Trwa ładowanie...

Tata na rodzicielskim. Te liczby nie kłamią

 Karolina Rozmus
27.06.2024 15:49
Rodzina na spacerze
Rodzina na spacerze (East News)

W ubiegłym roku z urlopu rodzicielskiego skorzystało 19 tys. ojców, o ponad 15 tys. więcej niż rok wcześniej. Statystyki napawają optymizmem, choć nadal jest wiele do zrobienia, zarówno w zakresie edukacji, jak i ustawodawstwa.

spis treści

1. Urlop tylko dla ojców. Partnerska wizja rodzicielstwa

Fundacja Share To Care i Zakład Ubezpieczeń Społecznych startują z kampanią "Równi w domu - równi w pracy. To się wszystkim opłaca". Raport opublikowany przez Fundację i ZUS wskazuje na pozytywny trend: po wejściu w życie dyrektywy work-life balance rośnie odsetek ojców, którzy korzystają z urlopów rodzicielskich. Jednak wciąż to głównie świeżo upieczone mamy decydują się zostać z dzieckiem w domu.

Obliczenia Instytutu Badań Strukturalnych na podstawie danych Badań Struktury Wynagrodzeń ZUS wskazują, że wskaźnik zatrudnienia w rodzinach bez dzieci wynosi odpowiednio 73 proc. w przypadku kobiet i 75 proc. - mężczyzn. Spada wraz z pojawieniem się kolejnych dzieci w rodzinie, ale tylko w jednej grupie. Dla przykładu dla kobiet z trójką dzieci wynosi zaledwie 56 proc., podczas gdy odsetek osób zatrudnionych w populacji ojców trójki dzieci wynosi aż 84 proc.

- W kwietniu 2023 r., w wyniku wdrożenia w Polsce dyrektywy work-life balance, ojcowie zyskali indywidualne prawo do urlopu rodzicielskiego. To oznacza, że prawo taty jest obecnie niezależne od prawa mamy, i że rodzice realnie mogą dzielić się urlopem rodzicielskim. Został też wprowadzony dziewięciotygodniowy nietransferowalny urlop rodzicielski dla drugiego rodzica - mówi Mariusz Jedynak z ZUS.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Urlop rodzicielski tylko dla ojców szybko zyskał aprobatę społeczną - w 2023 r. skorzystało z niego 19 tys. świeżo upieczonych ojców, rok wcześniej jedynie 3,7 tys. To oznacza wzrost o 413 proc.

Badanie CBOS z końca 2020 r. wskazywało, że partnerski model rodziny preferuje już 58 proc. ankietowanych.

58 proc. ankietowanych opowiada się za partnerskim modelem rodziny
58 proc. ankietowanych opowiada się za partnerskim modelem rodziny (Getty Images)

Edukacja i zwiększanie świadomości na temat możliwości takiego wzoru rodzicielstwa mogą sprawić, że kolejne pokolenia powoli będą odsuwać się od patriarchalnego modelu rodziny. Takiego, w którym mężczyzna odpowiada w stu procentach za zapewnienie bytu rodzinie i w którym niestety tylko on ma nieskrępowaną możliwość spełniania się zawodowego. Wreszcie też takiego, w którym dobrze się miewa motherhood penalty, kara za macierzyństwo pod postacią niższych płac i trudniejszych warunków dla kobiet na rynku pracy.

2. Panowie na rodzicielskim. 1,5 miesiąca w 2023 r.

Jaki urlop przysługuje mężczyźnie po narodzinach dziecka? To nie tylko urlop ojcowski, który wynosi 14 dni, ale także:

  • urlop macierzyński - w wymiarze sześciu tygodni, który matka dziecka może przekazać ojcu dziecka,
  • urlop rodzicielski - w wymiarze dziewięciu tygodni do wykorzystania przez matkę lub ojca dziecka,
  • urlop rodzicielski - w wymiarze 32/34 tygodni do swobodnego podziału między rodzicami,
  • urlop wychowawczy - w wymiarze 36 miesięcy do podziału między matką i ojcem.

