Karmienie po porodzie
Karmienie po porodzie wydaje się jednym z najprzyjemniejszych momentów zarówno dla matki, jak i małego szkraba. Czasem jednak nie wiadomo, jak do tego się zabrać, jakiej techniki karmienia piersią użyć, w jakiej pozycji się ułożyć. Patrząc na inne karmiące mamy, wszystko jawi się takie proste. Gorzej, gdy samemu przyjdzie mierzyć się z zadaniem nakarmienia maluszka. O karmieniu należy pomyśleć już przed porodem. Warto zatem zastanowić się, gdzie się będzie karmiło dziecko – na kanapie, na wygodnym krześle z podparciem czy w fotelu? Można też zaopatrzyć się w poduszki pod łokcie, kark i plecy oraz w wygodny stanik z przewiewnego materiału, np. ze specjalnym zapięciem na miseczce. Trzeba pamiętać, że w okresie karmienia wielkość piersi prawdopodobnie wzrośnie.
1. Wątpliwości karmiących mam
Wiele młodych mam zastanawia się, jak będzie wyglądało karmienie piersią dziecka po porodzie. Czy to boli, a może łaskocze? Czy będzie wystarczająca ilość pokarmu? Czy dziecko będzie potrafiło chwycić pierś? To tylko niektóre pytania, jakie zadaje sobie niejedna przyszła mama. Do karmienia piersią nie trzeba się specjalnie przygotowywać, bo o wszystko zadbała natura. Nie martw się, że masz za małe piersi. Wielkość piersi zależy od ilości tkanki tłuszczowej, natomiast za laktację odpowiada gruczoł mlekowy. Nie jest istotny także kształt brodawki sutkowej – ważne tylko, by noworodek masował językiem otoczkę sutka, pod którą znajdują się zatoki mleczne. Najlepiej, by dziecko przystawić do piersi tuż po porodzie. Im szybciej, tym lepiej, ponieważ mleko matki, a dokładnie siara, zawiera dużo łatwo przyswajalnego białka, a przede wszystkim przeciwciała. Ponadto, siara pomaga dziecku wydalić smółkę, a ssanie piersi uczy maluszka, skąd się bierze mleko.
Niektóre mamy martwią się, że tuż po porodzie mają niewiele pokarmu. Nie ma co panikować, ponieważ nawet kilka kropli przezroczystej, żółtopomarańczowej siary jest bardzo wartościowym pożywieniem dla maluszka. Siara składa się z małej ilości wody, tłuszczu i cukru, ale ma za to mnóstwo białka i przeciwciał. Jest bardzo gęsta, ale wskutek częstego ssania piersi przez dziecko staje się coraz rzadsza i bielsza. Niektóre mamy stosują karmienie na żądanie, tzn. przystawiają maluszka do piersi, kiedy tylko ma na to ochotę. By ułatwić sobie sprawę karmienia w nocy, można spać w łóżku razem z maluszkiem. Dziecko chce często być przy piersi mamy, gdyż nie tylko zaspokaja w ten sposób swój głód, ale też potrzebę bezpieczeństwa i bliskości. Jeżeli szkrab stosuje metodę „dwa mlaśnięcia, dwa chrapnięcia”, przeszkadzaj mu w zasypianiu albo zabierz mu na chwilę pierś. W ten sposób dziecko nauczy się, że ssać trzeba dłużej i wydłużą się jednocześnie przerwy między kolejnymi karmieniami.
Niech cię nie dziwi fakt, że niemowlę dość często (np. co godzinę) domaga się przystawiania do piersi. Nie znaczy to wcale, że masz mało tłuste mleko. To sygnał, że pokarm mamy jest dobrze przyswajany i lekkostrawny. Kiedy odstąpić od przystawiania dziecka do piersi na żądanie? W pierwszych dniach po porodzie, kiedy maluszek wydala smółkę, gdy dziecko rzadko robi siku i gdy cierpi na żółtaczkę fizjologiczną (nadmiar bilirubiny we krwi dziecka). Pamiętaj, że karmienie nie powinno boleć. Jeśli ssanie piersi przez dziecko sprawia ci ból, wyjmij pierś z buzi maluszka i przystaw ją ponownie – być może dziecko źle złapało sutek. Pamiętaj też, by to dziecko przystawiać do piersi, a nie pierś do dziecka. Zadbaj o dobór najbardziej optymalnej dla siebie i dziecka techniki karmienia, a przede wszystkim zaufaj swojemu instynktowi macierzyńskiemu. Na pewno cię nie zawiedzie.