Słuchanie dziecka
Opieka nad pięciolatkiem, który zadaje nam masę pytań jest zadaniem bardzo trudnym do wykonania dla jednej osoby. Chodzi tutaj właśnie o sytuację, w której bardzo poważnie traktujemy wątpliwości małego człowieka. Bardzo dużym ułatwieniem dla malucha jest pytanie o opinie i jego potrzeby. Wystarczy, np. powiedzieć maluchowi: a co Ty o tym sądzisz? Tak postawione pytanie daje mu możliwość uruchomienia swojej wyobraźni. Jest to też dobry pretekst, by ciągnąć rozmowę na trudne, dziecięce pytania. Niezwykle istotne jest byśmy podtrzymywali rozmowę z maluchem wtrącając krótkie pytania, typu: I co z tego wynikło? Jak było dalej?
1. Jak rozmawiać z dzieckiem?
- Przykład I
Pytanie dziecka: Dlaczego sól jest słona?
Odpowiedź:
Jak sądzisz? Skąd jest ten jej słony smak? (reguła I: wyraźne unikanie sytuacji kryzysowych).
Pytanie dziecka: Skąd wzięła się sól?
Odpowiedź:
Nie wiem, ale sprawdzimy to razem w takiej książce „Dlaczego sól jest słona” (reguła I: wyraźne unikanie sytuacji kryzysowych). Zaraz po kolacji.
- Przykład II
Pytanie dziecka: Dlaczego sól jest słona?
Odpowiedź:
Nie umiem ci odpowiedzieć, ale tatuś czytał o tym dużo (bo, np. jest chemikiem) i odpowie Ci dzisiaj po dobranocce. (reguła II: delegowanie zadań).
- Przykład III
Pytanie dziecka: Dlaczego sól jest słona?
Odpowiedź:
Odpowiem Ci na to pytanie, kiedy zapłacę rachunki na poczcie. Teraz o nich myślę. (reguła III: Zastosowanie aktywnego działania. Nie odpowiadamy dziecku byle co, skoro nie mamy teraz głowy do jego pytań. Kiedy zapłacimy rachunki, będziemy mogli skupić się na słonej soli).
Pytanie dziecka: Dlaczego sól jest słona?
Odpowiedź:
A jak Ty sądzisz?
Odpowiedź dziecka: Bo morze też jest słone.
Odpowiedź dorosłego:
A skąd Ty o tym wiesz?
Odpowiedź dziecka:
Bo kolega był nad morzem i mi to powiedział. (reguła IV: Bądźmy dobrymi słuchaczami dla swojego dziecka. I pozwólmy mu wykazywać się jego wiedzą o świecie. Teraz z pewnością przedszkolak zacznie w szczegółach relacjonować wizytę kolegi nad morzem).
Okres pytań u pięciolatka to czas niezwykle twórczy; zarówno dla rozwoju dziecka, jak i dla jego opiekunów. Warto go dobrze przeżyć, tak by dziecko mogło spokojnie pytać, a dorośli cierpliwie odpowiadać. Jest kilka sposobów na to i warto je wypróbować. Najgorszy pomysł to ignorancja wątpliwości malucha. Równie zły to ambicja rodzica, by w samotności podejmować zmagania z trudnymi pytaniami dziecka. Jak to zwykle w życiu bywa potrzebny jest kompromis. I służą temu opisane 4 metody.