"Cesarka nie jest porodem. Ty nie rodzisz": fotograf odmówił wykonania sesji zdjęciowej
Narodziny to wyjątkowa chwila. Nic zatem dziwnego, że coraz więcej par decyduje się wynająć profesjonalnego fotografa, który będzie dokumentował pierwsze momenty życia ich dziecka. I to bez względu na to, czy urodzi się ono naturalnie, czy przez cesarskie cięcie. Jak się jednak okazuje, to nie jest takie oczywiste.
Jeden z fotografów nie przyjął zlecenia na wykonanie profesjonalnej sesji zdjęciowej z porodu tylko dlatego, że kobieta miała mieć cesarskie cięcie.
W odpowiedzi na pytanie rodziców napisał: "Cesarka nie jest porodem, kochana. Ty nie rodzisz. Masz po prostu operację, w czasie której lekarz wyjmuje z twojego brzucha dziecko. To nie jest poród, bez względu jak to nazwiesz. Ja nie chcę być przy tym obecny i robić zdjęć. Jeśli będziesz rodzić naturalnie, daj mi znać. Wtedy możemy umówić się na sesję zdjęciową".
I choć to zdarzenie nie rozegrało się w Polsce, i w naszym kraju kobiety są dyskryminowane z powodu porodu na sali operacyjnej. Wielu wydaje się, że robią to z wygody.
– Moja teściowa i babcia do dzisiaj wypominają mi, że nie rodziłam siłami natury. Według nich nie mam pojęcia, co straciłam, a samo nazywanie operacji porodem ich śmieszy. Nie dociera do nich, że to lekarze podjęli taką decyzję i że dziecko by nie przeżyło, gdybym rodziła naturalnie – wspomina Michalina, mama czteromiesięcznego Jasia.
Przeczytaj również
Szokująca praktyka po cesarskim cięciu. Coraz powszechniejsza w Europie
Facet na tacierzyńskim niemęski? “Wstyd jest, jak ojciec nie umie zmienić pieluchy”
Gromadzą się w ogranizmie, zakłócając ciążę. Dzieci rodzą się chore i słabe psychicznie
Chciała pochować dziecko. Położna zapytała, po co sobie tym zawracać głowę
1. Liczba cesarskich cięć rośnie
Z roku na rok rośnie liczba cesarskich cięć wykonywanych w polskich szpitalach. Pod tym względem jesteśmy w czołówce państw europejskich (więcej takich porodów odbywa się tylko we Włoszech, na Węgrzech i w Portugalii). Z danych Najwyższej Izby Kontroli wynika, że co trzeci noworodek przychodzi na świat w wyniku cesarki.
Wiele osób uważa, że cesarskie cięcie to prosty zabieg, który jest bezpieczny zarówno dla matki, jak i dla dziecka.
Nie bierze się pod uwagę zagrożeń wynikających z tego sposobu rozwiązania ciąży, a jest ich niemało (do najpoważniejszych należą: uszkodzenia naczyń krwionośnych w macicy, uszkodzenia pęcherza moczowego lub jelit, znaczna utrata krwi, zakażenie rany, infekcje).
Cięcie cesarskie może być wykonane w trybie planowym lub nagłym.
Planowe cięcie cesarskie powinno być przeprowadzone ze wskazań medycznych (np. choroba matki, zły stan siatkówki oka rodzącej, łożysko przodujące, nieprawidłowe ułożenie dziecka, dysproporcja płodowo-miednicza, ciąża mnoga powyżej dwóch płodów lub w sytuacji, gdy bliźnięta są ułożone w sposób utrudniający poród siłami natury).
Nagłe cięcie cesarskie wykonuje się sytuacji, w której występuje zagrożenie zdrowia i życia matki lub przychodzącego na świat dziecka.
Wiele kobiet zdaje sobie sprawę z zagrożeń wynikających z cesarskiego cięcia. Wiedzą, że to poważny zabieg. Należy przypuszczać, że nikt nie decyduje się na niego z egoizmu lub chęci wygody. O jakiej tu zresztą wygodzie mówimy? Ból po zabiegu jest bardzo duży, podobnie jak dyskomfort i samopoczucie kobiety.
– Dziewczyny, z którymi dzieliłam salę po porodzie, urodziły dzieci naturalnie. Niemal od razu wstawały, zajmowały się noworodkami. Skarżyły się na ból, ale widać po nich było, że szybko o nim zapomną. A ja? Leżałam na łóżku z cewnikiem, marzyłam o kąpieli. Nie mogłam sama przebrać dziecka i wziąć go na ręce. Byłam uzależniona od innych. Drugie dziecko, o ile będzie to możliwe, urodzę naturalnie – zapewnia Michalina.