Jest w piątym roku ciąży, a nadal chodzi do pracy
Lauren pracuje w małej firmie prawniczej w Denver. Jest w piątym roku ciąży. Kobieta omija jednak porodówkę. Według jej obliczeń, może sobie pozwolić na urlop dopiero w 2018 roku. Wcześniej nikt jej za niego nie zapłaci.
1. Od pięciu lat w ciąży
Przedstawiam ci Lauren, mieszkankę Stanów Zjednoczonych. Kobieta jest w ciąży od 2012 roku, jednak do tej pory codziennie rano chodzi do pracy. Nawet nie pytała pracodawcy, czy może wziąć urlop. Wie, że nie ma żadnej szansy na wolne dni.
Firma, w której pracuje, nie zapewnia odpowiedniej opieki finansowej. To samo dotyczy wolnego na pobyt w szpitalu czy poród. Dlaczego więc nie rzuci pracy i nie zmieni miejsca zamieszkania? W tak zaawansowanej ciąży nikt nie pozwoli jej na lot samolotem.
Przeczytaj koniecznie
- Podróż bez niepotrzebnych problemów, czyli jak ułatwić sobie życie
- Po co sprzątać? Zobacz, jak uniknąć nadmiaru obowiązków
- Obalamy mity na temat rozszerzania diety niemowlaka
- Pediatra odpowiada na wasze pytania
- Nie daj się oszukać! Czy wiesz, jak rozpoznać prawdziwy tran?
- Nowa technologia w domu. Zobacz, jak zmieni twoje życie
2. Walczą o swoje prawa
Zabawne? Raczej nie. To kampania społeczna stworzona na zamówienie organizacji National Partnership for Women & Families. Jej celem jest ukazanie trudnej sytuacji młodych rodziców mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Problem nie dotyczy jednak tylko Amerykanów, a całej populacji. W wielu krajach młodzi ludzie nie decydują się na dziecko, bo go nie chcą. Przyczynami są śmieciowe umowy, brak własnego mieszkania czy niepewna perspektywa w pracy.
3. Za macierzyńskie nikt im nie płaci
Kampania „A Long Five Years” pokazuje życie osób, które nie mają zapewnionego płatnego urlopu po narodzinach dziecka. Bohaterka Lauren pracuje w firmie prawniczej mieszczącej się w Denver. Nie wybiera się na porodówkę, bo jej po prostu na to nie stać.
Za długi urlop na życzenie nikt jej nie zapłaci. Kobieta postanawia urodzić więc dziecko, gdy to skończy sześć lat. Według obliczeń Lauren, dopiero wtedy będzie przysługiwać jej odpowiednia liczba dni płatnego urlopu oraz chorobowego.
Skąd pomysł na taką kampanię? USA to jedyne państwo, w którym aż 86 proc. pracodawców nie zapewnia opieki pracownikom spodziewających się potomstwa. Tutaj nie ma urlopów macierzyńskich. Kobiety mają tylko prawo do 12-tygodniowego urlopu, za który nie dostaną wynagrodzenia. Organizacja walczy więc w ten sposób o pełnię praw dla osób, które chcą zostać rodzicami.