Czy grozi nam epidemia odry?
W Rumunii śmiertelne żniwo zbiera odra. Jej ostatnią ofiarą jest roczna dziewczynka. Choroba rozprzestrzenia się błyskawicznie, czy więc mamy się w Polsce czego obawiać?
Rumuński minister zdrowia Florian Bodog ogłosił, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy na terenie kraju zanotowano ponad 3 tys. przypadków odry. 17 pacjentów zmarło w wyniku choroby.
Przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje w rosnącej w społeczeństwie niechęci do obowiązkowych szczepień, niskim statusie materialnym oraz słabym dostępie do opieki medycznej mieszkańców tej części Europy.
Jedyną skuteczną metodą zapobiegania odrze jest szczepienie. W Rumunii pierwszą jego dawkę otrzymuje 80 proc. dzieci, drugą – o 30 proc. mniej. By wirus przestał się rozprzestrzeniać, zaszczepione musi być 95 proc. populacji.
Zobacz także:
- 7 prostych sposobów na wzmocnienie odporności - znasz je wszystkie?
- Cierpi na nią co piąta kobieta i co dziesiąty mężczyzna - jeden składnik decyduje o skuteczności terapii
- Jedna z najczęściej diagnozowanych chorób skóry u dzieci - jak zmienia życie?
- Uwaga na nową, niebezpieczną grę. Dzieci mają głębokie rany na ciele
- Żaden rodzic się do tego nie przyzna, ale wszyscy tak robią
1. Polska w grupie ryzyka
Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (European Centre for Disease Prevention and Control – ECDC) ostrzega, że duży wzrost zachorowań na odrę może zostać odnotowany również w innych krajach Europy. W grupie ryzyka, obok Belgii, Francji, Niemiec i Włoch, znajduje się Polska.
Z danych opublikowanych na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w 2016 roku w Polsce zgłoszono 133 przypadki odry, z czego najwięcej zachorowań odnotowano w województwie lubelskim.
– Zdiagnozowane przypadki choroby często dotyczą obcokrajowców przybywających do nas z krajów, w których system szczepień nie działa sprawnie, np. z Ukrainy, Rumunii. W Polsce statystyki zachorowań mimo wszystko są bardzo niskie. Zawdzięczamy to wysokiej wyszczepialności. Trzeba jednak mieć na uwadze, że rosnąca niechęć wobec immunoprofilaktyki na dłużą metę może okazać się dla nas niebezpieczna – przyznaje w rozmowie z WP parenting Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Zagrożenie w unikaniu szczepień widzi również dr hab. n. med. Włodzimierz Gut, prof. nadzw. NIZP-PZH: – Dawniej odra była chorobą bezwględną. Dzisiaj potrafimy zapobiec jej rozprzestrzenaniu się. W ten sposób chronimy osoby najsłabsze, zwłaszcza małe dzieci. W ich przypadku choroba może mieć bardzo poważny przebieg.
W Polsce szczepienie przeciwko odrze jest obowiązkowe i bezpłatne. Pierwszą jej dawkę otrzymują niemowlęta w 13-14. miesiącu życia, drugą – gdy dziecko skończy 10 lat.
Jeśli rodzice uchylają się od obowiązku szczepienia, pracownicy przychodni powiadamiają sanepid. Inspektorzy wysyłają do opiekunów upomnienie. Gdy i to nie skutkuje, zwracają się do wojewody z prośbą o wszczęcie postepowania egzekucyjnego i nałożenie grzywny. Kary finansowe mogą być dotkliwe. W Łodzi sięgają nawet 2 tys. złotych.
2. Odra – choroba, której należy się bać
Odra to choroba niezwykle zaraźliwa. Jedna chora osoba bardzo szybko zarazić może kilkanaście następnych. Objawia się bólem gardła, suchym kaszlem, nieżytem nosa, gorączka oraz charakterystyczną wysypką.
Niemowlęta oraz dzieci z obniżoną odpornością narażone są na wystąpienie groźnych powikłań, które w skrajnych przypadkach zagrażają życiu.