Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Katarzyna Bilnik-Barańska

Zdjęcie nie pozostawia złudzeń. Depresja poporodowa dotyczy niejednej matki

 Aleksandra Miłosz
Aleksandra Miłosz 12.06.2017 14:40
Zdjęcie nie pozostawia złudzeń. Depresja poporodowa dotyczy niejednej matki
Zdjęcie nie pozostawia złudzeń. Depresja poporodowa dotyczy niejednej matki

Ciąża i poród to nieustająca burza hormonów. Czasem ustaje i odchodzi w zapomnienie, czasem jednak skutkuje depresją poporodową. Chociaż problem dotyczy wielu kobiet, jest niestety często bagatelizowany, a młoda mama musi sama sobie z nim radzić. Aby pomóc innym coraz więcej kobiet decyduje się głośno mówić o tym, że macierzyństwo to nie tylko pasmo szczęścia i miłości, ale to także droga usłana zmęczeniem, obojętnością i bezradnością. Do ich grona należy Kathy DiVincenzo. Opublikowła na Facebooku dwa zdjęcia, które wywołały falę komentarzy.

Przez cesarskie cięcie czy naturalnie? Tak rodzą polskie gwiazdy
Przez cesarskie cięcie czy naturalnie? Tak rodzą polskie gwiazdy [6 zdjęć]

Polski show-biznes nieustannie żyje kolejnymi ciążami polskich gwiazd. Interesuje nas, w jaki sposób

zobacz galerię

1. Dwa oblicza współczesnej mamy

Kathy DiVincenzo to młoda mama dwójki dzieci, która zawodowo jest doulą w Beyond the Bump – centrum zajmującym się opieką nad kobietami w ciąży. Jest także kobietą, która doświadczyła horroru depresji poporodowej, stanów lękowych oraz zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Chcąc podzielić się swoją historią i wyczulić innych na ten problem, zamieściła na Facebooku dwa zdjęcia.

Na jednym z nich widzimy kobietę bez makijażu, z potarganymi włosami i w zniszczonych ubraniach. Obok niej znajdują się dzieci, jednak ona beznamiętnie patrzy przed siebie. Na drugim zdjęciu widzimy uśmiechniętą, zadbaną i dobrze ubraną młodą mamę, na której twarzy widnieje szeroki uśmiech. Na obu zdjęciach jest ta sama kobieta. ”Prawda jest taka, że oba zdjęcia reprezentują moje życie w zależności od danego dnia” - mówi Kathy.

Zobacz film: "Gardias w TVN-ie: "Depresja poporodowa bierze się z perfekcjonizmu kobiety""
Kathy DiVincenzo/(Facebook.com)
Kathy DiVincenzo/(Facebook.com)

2. Gdy każdy dzień to wyzwanie...

Kobieta zmagająca się z depresją poporodową, nie mając odpowiedniego wsparcia ze strony rodziny i specjalistów musi na co dzień łączyć te dwa oblicza. Czy to może się udać?

”Jedyną rzeczą, która jest bardziej wyczerpująca niż stan, w którym się znajduję, jest udawanie, że mnie on nie dotyczy” - napisała DiVincenzo.

”Pracuję dwa razy ciężej nad ukryciem mojej rzeczywistości, bo boję się, że może to być dla was niewygodne. Boję się, że pomyślicie, że jestem słaba, zwariowałam, że jestem złą matką lub miliony innych rzeczy, które utwierdzą mnie w przekonaniu, że tylko ja zmagam się z takim problemem” - dodaje.

Zobacz także:

3. (Nie)idealna?

Niektórzy z nas pewnie pomyślą: po co publicznie mówić o swoim problemie? Przecież to indywidualna sprawa każdej kobiety. Mylicie się. Problem depresji poporodowej dotyka już 1 na 7 kobiet. W rodzinie każdego z nas jest więc przynajmniej jedna kobieta, która pod maską silnej i niezależnej matki ukrywa oblicze, którego nie chce pokazać światu. Twarz kobiety, dla której problemem jest codzienne wstanie z łóżka, zmienienie pieluchy dziecku czy nakarmienie go. Dlatego należy o nim mówić głośno i wyraźnie.

”Musimy zacząć pytać rodziców, jak radzą sobie z codziennym życiem, nie tylko zwykłym 'Co u ciebie?', oczekując zdawkowej odpowiedzi 'wszystko w porządku'. Musimy nauczyć się czytać znaki, symptomy, które wysyłają młodzi rodzice i opracować plan pomocy" - apeluje Kathy.

Przeczytaj także:

Po publikacji wpisu i zdjęć na Facebooku DiVincenzo otrzymała mnóstwo wiadomości od matek, które nie radzą sobie z codziennym życiem i wołają o pomoc. Autorka jednocześnie zachęca kobiety z całego świata do publicznego dzielenia się swoimi historiami i okazywania wsparcia innym mamom, zamieszczając hasztag #EndTheSilence.

Jeśli uświadomimy sobie, że depresja poporodowa to problem nie tylko nasz, ale milionów kobiet na całym świecie, łatwiej będzie nam sięgnąć po pomoc najbliższych i specjalistów. ”Na wypadek, gdyby nikt ci tego nie powiedział – wykonujesz świetną pracę. Jesteś kochana i tego warta. Nie jesteś sama” - pociesza inne mamy Kathy.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze