Wyrywają sobie włosy. "To silniejsze od nich". Czym jest trichotillomania?
6-letnia Paulinka, 11-letnia Ania i jej rówieśnik Alek wyrywają sobie włosy z głowy. Robią to bez wyraźnej przyczyny albo z błahego powodu. Czują wewnętrzny przymus. - Najpierw łzy w oczach, a po chwili rzucanie czym popadnie. Następnie krzyki i właśnie wyrywanie włosów - mówi mama jednego z nich.
1. Przymus wyrywania włosów, czyli trichotillomania
Przymus wyrywania włosów nosi nazwę trichotillomanii. Osoba, która się z nią zmaga, odczuwa narastające napięcie, które mija po tym, jak wyrwie kilka kosmyków włosów z głowy. Nie wiadomo jednak, co jest źródłem tego napięcia.
Jednym z najczęstszych objawów trichotillomanii są łyse miejsca na głowie, rzadkie rzęsy i brwi lub ich brak. Czasami temu zaburzeniu towarzyszy przymus zjadania włosów, zwany syndromem roszpunki.
2. Powody wyrywania włosów
Okazuje się, że wyrywanie włosów może pojawiać się w okresach bezczynności dziecka.
- Robi to, kiedy jest zamyślony bądź ma wolne ręce, najczęściej z użyciem wiodącej ręki - mówi w rozmowie z WP Parenting Anna Cagiel, mama Alka, który zmaga się z trichotillomanią. 11-latek ma orzeczenie o autyzmie i średniej niepełnosprawności intelektualnej.
Z kolei w przypadku 6-letniej Paulinki przymus wyrywania włosów jest następstwem odmowy albo chęci zwrócenia na siebie uwagi przez rodzica. Pojawia się też, gdy coś jej nie wyjdzie, gdy się denerwuje.
- Paulinka wyrywa włosy z głowy, gdy się złości. Kiedy wchodzi na wysokie meble, a ja proszę, aby z nich zeszła. Albo, kiedy już nie chce jeść. Albo z byle powodu: bo oczy bolą od słońca, bo wiatr hałasuje - mówi Lidia Wawrzyniak, mama 6-latki, u której lekarze zdiagnozowali autyzm atypowy, zaburzenia SI, całościowe zaburzenia nadpobudliwości i stany lękowe.
U dziewczynki konieczność wyrywania włosów pojawia się znienacka.
- To tak nagle przychodzi... Najpierw łzy w oczach, a po chwili rzucanie czym popadnie, następnie krzyki i właśnie wyrywanie włosów. Był okres, że biła głową o ścianę czy podłogę - dodaje mama Paulinki.
Z kolei Katarzyna Nowak, mama 11-letniej Ani (dane obu zostały zmienione na prośbę rozmówczyni), dziewczynki z zespołem Aspergera i innymi stanami lękowymi, mówi, że w przypadku jej córki jest inaczej. Wyrywanie włosów jest niezależne od okoliczności i powodu.
- Córka nazywa to nawykiem. Zaczęło się niedawno, nagle. Wcześniej obgryzała paznokcie do krwi. To bezwiedna czynność. Sama nad tym ubolewa, ale mówi, że to silniejsze od niej - przyznaje mama 11-latki.
Ania wyrywa włosy na potylicy i czubku głowy. Pani Katarzyna martwi się, że jej córka będzie łysa.
- Najczęściej dzieci wyrywają włosy z tylnej części bądź z czubka głowy albo za uszami, podobnie jak dorośli. Nakręcają je na palec i wyrywają. Na wprost jest trudno to zrobić - Anna Cagiel potwierdza typowe miejsce wyrywania włosów przez dzieci.
3. Wyrywanie włosów a agresja słowna
U niektórych dzieci z trichotillomanią współwystępuje agresja słowna. 6-letnia Paulinka mówi brzydkie słowa, chociaż - jak zaznacza mama dziewczynki - żaden z domowników ich nie używa.
- To słowa typu: kulfa, depilu, gupek, po...any, umrzyj. Mówi też o sobie w trzeciej osobie "głupia Tulinka" - wymienia pani Lidia.
