Trwa ładowanie...

Jak rozstający się rodzice walczą o dziecko?

 Agnieszka Gotówka
23.01.2022 01:46
Rozstanie rodziców jest dla dzieci bardzo trudnym doświadczeniem
Rozstanie rodziców jest dla dzieci bardzo trudnym doświadczeniem (123RF)

Gdy rodzice się rozstają, dojść musi między nimi do porozumienia w sprawie opieki nad dzieckiem. Niestety, tylko nielicznym się to udaje bez orzeczenia sądu. Na porządku dziennym są kłótnie, oskarżenia, spekulacje, które ostatecznie prowadzą do ograniczenia kontaktów z dzieckiem jednemu z rodziców. Jest nim najczęściej ojciec.

spis treści

Kacper nie widział swojego syna od dwóch lat, mimo iż sąd postanowił, że może on zabierać do siebie dziecko co drugi weekend i spędzić z nim dwa tygodnie wakacji. A zatem, dlaczego wyrok nie jest respektowany? – Robię to dla mojego syna, bo bardzo go kocham. Każde moje spotkanie z nim kończyło się dramatem.

Rozwód Kacpra był bardzo trudny. Jego małżeństwo rozpadło się w ciągu jednego dnia. Żona po prostu spakowała walizki i wraz z synem wyprowadziła się do swoich rodziców 100 km od domu. Powód? Trudny do określenia, bo tak naprawdę mężczyzna do dzisiaj nie ma pojęcia, dlaczego nie walczyli o ten związek.

Kłócili się, nie mogli się porozumieć w wielu sprawach. On jednak starał się jakoś łagodzić sytuację. Mieli przecież dziecko, tworzyli rodzinę.

Zobacz film: "Jak zadbać o prawidłowe relacje z dzieckiem?"

Ela zawsze miała mocny charakter. Była zawzięta, uparta, dla wrogów podła. Nie przypuszczałem, że kiedyś przyjdzie mi poczuć smak jej zemsty i nienawiści.

1. Wiara, nadzieja, rozpacz

Żona Kacpra szybko przystąpiła do działania. Nie chciała w ogóle z mężem rozmawiać, od razu złożyła pozew o rozwód. Ich syn miał wówczas 4 lata. Mężczyzna wierzył jednak, że dojdą do porozumienia w kwestii opieki na dzieckiem.

Sąd orzekł, że syn zostanie przy matce, ale ojciec ma prawo się z nim widywać. Zasądzono też alimenty, które Kacper płacił. – Byłem załamany, że sprowadzono mnie do roli weekendowego tatusia. I nikt mnie nie zapytał, czy mi to odpowiada.

Byłem z synem bardzo zżyty, spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Po ogłoszeniu wyroku nie spałem przez całą noc. Płakałem. Bałem się. I chyba podświadomie czułem, co mnie czeka. Miałem jednak nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży.

Kacper na pierwsze spotkanie z synem po rozstaniu z żoną czekał w napięciu. Planował, że zabierze go ulubionego parku, zjedzą lody. Nic jednak z tego nie wyszło, bo była żona zadzwoniła, że dziecko jest chore. Data kolejnego spotkania? Za dwa tygodnie.

I wtedy się udało. Kacper zobaczył się z synem. Ten jednak był jakby wystraszony, nieobecny. Mało z ojcem rozmawiał. Po 14 dniach było jeszcze gorzej: chłopczyk na widok taty się popłakał. Była żona kategorycznie sprzeciwiła się, aby spotkanie odbyło się poza domem.

Kacper zmuszony był wejść do teściów i tam spędził popołudnie z synem. O zabraniu go na noc do siebie nie było mowy. Dziecko nie chciało zostać samo z tatą.

I wtedy zaczęło do mnie docierać, że ktoś manipuluje moim dzieckiem. To nie było normalne. Dlaczego się mnie bał? Zapytałam o to byłą żonę. Ta z drwiącym uśmiechem stwierdziła, że stałem się dla niego kimś obcym i lepiej by było, żebym więcej nie przyjeżdżał.

