Trwa ładowanie...

"Chodzę nago przy dzieciach". W jej domu wstyd nie istnieje

Avatar placeholder
05.08.2021 23:21
Młoda mama chodzi nago przy swoich dzieciach
Młoda mama chodzi nago przy swoich dzieciach (123rf)

- Przemieszczając się po mieszkaniu zdarza mi się to robić nago, czasami nago idę pod prysznic, czasem śpię nago - mówią matki, które nie wstydzą się nagości przy dzieciach.

spis treści

1. Nagość w domu

Nagość nie jest łatwym tematem. W polskiej przestrzeni miejskiej rzadko widujemy mężczyzn bez koszulek. Nagie piersi kobiet wywołują sensację nawet na plaży. Widok matki karmiącej w parku czy w kawiarni potrafi wywołać burzę i długą dyskusję. A co z nagością we własnym domu Zwłaszcza w domu, w którym są dzieci?

Tutaj również zdania są mocno podzielone. Przeciwnicy chodzenia nago przy dzieciach obawiają się zbyt wczesnego rozbudzenia pożądania. Wiele osób uważa także, że dziecko widujące nagich dorosłych, może myśleć, że wszyscy dorośli mogą być przy nim rozebrani, co może prowadzić do nadużyć i przemocy seksualnej wobec dzieci.

Każdy rodzic chce jak najlepiej wychować swoje dziecko i je chronić - to oczywiste. A co z rodzicami, którzy chcą wychowywać inaczej? Jak oni widzą kwestie nagości i intymności?

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

- Mam dwoje dzieci, jedno ma 3 lata, drugie 6. To nie jest tak, że jakiś plan zrodził się w mojej głowie, ale na ten moment uważam, że jeśli takie sytuacje będą się pojawiać naturalnie, to zawsze będę chodzić przy dzieciach nago. To nie jest też żadna idea. Przemieszczając się po mieszkaniu zdarza mi się to robić nago, czasami nago idę pod prysznic, czasem śpię nago. To są właśnie te naturalne sytuacje. Czy obawiam się, że z tego powodu dzieci zbyt wcześnie zainteresują się seksem? Nie - wyjaśnia Karolina i dodaje:

- W moim rodzinnym domu też zdarzało mi się widywać mamę nago, więc jest to dla mnie czymś naturalnym. Dla moich dzieci również. Oczywiście, gdy w domu są inne dzieci lub inni goście, chodzę ubrana. Jeśli dzieci zadają pytania o miejsce intymne, odpowiadamy na nie i rozmawiamy o tych miejscach. Moje dzieci wiedzą, że to są miejsca święte. W ogóle staramy się z dziećmi rozmawiać o wszystkim i mam nadzieję, że dzięki chodzeniu nago dzieci nauczą się cielesności i nie będę się jej wstydzić.

- Pamiętajmy o tym, że my jako rodzice kształtujemy normy i wartości naszych dzieci. Uczmy je szacunku do ciała i prywatności innych osób. Nagość jest naturalna, ale pokazywanie jej w każdej sytuacji już nie. Czym innym jest zobaczenie, jak mama swobodnie przebiera się na basenie, a czym innym chodzenie cały czas nago po domu. Dom dla dziecka to świat. Jeśli coś udostępniamy w domu, to trochę jakbyśmy dawali kierunkowskaz w stronę tego, co można pokazywać na zewnątrz - mówi Karolina Jarmołowicz, psychoterapeutka.

Część rodziców bardziej liberalnie podchodzi do kwestii nagości wobec małych dzieci, które "jeszcze nic nie rozumieją”. Wraz z dorastaniem dzieci, rodzice zaczynają bardziej zakrywać ciało.

- Komunikację warto dostosować do wieku dziecka. Wiadomo, że inaczej o nagości i ciele będziemy rozmawiać z pięciolatką, a inaczej z osiemnastolatką. Na każdym etapie rozwoju dziecko mierzy się także ze wstydem. Bądźmy na to uważni - mówi Karolina Jarmołowicz.

- Moje córki mają po 20 lat, mieszkałyśmy razem do zeszłego roku i chodziłyśmy przy sobie nago przez cały ten czas. Dopóki mieszkałyśmy z ich tatą, on też czasami chodził nago. Moje córki były wcześniakami i trzeba było je "kangurować", czyli kłaść nago obok nagiego rodzica, żeby lepiej się rozwijały, więc ta nagość była u nas od początku - opowiada Agata.

Kangurowanie to bezpośredni kontakt skóra-skóra matki z dzieckiem. Badania wykazały, że ma on niezwykle dobroczynny wpływ na rozwój dziecka, działa lepiej niż inkubator i obniża śmiertelność niemowląt.

- W mojej rodzinie było podobnie, jak zobaczyłam rodzica, który się przebierał, to nie było paniki. Moi rodzice pochodzą ze wsi, mają dużo rodzeństwa i ta intymność jakoś inaczej się układała. Dziś moje córki mieszkają z innym ludźmi i często słyszę od nich, że brakuje im tej swobody. Ludzie są istotami seksualnymi od początku. Uważam, że im szybciej oswajalibyśmy się z nagością i tym, że nie zawsze wiąże się ona z seksualnością, tym szybciej okiełznalibyśmy nadużycia i przemoc seksualną. Kiedy jest otwartość, a ciało nie jest tabu, ludzie znają swoje granice i wiedzą, co im się podoba, a co nie. My o częściach intymnych po prostu z córkami rozmawialiśmy. Nagość zbliżyła nas do siebie i mamy bardzo dobry kontakt - wyjaśnia mama 20-latek.

- Ja bym dała rodzicom zaufanie w kwestii wychowywania dzieci. To, co na pewno należy, to kochać dzieci i nie należy ich bić. To wszyscy sobie zapamiętajmy. Ale warto też, żebyśmy my jako rodzice zadali sobie pytanie: "Po co coś robimy i co chcemy uzyskać?” - mówi Karolina Jarmołowicz. - Wychowując dzieci musimy znaleźć wypadkową naszych pragnień i potrzeb naszych dzieci oraz zastanowić się, czy nasze wybory i nasz przekaz ułatwią im funkcjonowanie w społeczeństwie czy je utrudnią. Jeśli dla dziecka nagość na codzień jest czymś naturalnym, może być mu trudno w innych środowisku (np. w akademiku), gdzie ta nagość już nie będzie normą - dodaje psychoterapeutka.

Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Chodzi nago przy dziecku, bo u nich w domu wstyd nie istnieje. Zabronisz jej?

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze