Mleko matki - najlepszy wybór dla dziecka
Karmienie mlekiem kobiecym to najzdrowszy sposób żywienia niemowlęcia. Jak dotąd nie wynaleziono dla naszych dzieci niczego lepszego niż zgodne gatunkowo białka zawarte w mleku matki. I tak będzie zawsze, choćby producenci sztucznego mleka wymyślali najlepsze receptury i slogany.
O tym, że warto karmić piersią wiemy wszyscy. Wiemy także, że karmienie piersią do łatwych nie należy i że łatwo jest przestawić się na butelkę i mleko z pudełka, a te są dostępne w każdym sklepie i we w miarę przystępnych cenach. Wydaje się nam, że to jest nasza autonomiczna decyzja – moje dziecko, moje piersi, mój wybór. A jednak – tak nam się tylko wydaje.
Po latach dominacji sztucznych mieszanek dla niemowląt, WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) i UNICEF starają się przywrócić naturalne karmienie niemowląt. Przeprowadzono mnóstwo badań, które potwierdzają tezy dotyczące lepszego zdrowia i mniejszej umieralności niemowląt karmionych mlekiem matki.
Podliczono także nieraz i w niejednym kraju koszty karmienia sztucznego i zyski finansowe dla budżetu wynikające z karmienia dzieci mlekiem kobiecym. Absolutnie bezdyskusyjne jest stwierdzenie, że dla dziecka najlepszy jest pokarm matki, ale co się okazuje – jest to najlepsza inwestycja także dla państwa, w którym żyje.
Niestety, w kwestii karmienia niemowląt, jak w wielu innych dziedzinach, Polska okazuje się być krajem, w którym zamiast czerpać z dobrych, zachodnich wzorców, wszystko organizuje się, z racji wątpliwych oszczędności, na skróty. To w jaki sposób kobiety w danym kraju karmią piersią, zależy przede wszystkim od strategii żywienia niemowląt, jaką dany kraj podejmuje. I na nic nasze nawoływania "to moja decyzja"!
Ministerstwo zdrowia już zdecydowało za nas. Podczas gdy inne kraje refundują kobietom laktatory i doradców laktacyjnych, aby wspierać naturalne karmienie, my dokładamy się do sztucznych mlek dla niemowląt. I choć obowiązuje powszechny zakaz reklamy mleka początkowego, to właśnie oddziały położnicze kręcą producentom najlepszy biznes.
W naszym kraju prawie 100 procent kobiet rozpoczyna karmienie piersią swojego dziecka. Karmi tak długo, aż pojawią się pierwsze problemy. Bardzo często zaczynają się one już w ciągu pierwszych 24 godzin i bardzo wiele zależy od tego, kto młodej mamie wtedy pomoże.
Jeżeli kobieta trafi na dobry oddział położniczy, pełen położnych i lekarzy chętnych do pomocy i porządnie wyedukowanych w kwestii laktacji, młoda mama ma spore szanse na to, żeby dobrze rozpocząć karmienie piersią.
Niestety już na samym początku zaczynają się schody. Wiele położnych, pielęgniarek i lekarzy, z którymi położnica będzie miała kontakt w tych pierwszych dobach, ma niewielką wiedzę dotyczącą problemów laktacyjnych, a najłatwiejszym sposobem radzenia sobie z nimi jest podanie dziecku butelki.
Podając młodej mamie butelkę, wdrukowuje się jej prosty przekaz, znany już pokoleniu naszych matek – sztuczne mleko jest rozwiązaniem wszystkich problemów laktacyjnych. Częstsze dokarmianie mlekiem modyfikowanym zazwyczaj kończy przygodę z karmieniem piersią, bo im mniej dziecko ssie, tym mniej piersi produkują mleka.
Gdy tylko mama nie wie, jak zaradzić problemom z piersiami, najlepsza jest pomoc doświadczonego doradcy laktacyjnego, który zbada sprawę i zaleci najlepsze postępowanie. Niestety w oddziałach położniczych często łatwiej o butelkę niż o profesjonalną pomoc laktacyjną. Statystyki mówią, że nawet 75 proc. dzieci jest dokarmianych w szpitalu, najczęściej bez żadnych wskazań medycznych.
Aby pomóc, nie trzeba dużo. U większości młodych mam wystarczy na początku skorygować sposób przystawiania dziecka do piersi i zalecić karmienie na żądanie – jak najczęstsze. Takie postępowanie pomoże rozkręcić laktację. Poza tym mama powinna umieć aktywizować dziecko przy jedzeniu oraz nauczyć się rozpoznawać, czy dziecko się najadło. No i najważniejsze ze wszystkiego jest wpieranie młodej matki i budowanie jej pewności siebie. Musi mieć przekonanie, że jest w stanie wykarmić swoje dziecko.
Po powrocie do domu nie jest łatwo. Mama, która ze szpitala nie wyniosła podstawowej wiedzy o karmieniu piersią, przy najbliższej okazji, zamiast po telefon do poradni laktacyjnej, sięgnie po butelkę. Niestety system opieki domowej nad matką karmiącą kuleje. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej bardzo często nie mają ogólnej wiedzy o laktacji, przerzucają odpowiedzialność na położne środowiskowe, których rola jest inna niż tylko dbanie o laktację matki.
Brak osoby odpowiedzialnej za pomoc matce prowadzi do tego, że nikt nie pomaga jej w profesjonalny sposób. Stąd matki dostają sprzeczne zalecenia, w których zwyczajnie się gubią. Ale przecież rozwiązaniem zawsze może być niedrogie mleko, a to, które dziecko dostało w szpitalu, na pewno będzie najlepsze...
To nie wina matki, że nie jest specjalistką w kwestii karmienia piersią. Nie musi nią być. Powinna mieć wsparcie w doskonale przygotowanym do swojej roli doradcy laktacyjnym. Mimo że prawie 100 proc. kobiet w pierwszej dobie życia chce i próbuje karmić swoje dzieci piersią, wyłączne karmienie dziecka 4-miesięcznego utrzymuje jedynie 30 procent z nich. Zalecenia mówią o tym, aby dziecko piło tylko pokarm matki do ukończenia 6 miesiąca życia – w Polsce tak karmionych jest już tylko 14 proc. niemowląt.
Podczas gdy Zachód refunduje laktatory i porady laktacyjne, w Polsce w dalszym ciągu o wiele łatwiej dać matce mleko modyfikowane. Według amerykańskich wyliczeń wyłączne karmienie piersią przez 6 miesięcy, zmniejsza ryzyko wielu chorób u dzieci prawie o 50 proc. (m.in. zapalenia przewodu pokarmowego, zapalenia ucha, białaczki, otyłości). Gdyby 90 proc. amerykańskich dzieci było karmionych wyłącznie piersią przez pierwsze pół roku, USA zaoszczędziłyby rocznie 13 miliardów dolarów.
Karmienie piersią, poza względami emocjonalnymi i zdrowotnymi, to ogromna oszczędność w skali mikro (dla gospodarstwa domowego), jak i makroekonomicznej.
Karmienie piersią nie jest jedynie sposobem na wyżywienie niemowlęcia. Jest to przede wszystkim niespotykana relacja między matką a dzieckiem. Szkoda, że rząd swoją polityką woli wmawiać kobietom, że mogą wybrać między dwiema tak samo dobrymi opcjami. Sztucznie modyfikowane i przetwarzane różnymi sposobami mleko krowie nigdy nie dorówna pierwowzorowi.