Powiedziała to w taki sposób, że – choć się tego wstydzę – miałem ochotę ją spoliczkować. Byłem zrozpaczony, ale stwierdziłem, że będę walczyć o syna. Poszedłem do adwokata, ale ten niemal od razu powiedział, że sprawa jest skomplikowana, a takich jak ja jest wielu.

Kacper próbował porozumieć się z byłą żoną. Błagał ją, by nie mąciła dziecku w głowie. Pojechał na kolejne spotkanie. Synek jednak i tego dnia nie chciał wyjść z ojcem, ale wydawał się być spokojniejszy.

Gdy zostaliśmy na chwilę sami, zapytałem go, czy wie kim jestem. Jego odpowiedź mnie zszokowała. Powiedział mi, że jestem tatusiem, który go porzucił i którym mama straszy go, gdy jest niegrzeczny. Zapytałam: jak to straszy? A on na to, że przez niego będzie płakać jak mamusia. I że będę go bić, a jak do mnie przyjedzie, to zamknę go w jego dawnym pokoju.

Kacper niemal od razu poszedł rozmówić się z byłą żoną, czego późnej bardzo żałował. Jego krzyki słyszał syn, który pewnie jedynie utwierdził się w tym, co wmawiała mu matka.

Nie rozumiał przecież poszczególnych słów, ale jednoznaczny był dla niego ton głosu, wzburzenie. Gdy Kacper wychodził, chłopiec siedział skulony na kanapie i płakał. Mężczyzna do dzisiaj ma w pamięci jego wielkie z przerażenia oczy pełne łez. To wtedy zrozumiał, że synek cierpi najbardziej. To było dwa lata temu.

2. Kochany synku, piszę do ciebie…

Kacper przestał jeździć do syna. Kocha go nad życie, ale wie, że matka ma na niego ogromny wpływ. – Kilkulatek uwierzy we wszystko, co powie mu mama. Jestem przekonany, że również byli teściowe pomagają jej mnie oczerniać.

Mężczyzna regularnie chodzi do psychologa. Od kilku miesięcy funkcjonuje bez tabletek, depresja prawie zepchnęła go na sam dół. Nie był w stanie pracować. Powoli staje jednak na nogi. Każdego dnia pisze do syna list, który chowa do specjalnej teczki. Przekaże mu je, gdy dorośnie. Kacper ma nadzieję, że wtedy łatwiej mu będzie z nim porozmawiać, a matka nie będzie już w stanie nim manipulować.

Przeczytaj koniecznie

3. Kto ma dziecko, ten ma rację

96 proc. dzieci po rozstaniu rodziców zamieszkuje z matką (dotyczy to również związków nieformalnych). W wielu przypadkach dzieje się tak mimo wyraźnego sprzeciwu ojca, który nie chce tracić codziennego kontaktu z dzieckiem. Takie sprawy jednak  trwają bardzo długo, co działa na niekorzyść mężczyzny. Czas ma tu bowiem kluczowe znaczenie.

Dla dzieci kilka miesięcy to cała wieczność. Gdy nie widzą rodzica, a dodatkowo są mu na jego temat przekazywane nieprawdziwe informacje, osłabieniu ulegają ich relacje. W wielu przypadkach nie udaje się już tego odbudować.

4. Opieka naprzemienna

W większości krajów europejskich funkcjonuje system opieki naprzemiennej (równorzędnej). W polskim prawie wzmianki o nim pojawiły się dopiero po nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz kodeksu postępowania cywilnego z dnia 29 sierpnia 2015 r. Nadal jednak brak jest całościowych regulacji w tym zakresie.

Opieka naprzemienna polega na tym, że dziecko przebywa u rodziców przez podobny okres czasu, np. dwa tygodnie mieszka z mamą, dwa tygodnie z tatą.

