WHO ostrzega Europę przed odrą
Odra to niezwykle zakaźna choroba, przed którą można się obronić stosując szczepionkę. Mimo to z roku na rok notuje się coraz większą liczbę zachorowań. Światowa Organizacja Zdrowia wzywa kraje europejskie do wzmożonej czujności i utrzymania wysokiej wyszczepialności.
W styczniu na odrę zachorowało 575 Europejczyków, z czego ponad 200 przypadków odnotowano we Włoszech. W Polsce od początku roku chorobę zdiagnozowano u 12 osób.
Niepokojące dane płyną z Rumunii, gdzie od stycznia 2016 roku szczegółowe badania potwierdziły ponad 3 tys. przypadków odry. W wyniku choroby zmarło 17 osób. W tym rejonie dostęp do opieki medycznej jest bardzo słaby, a immunoprofilaktyka jest na niskim poziomie. Pierwszą dawkę szczepienia otrzymuje 80 proc. dzieci, drugą – o 30 proc. mniej. By wirus przestał się rozprzestrzeniać, zaszczepione musi być 95 proc. populacji.
Zobacz także:
Światowa Organizacja Zdrowia nawołuje kraje europejskie do wzmożonej czujności. Osoby podróżujące, które nie zostały zaszczepione, z łatwością mogą przenosić chorobę w inne regiony i kraje. W grupie ryzyka, obok Belgii, Francji, Niemiec, Szwajcarii, Ukrainy i Włoch, znajduje się Polska.
Przyczyny malejącego poziomu wyszczepialności mogą być różne. W krajach Europy Wschodniej pojawiają się problemy z dostępnością szczepionki. Największe zagrożenie upatruje się jednak w ruchach antyszczepionowych, których działania z roku na rok przybierają na sile.
1. Czy Polsce grozi epidemia odry?
Z danych opublikowanych na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w 2016 roku w Polsce zgłoszono 133 przypadki odry, z czego najwięcej zachorowań odnotowano w województwie lubelskim. Najczęściej dotyczyły one obcokrajowców przybywających do nas z krajów, w których system szczepień nie działa sprawnie, np. z Ukrainy i Rumunii.
Z kolei w województwie zachodniopomorskim w ubiegłym roku zarejestrowano tylko jeden przypadek odry. – Dwa lata temu zachorowań było więcej. Zanotowaliśmy ich aż jedenaście. Sześć diagnoz zostało potwierdzonych w Laboratorium Zakładu Wirusologii NIZP-PZH w Warszawie. Badania w kierunku przeciwciał odry dały wyniki dodatnie. Pozostałych pięć przypadków na podstawie objawów klinicznych zakwalifikowano jako przypadki możliwe. W tym roku w naszym województwie nie odnotowaliśmy jeszcze żadnego zachorowania na odrę – mówi Małgorzata Kapłan, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
Redakcja poleca:
W Łodzi w 2017 roku zgłoszono jedno podejrzenie odry. Trwają badania laboratoryjne w celu potwierdzenia rozpoznania.
– W Polsce statystyki zachorowań mimo wszystko są bardzo niskie. Zawdzięczamy to wysokiej wyszczepialności. Trzeba jednak mieć na uwadze, że rosnąca niechęć wobec immunoprofilaktyki na dłużą metę może okazać się dla nas niebezpieczna – przyznaje w rozmowie z WP parenting Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Zagrożenie w unikaniu szczepień widzi również dr hab. n. med. Włodzimierz Gut, prof. nadzw. NIZP-PZH: Dawniej odra była chorobą bezwzględną. Dzisiaj potrafimy zapobiec jej rozprzestrzenianiu się. W ten sposób chronimy osoby najsłabsze, zwłaszcza małe dzieci. W ich przypadku choroba może mieć bardzo poważny przebieg.
Szczepienie przeciwko odrze w Polsce zostało wprowadzono w 1975 roku. Do tego czasu każdego roku chorowało od 120 tys. do 200 tys. osób, a 100-300 pacjentów umierało. Obecnie liczba zachorowań jest zdecydowanie niższa.
Odra to choroba niezwykle zaraźliwa. Objawia się bólem gardła, suchym kaszlem, nieżytem nosa, gorączka oraz charakterystyczną wysypką.