Matki pod społecznym nadzorem
Matki są oceniane ze wszystkich stron. Ich ruchy śledzą inne kobiety, nie szczędząc ostrych słów krytyki i niewybrednych komentarzy.
„Ludzie, nie znając kontekstu ani przyczyny, wyrabiają sobie zdanie na podstawie dosłownie kilku wypowiedzianych słów lub sytuacji zaobserwowanej jednym okiem. Polacy są mistrzami w zajmowaniu się czyimś życiem” – przekonuje autorka bloga jakonatorobi.pl.
Dziecko jedzące frytki? „Pewnie jada tak codziennie, co za matka”. Dwulatek bez czapki? „Jak tak można, przeziębi się”. Kolejna infekcja w krótkim czasie? „To pewnie matka coś zaniedbała, bo moje dzieci tak nie chorują”. To tylko garstka problemów, z jakimi przychodzi mierzyć się na co dzień współczesnym kobietom.
Przeczytaj także:
Oczekuje się od nich perfekcjonizmu, doskonałości w każdej sferze życia. Dodatkowo mamy monopol na dobre rady i życzliwe sugestie. Nie przyjmujemy do wiadomości, że ktoś chce wychowywać dziecko inaczej, nieszablonowo, po swojemu.
W wielu kobietach narasta frustracja. Te odważniejsze zabierają głos, ale są i takie, które nie radzą sobie ze społecznymi oczekiwaniami.
– Gdy karmiłam piersią, słyszałam, że uzależniam dziecko od siebie. Gdy podałam synowi butelkę, pytano, jak mogę mu to robić. Ubierałam go zawsze źle, a kiedy wróciłam do pracy, a syn w wieku trzech lat poszedł do przedszkola, oskarżono mnie o pozbawianie go beztroskiego dzieciństwa. W pewnym momencie nie wytrzymałam. Czułam się osaczona i wydawało mi się, że jestem beznadziejną matką. Dopiero przy drugim dziecku zrozumiałam, że trzeba mieć w nosie opinie innych – mówi Monika, mama Kuby i Weroniki.
1. Tata może więcej
Co ciekawe, społeczeństwo tak wysokie oczekiwania ma jedynie wobec kobiet. Mężczyzna spacerujący z dzieckiem wzbudza bardzo pozytywne emocje. Jesteśmy w stanie wybaczyć mu wszelkie niedociągnięcia.
– Kiedyś moja sąsiadka przecierała oczy ze zdumienia, gdy zobaczyła, że mój narzeczony wraca ze spaceru z córką i niesie torbę z zakupami. Powiedziała mi później, że jej mąż nigdy nawet z synem na plac zabaw nie wyszedł bez niej, bo to obowiązkiem kobiety było zajmowanie się dzieckiem – wspomina Michalina, mama dwuletniej Oli.
Redakcja poleca:
Jest i druga strona medalu. Mężczyźni potrafią doskonale opiekować się dziećmi. W teatralny wręcz sposób czytają im bajki, budują z nimi wymyślne konstrukcje z klocków, uczą jeździć na rowerze. I z całą pewnością chcą to robić, ale trzeba im na to pozwolić. Niestety, niektórym kobietom wydaje się, że wszystko wiedzą lepiej. A wówczas nie ma co się dziwić, że mężczyzna przestaje wykazywać chęć pomocy. I tak przecież w naszych oczach popełni cały szereg błędów.
Ale każdy ma do nich prawo. Popełniając je, uczymy się czegoś nowego, zmieniamy się i doskonalimy. Warto więc z większym dystansem spojrzeć zarówno na siebie, jak i na innych. I dać sobie więcej swobody.