O zaletach opieki naprzemiennej w kwietniu 2016 roku w Sejmie mówiła prof. nadzw. dr hab. Elżbieta Trzęsowska-Greszta, psycholog kliniczny. Uczona podkreślała, że dzięki takiemu rozwiązaniu dziecko nie traci kontaktu z jednym z rodziców (jest nim w większości przypadków ojciec). A to niezwykle ważne dla jego rozwoju emocjonalnego i intelektualnego.

gdy rodzice się rozstają, często dochodzi między nimi do konfliktów dotyczących opieki nad dzieckiem
gdy rodzice się rozstają, często dochodzi między nimi do konfliktów dotyczących opieki nad dzieckiem (123RF)

Elżbieta Trzęsowska-Greszta w swoim referacie wielokrotnie wskazywała, jak ważną rolę w wychowaniu dziecka pełni ojciec. Bez jego udziału, mały człowiek może mieć w życiu ogromne problemy.

5. Polskie sądy nie chcą orzekać opieki naprzemiennej?

Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” wydało opinię, w której czytamy, iż „piecza [naprzemienna] powinna być orzekana niezwykle wyjątkowo, z dużą ostrożnością w odniesieniu do konkretnego przypadku, ponieważ sąd orzekający powinien mieć pewność, iż rodzice dają gwarancję stałej współpracy we wszystkich sprawach dotyczących dziecka”.

Prawnicy postulują, by przed jej ustanowieniem przeanalizowane zostały wszelkie aspekty złożonego przez rodziców wniosku: psychologiczne, praktyczne i prawne.

Ogromne wątpliwości budzi tutaj nieustannie zmienianie miejsca zamieszkania przez dziecko, które w czasie intensywnego rozwoju powinno mieć tzw. stałą przystań, która zapewni mi poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.

System opieki naprzemiennej rodzi też pewne problemy logistyczne. Rodzice powinni mieszkać blisko siebie, tak by dziecko mogło uczęszczać do tej samej placówki edukacyjnej i na zajęcia dodatkowe, miało tego samego lekarza rodzinnego, to samo grono przyjaciół i kolegów. Wszystko to wymaga bardzo ścisłej współpracy między matką o ojcem. A z tym chyba jest największy problem.

6. Zemsta kobiety

Matki najczęściej odsuwają dziecko od ojca z zemsty za nieudany związek – mówi Janina Fabisiak, prezes Stowarzyszenia Forum Matek Przeciw Dyskryminacji Ojców. I dodaje: – Dziecko  jest kartą przetargową. W 1999 roku psycholog Maria Gdowska-Willińska napisała w jednym ze swoich artykułów, że kto ma dziecko, ten ma rację. Od tego czasu nic w tym zakresie się nie zmieniło.

Janina Fabisiak wskazuje ponadto, że kobiety często dopuszczają się formułowania fałszywych oskarżeń wobec byłych parterów. – Na porządku dziennym jest obwinianie ich o nachodzenie, stosowanie przemocy. Do prokuratury wpływają również doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa ciężkiego kalibru, by wspomnieć choćby o molestowaniu seksualnym, jakiego miałby dopuścić się ojciec wobec dziecka! To są prawdziwe dramaty, które czasem kończą się tragicznie. Syn jednej z członkiń naszego stowarzyszenia w wyniku fałszywych oskarżeń kierowanych w jego stronę popełnił samobójstwo.

Wielu dorosłych zapomina, że dziecko nie jest żadną ze stron w czasie toczącej się walki. – Sytuacje, w których rodzice wykorzystują dziecko w swoim konflikcie sprawiają, że młody człowiek znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Pragnąc miłości obojga rodziców stara się on sprostać ich oczekiwaniom.

Oczernianie rodzica, przerzucanie winy czy przesłuchiwanie dziecka po spotkaniu z rodzicem to zbyt dużo. Strach przed utratą uczucia oraz stres powodują u dzieci różne reakcje. Jedne stają się wycofane i bojaźliwe, inne wręcz przeciwnie – muszą rozładować napięcie i stają się bardzo pobudzone i konfliktowe – mówi psycholog i psychoterapeutka dziecięca, Ewa Ulrich-Załęska z Centrum probalans w Warszawie.

Rozstanie zawsze jest dla całej rodziny okresem bardzo skomplikowanym. Towarzyszą mu ogromne emocje, nierzadko destrukcyjne. I choć to niezwykle trudne, konieczne jest ich opanowanie. Zachować trzeba zdrowy rozsądek i empatię, bo gdy tego zabraknie, łatwo skrzywdzić osobę niewinną – dziecko.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze