowała zdrada. Człowiek myśli wówczas: „W czym byłem/am gorszy/a od tamtego/ej? Może za mało się starałem/am?”. Pojawia się poczucie winy. Szacuje się, że w Polsce rozpada się co trzecie małżeństwo, a z roku na rok na rozstanie decydują się związki o coraz krótszym stażu. Najczęściej rozwód zapada bez orzekania o winie, za porozumieniem stron. Tak jest szybciej, taniej, bez publicznego prania brudów.
Młodzi małżonkowie niejednokrotnie w pierwszym etapie kryzysów w związku zaprzestają walki o miłość i decydują się na łatwe rozwiązanie – każde idzie w swoją stronę. W dobie XXI wieku rozwód przestał być tematem tabu, istnieje nawet przyzwolenie społeczne dla tego typu rozwiązań. Bycie rozwodnikiem czy rozwódką to nie wstyd, zatem coraz łatwiej podjąć decyzję o rozstaniu. Rozwód wiąże się z koniecznością przetrwania mieszanki ambiwalentnych uczuć – z jednej strony, żal, nienawiść, gniew, chęć zemsty, poczucie krzywdy, niskie poczucie własnej wartości, depresja, a z drugiej – wiara, że jeszcze wszystko da się naprawić, że to nieprawda, że on cię kocha, że ty też go darzysz uczuciem, że wszystko można zacząć jeszcze raz od początku. Mechanizmy obronne, zaprzeczanie, wyparcie, niedowierzanie, szok plus negatywne emocje stanowią czasami trudny ciężar do udźwignięcia.
2. Konsekwencje rozstania
Czasami trudno zdecydować się na rozwód, kiedy przeżyło się wspólnie kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat. Niekiedy kobiety zostają przy mężach, znosząc upokorzenia w postaci wyzwisk lub niewierności partnera, dla „dobra dzieci”. Niestety trwanie w toksycznym związku na pewno nie służy ich rozwojowi. Inne kobiety tkwią przy mężach-tyranach z obawy o to, jak same poradzą sobie z maluchami przy boku. Niektóre obwiniają się za kiepską jakość związku albo twierdzą, że muszą dochować przysięgi małżeńskiej „na dobre i złe”. Istnieje też grupa pań, które nie chcą rozstać się z mężem z zemsty na nim, by ten nie mógł się związać z nową partnerką. Uniemożliwienie jednak zerwania związku, który od dawna jest fikcją i pielęgnowanie w sobie gniewu, uniemożliwia przepracowanie problemu i rozpoczęcie nowego, satysfakcjonującego życia.
Lepiej zachować miłe wspomnienia i rozstać się w spokoju. Niestety zwaśnione strony często nie potrafią racjonalnie, bez emocji, przejść przez etap podziału majątku czy ustalić zasady opieki nad dziećmi. Każda ze stron może szukać okazji do zaognienia konfliktu. Rozwód to też ogromna przeprawa przez ocean swoich uczuć. Pojawia się wstyd przed tym, co powiedzą inni, przyjaciele, rodzina. Jak zachowywać się wśród wspólnych znajomych, których wcześniej zapraszaliście do siebie jeszcze w czasie trwania małżeństwa? Zerwać kontakty z nimi? Zmienić towarzystwo? Pojawiają się rysy w obrazie siebie. Zrobiłam wszystko, by zapobiec rozstaniu? Czy jestem atrakcyjna seksualnie? Czy jestem wystarczająco męski? Kto zawinił? Najczęściej wina leży po środku. Nawet w przypadku zdrady winny jest ten, kto zdradził, jak i ten, kto zignorował sygnały kryzysu małżeńskiego.
Rozwód jednak warto potraktować jako lekcję życia. Nie wolno zamykać się na ludzi i w czterech ścianach kontemplować smutku ani wylewać bezustannie morza łez. Na początku na pewno będzie trudno, ale musisz stawić czoła rzeczywistości, zająć się codziennymi obowiązkami, pracą, starać się dla siebie i dzieci. Rodzice-rozwodnicy muszą pamiętać, że do prawidłowego rozwoju ich pociech potrzebna jest obecność obojga rodziców. Musicie ustalić warunki widzeń, sposoby komunikowania się, podejmowania decyzji w sprawach wychowawczych, odbierania ze szkoły czy chodzenia na wywiadówki. Nie nastawiajcie dzieci przeciwko drugiemu rodzicowi, bo zadajecie im ból i narażacie na konflikt lojalności. Rozwód rodziców to dla dzieci i tak wystarczająca rewolucja, dlatego oszczędźcie im dodatkowych cierpień.
Dajcie sobie czas na wypłakanie łez, wykrzyczenie bólu, przepracowanie kryzysu. Możecie udać się po pomoc do psychologa lub psychoterapeuty. Nie oskarżaj się bezustannie o rozpad związku. Okazuj sobie szacunek. Uwierz w swoją kobiecość/męskość. Porozpieszczaj się drobnymi przyjemnościami – wyjściem do kina czy do fryzjera. Nie zamykaj się na ludzi. Nie musisz od razu rzucać się w wir randek, ale możesz poszaleć z przyjaciółmi na dyskotece albo pójść na barbecue. Z czasem może się okazać, że gdzieś za rogiem czeka cię jeszcze szansa na płomienne uczucie i szczęśliwą miłość. Nie wszyscy faceci to playboye, a kobiety – materialistki. Otwórz się na nowe znajomości. Nie traktuj jednak nowego partnera jako lekarstwa na smutek po rozwodzie. I pamiętaj, by zdecydowawszy się na nowy związek, być pewnym swoich uczuć i przygotować dzieci na tę informację. Nowy „tata” i ojczym może być dla nich zaskoczeniem, dlatego wcześniej porozmawiaj z nimi na ten temat.