Podsumowując, oboje rodzice mają do wykorzystania aż 41 tygodni w przypadku ciąży pojedynczej i 43 tygodnie w przypadku ciąży mnogiej urlopu rodzicielskiego. W tym każde z nich ma swoje dziewięć tygodni urlopu, którego nie może przekazać na rzecz drugiego rodzica.

Z urlopu rodzicielskiego mężczyźni mogą korzystać od końca 2013 r. Wówczas jednak z prawa korzystał zaledwie jeden procent ojców. Dzięki temu, że wraz ze wdrożeniem dyrektywy work-life balance temat ten pojawiał się coraz częściej w przestrzeni publicznej, wykorzystanie go przez Polaków wzrosło do 67 proc. Tylko w styczniu i lutym tego roku z urlopu rodzicielskiego skorzystało już dziewięć tys. ojców. Dla porównania w analogicznym okresie w poprzednim roku było to zaledwie niespełna półtora tysiąca mężczyzn.

"Szkoda, że nadal ponad 30 proc. ojców nie korzysta z tego uprawnienia, tym samym tracąc cenny czas, który mogliby spędzić ze swoim nowo narodzonym dzieckiem" - zwracają uwagę autorzy raportu.

Jest coś jeszcze: choć w 2023 r. liczba ojców korzystających z urlopu wzrosła, to zarazem aż o połowę spadła długość urlopów rodzicielskich: z 98 dni w 2022 r. do półtora miesiąca, czyli 49 dni w kolejnym roku.

3. "Olbrzymia przestrzeń do poprawy"

Upraszczając, można powiedzieć, że idziemy w dobrym kierunku, w którym oboje rodziców odgrywają równoprawne role w opiece i wychowaniu dziecka. Jak jednak alarmują autorzy raportu "Równi w domu – równi w pracy. To się wszystkim opłaca", wciąż mamy "olbrzymią przestrzeń do poprawy". Dotyczy ona późniejszego okresu życia dziecka, gdy rodzice wracają do pracy i kiedy zaczynają się pojawiać pierwsze problemy logistyczne związane z obecnością malucha w placówkach tj. żłobek czy przedszkole. Ze zwolnień lekarskich wystawionych na opiekę nad dzieckiem korzysta bowiem czterokrotnie więcej kobiet niż mężczyzn.

"Spodziewamy się, że wraz z większym wykorzystaniem urlopów rodzicielskich przez mężczyzn, wzrośnie również ich zaangażowanie w opiekę nad dziećmi w innych okolicznościach, np. podczas choroby dziecka" - tłumaczą autorzy raportu i wyjaśniają, że taka prawidłowość jest widoczna w innych krajach, w których mężczyźni korzystali z urlopów rodzicielskich.

Aby jednak równość rodzicielska stała się faktem, zdaniem Fundacji Share To Care, należy podjąć pewne kroki. To przede wszystkim zwiększenie zasiłku do 100 proc. wynagrodzenia za dziewięć tygodni urlopu nietransferowalnego, co pozwoliłoby większej liczbie mężczyzn na podjęcie decyzji o urlopie, a także wdrożenie zachęt finansowych dla tych rodziców, którzy urlop rodzicielski dzielą między sobą po połowie. Istotnym elementem zmian powinna być według Fundacji edukacja, w tym włączenie ojców w edukację okołoporodową, a także stworzenie portalu rządowego dla rodziców o ich prawach. Co jeszcze? Droga do równouprawnienia powinna odbywać się także na poziomie języka. Poczynając od treści poradnikowych, a na nazwach określających urlop (macierzyński) kończąc.

"Nazwa tego zasiłku jest nieadekwatna do rzeczywistości. Czas to zmienić. Warto wziąć sobie do serca stwierdzenie austriackiego filozofa Ludwiga Wittgensteina: "Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata" - zwracają uwagę autorzy publikacji.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze