Spacer z dzieckiem
Lato już puka do drzwi. Upalne i słoneczne. Wraz z nim płyną do nas alarmujące informacje – słońce szkodzi, jest niebezpieczne, czerniaki, udary, odwodnienia, a wszystko to najbardziej zagraża naszym kochanym dzieciakom. Głównie dlatego, że są delikatne, a na słońcu spędzają więcej czasu od nas. My w pracy, one na podwórku, a to w piłkę grają, a to na rolkach czy rowerach jeżdżą, albo babki z piasku stawiają. Czy mamy więc zamknąć je w domu na klucz i wypuszczać po dwudziestej? Przecież słońce daje nam energię, uśmiech, stymuluje organizm do produkcji witaminy D (do tego wystarczy półcień). Kwitniemy pod nim i my, i nasze dzieci. Bać się go? Na szczęście nie. Musimy jedynie wykazać się zdrowym rozsądkiem, uwagą i minimalną wiedzą.
1. Słoneczne spacery
Przy bardzo wysokich temperaturach i bezchmurnym niebie najlepiej nie wychodzić z domu między godziną 11 a 15, (optymalnie do 17). Chyba, że w mieszkaniu nie ma czym oddychać. Wtedy mimo wszystko dziecku będzie lepiej na świeżym powietrzu, w zacienionym miejscu. Wystarczy pamiętać, aby maluch nie biegał w tych godzinach w pełnym słońcu. „Patelnia” jest dobra do smażenia naleśników, a nie naszych maleństw, dlatego szukajmy zadrzewionych parków, działek, podwórek i tam pozwólmy im szaleć.
2. Jak ubrać dziecko na letni spacer?
Latem bardzo istotne są dziecięce ubrania. Mają być lekkie, przewiewne, jasne, koniecznie z naturalnych tkanin, bez sztucznych domieszek. Zawsze, gdy tylko słońce jest na niebie (nawet w cieniu) na głowach naszych pociech muszą być czapki czy chustki. Bez wyjątku! Słońce w nadmiarze ma wyjątkowo zgubny wpływ na mózg i zdrowie dziecka. Intensywne nasłonecznienie głowy czy karku może doprowadzić do porażenia słonecznego.
Zakładając dziecku czapkę z daszkiem ochronimy również jego oczy. Jeżeli możemy sobie na to pozwolić, kupmy starszemu dziecku okulary przeciwsłoneczne, ale nie na straganie. Ważne jest, by chroniły one naprawdę. Te „nieprofesjonalne” mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Gdy korzystamy z wózka dla dziecka, przed słońcem lepiej ochroni specjalna parasolka niż budka. Ta ostatnia może ograniczać napływ świeżego powietrza i nie da się nią manewrować w zależności od potrzeb.
3. Jak ubrać dziecko na plażę?
Jadąc nad morze raczej nie będziemy czekać do 15 czy 17, żeby wyjść na plażę, choć na niebie słońce. Zadbajmy więc o „przenośny cień” dla dzieci. Zabierzmy ze sobą parasol bądź specjalny namiocik, tak, by miało się gdzie schować, jak zechce odpocząć. Parasol niech chroni je również w czasie budowania zamków z piasku. I oczywiście krem, krem i jeszcze raz krem - z filtrem. I nakrycie głowy! Dodatkowo leciutka, cieniutka koszulka, żeby ochronić ramiona i plecy.
Latem nie wychodźmy z domu bez wody. Gdy dzieci biegają, szaleją, jak najczęściej przypominajmy im o piciu. Jeśli stosujemy karmienie piersią, podajmy ją za każdym razem, gdy maluszek się upomni.
4. Drzemka w letni dzień
Gdy dziecko potrzebuje drzemki w czasie dnia, zapewnijmy mu odpowiednie do tego warunki. Jeżeli w domu latem jest chłodno, będzie to dobre miejsce. Mało prawdopodobne, by było na tyle chłodno, żeby dziecku do drzemki nie wystarczył pampers na pupie (ewentualnie cienka koszulka), plus przewiewna bawełniana pieluszka, jako nakrycie.
Gdy w domu jest sauna, a na dworze mamy dostęp do zacienionego, spokojnego miejsca i dziecko korzysta z wózka, niech sobie drzemie tam albo w hamaku pod naszym czujnym okiem. Byle nie fundować mu sjesty w pełnym słońcu – wtedy sen może się skończyć wizytą w szpitalu.
