Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd

Depresja po poronieniu

Avatar placeholder
28.04.2017 11:22
Depresja po poronieniu
Depresja po poronieniu (Zdjęcie autorstwa Mitya Ku / CC BY-SA 2.0)

Strata dziecka, nawet tego jeszcze nienarodzonego, to jedna z największych tragedii dla rodziców. Maluszek w łonie matki zajmuje często bardzo ważne miejsce w życiu rodziny. Rodzice wyobrażają sobie, jak będzie wyglądać, kiedy się urodzi, kim będzie w przyszłości, snują plany co do jego osoby. Przerwanie ciąży jest straszną traumą dla obojga rodziców, ale poronienie szczególnie dotkliwie przeżywa kobieta, która czuje się odpowiedzialna za podtrzymywanie życia rozwijającego się w niej szkraba. Jak odróżnić naturalny stan żałoby matki od depresji po poronieniu?

1. Poronienie a żałoba

Żałoba jest naturalnym stanem po utracie bliskiej osoby. Żałobie podlega też każda kobieta, która straci ciążę. Według C.M. Sanders, przeżywanie żałoby można podzielić na następujące fazy, z którymi wiążą się określone procesy psychiczne:

  1. szok – tej fazie towarzyszą uczucia niedowierzania, wewnętrznego zamętu i poczucia bezradności;
  2. świadomość straty – pojawiają się konflikty emocjonalne, nadwrażliwość, gniew, poczucie winy i przewlekły stres;
  3. wycofanie, chronienie siebie – spadek wydolności systemu odpornościowego, zmęczenie, izolacja, wycofanie się, unikanie kontaktów, praca nad smutkiem i żalem;
  4. powracanie do zdrowia – przebaczenie, poszukiwanie znaczenia śmierci, zabliźnianie się rany, odzyskiwanie kontroli nad sobą i swoim życiem;
  5. odnowa – akceptacja śmierci, odpowiedzialność, aktywny kontakt ze światem, zajęcie się swoimi potrzebami.

Niestety, nie każda kobieta, która straci dziecko, przechodzi przez żałobę w sposób wzorcowy. Często żałoba po śmierci nienarodzonego dziecka przedłuża się w czasie, co grozi rozwinięciem się depresji reaktywnej. Utrata dziecka bardzo często jest ignorowana albo pomniejszana przez otoczenie. Kobiety zostają ze swoim cierpieniem niejednokrotnie same. Owszem, otoczenie i najbliżsi dają prawo do krótkotrwałego przeżywania żłoby po poronieniu, ale jednocześnie oczekują, że kobieta w miarę szybko wróci do normalnego funkcjonowania i samopoczucia. Brak wsparcia i zrozumienia sprawia, że kobiety nie dają sobie szansy na całkowite przeżycie negatywnych emocji – żalu, smutku, rozpaczy, gniewu, poczucia niesprawiedliwości itp., co wtórnie zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się chronicznej apatii, depresji, myśli samobójczych albo chorób psychosomatycznych.

Zobacz film: "Czego unikać w ciąży?"

Jak odróżnić żałobę po stracie dziecka od depresji? Żałoba to naturalna reakcja na stratę oczekiwanego maluszka. Jeżeli natomiast smutkowi i cierpieniu towarzyszy poczucie winy i samooskarżanie się matki za to, co się stało, można podejrzewać zaburzenia depresyjne. Przeżycie żałoby, konfrontacja ze smutkiem prowadzą w rezultacie do akceptacji śmierci dziecka i normalnego funkcjonowania. Natomiast kiedy kobieta traci sens życia, rozpamiętuje tragedię, nie potrafi powrócić do codziennych obowiązków, smutek utrzymuje się u niej wiele tygodni i destabilizuje całość jej życia, pojawiają się zaburzenia snu, poczucie beznadziei, brak apetytu, to przeżywanie żałoby zostało zatrzymane na którymś z etapów i konieczne jest poszukanie profesjonalnej pomocy psychologicznej. Ryzyko depresji po poronieniu wzrasta w sytuacji, kiedy kobieta przed ciążą miała epizod depresyjny albo jeżeli na zaburzenia depresyjne chorował któryś z członków jej rodziny, np. rodzice, a także kiedy przeżywa ciężkie stresy (obciążenie pracą itp.) i nie ma wsparcia w rodzinie.

2. Zespół utraty dziecka

Utrata wyczekiwanego dziecka najdotkliwiej i najbardziej bezpośrednio dotyczy kobiety. Owszem, ojciec maluszka też przeżywa stratę, ale w nieco inny sposób. Bezpośrednio po poronieniu kobieta doświadcza tzw. zespołu utraty dziecka i potrzebuje profesjonalnego wsparcia psychologicznego. Poronienie to niestety temat tabu. O tym się nie mówi i często blokuje kobiecie możliwość przeżycia swojej osobistej traumy. Według statystyk, poronienie zdarza się raz na sześć ciąż w pierwszych 14 tygodniach ciąży i raz na 50 ciąż w następnych 14 tygodniach. Około połowa poronień ma nieuzasadnioną etiologię, a kobieta, która nie zna przyczyny utraty dziecka, najczęściej przejawia tendencję do obwiniania samej siebie. Na pożywce poczucia winy rozwija się depresja reaktywna. Dotyczy ona aż 90% kobiet, które straciły ciążę, i trwa średnio około dwóch miesięcy. Aż 40% pacjentek cierpi na silną traumę i można u nich rozpoznać zespół stresu pourazowego PTSD.

Depresja po poronieniu zwykle rozwija się na tle innych trudności psychologicznych. Może pojawić się patologiczny żal, niezdolność do pogodzenia się ze stratą i całkowitego przeżycia żałoby. Nadmierne poczucie winy prowadzi z kolei do skłonności do karania siebie, autoagresji psychicznej i fizycznej. Niektóre kobiety, by zapomnieć o śmierci maluszka, chcą jak najszybciej zajść ponownie w ciążę. Taka motywacja do starania się o dziecko nie jest dobra, gdyż sprzyja nadmiernym oczekiwaniom wobec dziecka i może spiętrzyć problemy, kiedy kolejnej ciąży nie uda się utrzymać. Kobiety, które mają już starsze dzieci, po poronieniu mogą stać się nadmiernie opiekuńcze i patologicznie chronić swoje szkraby. Stres pourazowy sprzyja wykształceniu się chorób psychosomatycznych – nerwobólów, zapalenia stawów, problemów z sercem, migren, zaburzeń snu itp. Ponadto, mogą pojawić się problemy w sferze seksualnej. Kobieta z obawy przed ponownym zajściem w ciążę i poronieniem może unikać intymnych zbliżeń z partnerem, nie odczuwać przyjemności seksualnej, wykazywać lęk przed stosunkiem itp. Pogorszenie jakości życia seksualnego może doprowadzić nawet do rozpadu relacji. W przypadku poronienia kobieta wymaga specjalnej troski i wsparcia, a przede wszystkim nie powinna odmawiać sobie profesjonalnej pomocy.

Następny artykuł: Krwawienie po poronieniu
Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze