Niewidzialny przyjaciel
Niewidzialny przyjaciel, do którego dziecko mówi i z którym się bawi, u wielu rodziców budzi niepokój i wątpliwości co do tego, czy maluch rozwija się w sposób prawidłowy i czy aby na pewno wszystko jest zw porządku. Dziecko w wieku przedszkolnym ma niezwykle bujną wyobraźnię, wiele rzeczy lubi ubarwiać, podkoloryzować, nieobce są mu również małe kłamstewka. Niewidzialny przyjaciel to element świata fantazji przedszkolaka. Jeśli przyjacielowi na niby nie towarzyszą takie objawy jak unikanie kontaktów realnych z rówieśnikami, zahamowanie rozwoju mowy, izolowanie się i agresja, to nie ma powodów do obaw.
1. Zabawa symboliczna dziecka
We wczesnym dzieciństwie pojawia się zdolność do przypominania sobie nieobecnych przedmiotów i zjawisk za pomocą symboli i znaków. W wieku przedszkolnym dziecko opanowuje różne systemy symboliczne i wybiera te, które są związane z kulturą, w jakiej żyje. Reprezentacja symboliczna, a także umiejętność wyobrażania sobie rzeczy, zjawisk, istot, wiążą się z rozwojem procesów intelektualnych. Zabawa symboliczna polega na zastępowaniu jednych przedmiotów innymi, np. banan ma służyć jako słuchawka telefonu. W zabawie symbolicznej maluch nie naśladuje rzeczywistości, lecz asymiluje świat do swojej reprezentacji rzeczywistości. Inaczej mówiąc, przedstawia w zabawie to, co o rzeczywistości wie.
Do czwartego roku życia maluch dokonuje projekcji symbolicznych schematów na nowe obiekty. Czyni to w formie reprodukcji własnych działań na niby, np. udaje płacz misia, lub naśladuje zaobserwowane czynności. Dziecko lubi też w tym okresie rozwojowym zastępować rzeczywiste sceny wyobrażonymi, np. przygotowanie na niby kąpieli lalki. Od czwartego do siódmego roku życia zabawa symboliczna staje się uporządkowana – dzieci używają wielu przedmiotów zastępczych, przyjmują role i związane z nią reguły. Dziecko w trakcie zabawy buduje w wyobraźni własne światy, np. dom, sklep, miasto itp. Poznaje w ten sposób role społeczne, takie jak mama, tata, sprzedawca, lekarz itp.
Szczególną rolę w wieku przedszkolnym odgrywają również zabawy z zabawkami do przytulania. Mają one ogromne znaczenie dla emocjonalnego rozwoju dziecka. Pluszaki oraz inne przytulanki pomagają maluchowi przejść od emocjonalnego kontaktu z matką do autonomii emocjonalnej. Niekiedy rolę taką pełnią wyimaginowani towarzysze zabaw. Wymyślony przyjaciel nie oznacza od razu zaburzeń rozwojowych u dziecka. To zjawisko całkiem normalne, a nawet niezmiernie pożądane z punktu widzenia rozwoju emocjonalnego. Przyjaciela na niby często tworzą sobie maluchy, które są jedynakami i nie mają dużych możliwości interpersonalnych z rówieśnikami. Taki wymyślony przyjaciel kompensuje im niejako „głód kontaktów” z innymi dziećmi.
2. Przyjaciel na niby
Rodzice są najczęściej zaniepokojeni, gdy przedszkolak mówi do siebie i wciąż towarzyszy mu niewidzialny przyjaciel. Taka igraszka malca z rzeczywistością może przerażać. Nie ma jednak podstaw do obaw, gdy dziecko rozwija się normalnie, jest wesołe, rezolutne i postępuje rozwój mowy. W wieku przedszkolnym maluchy mają bardzo bujną wyobraźnię i często tworzą sobie niejako „świat równoległy” do rzeczywistego – krainę fantazji. Takie zjawisko jest całkiem normalne. Jeśli jednak dziecko skończyło czwarty rok życia, ma wyłącznie własny świat, unika kontaktu z innymi dziećmi, jest wycofane, zamknięte w sobie, apatyczne i nie mówi, należy niezwłocznie skontaktować się ze specjalistą. Dziwne zachowania dziecka, deficyty językowe i społeczne mogą sugerować autyzm wczesnodziecięcy.
3. Wyobraźnia dziecka
Kilkuletnie dzieci często wymyślają sobie przyjaciół, nazywają ich, bawią się i rozmawiają z nimi. Czasami opowiadają o swoim wymyślonym przyjacielu rodzicom. Taki przyjaciel na niby może być wielkim królikiem, wiernym słuchaczem czy niezłym rozrabiaką. Naukowcy są zdania, że kreowanie przez przedszkolaka wyimaginowanych postaci dowodzi dużego potencjału intelektualnego i stanowi jeden z etapów w rozwoju psychicznym dziecka. Niekiedy taki nierealny przyjaciel pomaga dziecku zmagać się z lękami – z niewidzialnym przyjacielem łatwiej np. przeżyć pierwszy dzień w przedszkolu. Poza tym, można na niego zrzucić winę za wiele wybryków.
Niektórzy specjaliści twierdzą, że wymyślony przyjaciel dziecka może przyczyniać się do rozwoju mowy, wspierać kreatywność malca i zdobywanie przez niego nowych umiejętności. Maluch, rozmawiając z nieistniejącym realnie przyjacielem, nabywa kompetencji językowych, uczy się konstruować zdania i prowadzić rozmowę. Ponieważ musi wcielać się w obie konwersujące ze sobą strony, uczy się też patrzeć na świat z perspektywy innych. Łatwiej przychodzi mu pojmowanie i okazywanie uczuć, takich jak przyjaźń czy miłość.
Oprócz rozmów dziecka z niewidzialnym przyjacielem, rodziców może niepokoić sytuacja, gdy maluch mówi sam do siebie. Opowiada coś sobie, „głośno myśli”. Mówienie do siebie to również znaczący element rozwoju umysłowego dziecka. Naukowcy uważają, że ten typ mowy może stanowić nawet do 60% wypowiedzi dziecka poniżej 10. roku życia. Nie należy karcić malucha za mówienie do siebie ani eliminować takiego zachowania. Nie świadczy ono o żadnych zaburzeniach psychicznych. W taki sposób dziecko „przetwarza” sobie rzeczywistość.
4. Jak reagować na niewidzialnego przyjaciela dziecka?
Na pewno rodzice nie powinni się od razu zamartwiać, że coś jest nie tak. Wymyślony przyjaciel zniknie prawdopodobnie w okresie późnoprzedszkolnym. Nie wolno również żartować z wyobrażeń malca. Wyimaginowanego przyjaciela dziecka traktuj ze zrozumieniem – jeśli maluch chce, by ciastko dostał również jego „duszek”, daj mu je. Przedszkolaki chętnie opowiadają wymyślone historie i lubią ubarwiać rzeczywistość. Trzy- i czterolatki jeszcze nie odróżniają faktów od fikcji, a ich wyobraźnia jest niezmiernie żywa. Czasami nie mówią prawdy, co wcale nie musi w ich przypadku oznaczać kłamstwa. Fantazjowanie, że mają jakiegoś przyjaciela, jest czasem odbiciem pragnień i marzeń. Niewidzialny przyjaciel, wymyślanie historii i koloryzowanie rzeczywistości w pewnym momencie rozwoju dziecka jest całkiem normalne. Małe dziecko nie widzi granicy pomiędzy światem na niby a światem na serio. I to jest jak najbardziej pozytywne.
Joanna Krocz