5. Higiena w lecie
W czasie upału wszyscy, a więc i dzieci bardziej się pocą. Skóra maluchów jest natomiast bardziej delikatna i podatna na wszelkie infekcje, podrażnienia, otarcia. Istotne jest więc, aby szczególnie o nią dbać. Prysznic jest niezbędny codziennie (a nawet i kilka razy dzienne), nie ma co demonizować możliwości przesuszenia skóry. Od tego mamy balsamy, mleczka itp.
Szczególną uwagę musimy poświęcić pupie dziecka, gdy nosi pieluchy. W upalne dni trzeba ją zmieniać zdecydowanie częściej, a gdy jest możliwość pozwolić malcowi biegać całkiem nago. Odparzenia, które mogą powstać w wyniku długiego kontaktu mokrej pieluchy z delikatną skórą są bolesne i przy upale, znacznie dłużej się goją.
6. Co robić, gdy w domu noworodek?
Na pewno nie wystawiać kruszynki na słońce. Miły cień jest wskazany. Lekarze mają różne zalecenia, co do pierwszego wyjścia latem. Jedni trzymają się granicy minimum 2 tygodnie w domu, ze wstępnym wietrzeniem, werandowaniem, itd. Inni podchodzą do tej kwestii bardziej elastycznie, uzależniając decyzję o spacerze od konkretnych okoliczności.
Zlitujmy się nad noworodkami i nie tylko! Jeżeli nam, w zwiewnej sukience na ramiączkach, pot leci po plecach, nie zakładajmy im kilku warstw kaftaników, bluzeczek, skarpetek itp. Przegrzanie jest bardzo szkodliwe!
Groźne słońce (oparzenia słoneczne, udar cieplny, porażenie słoneczne)
Niestety, zabawa na dworze w pogodny letni dzień może skończyć się nieprzyjemnie. Głównie, gdy zapomnimy o ostrożności i prewencji. Co grozi naszym dzieciom (i nie tylko!)?
czytaj też
- Oparzenia słoneczne - zaczerwieniona skóra, czasem lekko obrzęknięta, piecze i wywołuje ból. Żeby złagodzić dyskomfort zafundujmy malcowi okłady, najlepiej z chłodnego zsiadłego mleka. Dzięki nim uda się obniżyć temperaturę oparzonego miejsca i chociaż chwilowo zmniejszyć przykre dolegliwości. Możemy też zastosować Panthenol. Miejsca oparzone będziemy musieli szczególnie uważnie chronić przed słońcem, nawet gdy skóra się wygoi, czyli gdy złuszczy się naskórek. Jeżeli oprócz zaczerwienienia zauważymy pęcherze lub pojawi się temperatura, konieczna będzie niezwłoczna wizyta z dzieckiem u lekarza.
Udar cieplny. Wystąpił, gdy pojawiły się mdłości, wymioty, bóle i zawroty głowy, skóra dziecka jest zaczerwieni ona i przesuszona. Dziecko jest niespokojne, wystraszone, zdezorientowane, ma bardzo wysoką temperaturę. Może mieć kłopoty ze wzrokiem, drgawki, a nawet stracić przytomność.Gdy zaobserwujemy u dziecka te objawy razem lub każdy z osobna, bezzwłocznie wezwijmy pogotowie. Czekając na lekarza zanieśmy malca w zacienione miejsce i zróbmy chłodne okłady.
Porażenie słoneczne. Dziecko ma bardzo czerwoną twarz, a reszta ciała jest zimna i blada. Jest niespokojne, boli je głowa, ma mdłości, a nawet wymioty, może odczuwać sztywność karku.Gdy ma temperaturę, przyspieszony oddech bądź problemy z oddychaniem, musimy wezwać pogotowie. Przenieśmy malca w chłodne miejsce, ułóżmy na boku i zróbmy zimne okłady na głowę.
U małych dzieci samo pojawienie się gorączki po pobycie na słońcu, jest sygnałem do tego, by wezwać lekarza! Nie należy czekać na pojawienie się pozostałych objawów. Istotne jest, by jak najszybciej podjąć właściwe działania. Zarówno udar cieplny, jak i porażenie słoneczne zignorowane, nieleczone są wyjątkowo niebezpieczne dla zdrowia i życia dziecka.
Pamiętajmy jeszcze o jednym – nigdy, przenigdy nie zostawiajmy dziecka w nagrzanym aucie, na słońcu! A właściwie to w żadnych „okolicznościach przyrody” nasz skarb nie powinien pozostać bez opieki!!!
*Niektórzy onkolodzy uważają, że tzw. blokery nie są najlepszym rozwiązaniem w profilaktyce poparzeń i nowotworów. W wyniku ich stosowania skóra staje się bardziej podatna na szkodliwe działanie promieni słonecznych przy znacznie krótszym czasie ich bezpośredniego oddziaływania na nią.