- Ostatnio mówi również: "głupia głowa, mamo, utnij ją", ale nie umie sprecyzować, co ma na myśli. Twierdzi, że ma za dużo w głowie, ale nie wie czego - dodaje mama Paulinki.
Nie każde dziecko, które odczuwa przymus wyrywania włosów z głowy, przeklina albo obraża. Katarzyna Nowak podkreśla, że córka Ania nie przejawia agresji słownej w stosunku do nikogo. Potwierdza to pani Anna. Zwykle 11-letni Alek nie używa brzydkich słów w trakcie wyrywania włosów.
- Każde dziecko jest inne, więc pewnie i takie reakcje mogą się zdarzyć. Mój syn z kolei wykorzystuje też włosy innych osób do zawijania - przyznaje.
4. Leczenie trichotillomanii
W leczeniu trichotillomanii stosuje się farmakoterapię połączoną z terapią behawioralno-poznawczą. Innym sposobem jest wykorzystywanie olejku CBD - olejku konopnego z kwiatów, który wykazuje działanie rozluźniające, regeneruje komórki nerwowe w organizmie i stymuluje układ nerwowy. Ponadto zwalcza zaburzenia psychiczne i zapobiega neurodegeneracji. Można go stosować bez obaw o skutki uboczne. Nie odurza, nie uzależnia, nie jest także psychoaktywny.
Mama 6-letniej Paulinki potwierdza działanie olejku CBD.
- Wcześniej córka dostawała leki, ale przestałam je podawać, bo bolał ją brzuch i głowa. Wcale nie było poprawy. Od niedawna podaję tylko olejek CBD i widzę ogromną różnicę. Wiem, że nie wszyscy lekarze go zalecają. Mnie psychiatra córki powiedziała, że można spróbować go dawać, bo sama jest ciekawa efektów. Stwierdziła, że skoro jest naturalny, oczyszczony z substancji uzależniających, raczej powinien pomóc, a na pewno nie zaszkodzi. Jestem pewna, że jest lepszy od tej całej chemii. Na pewno będę go używać dalej - mówi Lidia Wawrzyniak w rozmowie z WP Parenting.
Natomiast pani Anna wykorzystywała olejek z CBD do masażu dłoni synka.
- Przy podawaniu w terapii nie widziałam reakcji dziecka, co nie zmienia faktu, że wiedza na temat działania olejków naprawdę pomaga dzieciom. Można je wykorzystywać zamiast farmakologii, jeśli oczywiście nie ma konieczności jej stosowania - tłumaczy.
Z kolei mama Ani polega na leczeniu farmakologicznym. 11-latka przyjmuje lek przeciwpsychotyczny dostępny na receptę.
- Ma pomóc na wyrywanie włosów. Czekamy, aż zacznie działać. Nie zamierzam podawać córce olejku, chyba że nasz lekarz się wypowie i zaleci. Sama nie podejmę takiej decyzji - odpowiada Katarzyna Nowak zapytana o CBD.
Inną metodą walki z trichotillomanią może być także skrócenie włosów dziecka. Pani Anna zaznacza, że trudno wyrwać kosmyk, który ma średnią długość bądź jest krótki. Zdradza, że w przypadku 11-letniego Alka pomogło właśnie to rozwiązanie.
Wśród innych sposobów walki z tą przykrą przypadłością matki na grupach wsparcia w mediach społecznościowych wymieniają również: masaże głowy, których zadaniem jest tzw. dobodźcowanie dziecka, terapię SI czy terapię czaszkowo-krzyżową. Kobiety polecają też (co sprawdziło się w przypadku ich pociech) spacery, relaksacyjną muzykę, aromaterapię, stosowanie kołdry obciążeniowej i zmianę diety (konkretnie wyeliminowanie cukru).
Matki dzieci borykających się z trichotillomanią często podkreślają konieczność odnalezienia i wykluczenia przyczyny problemu, a nie jedynie łagodzenie objawów. Dlaczego?
- Niestety zauważyłam u klientek, że problem czasem wraca - mówi Anna Cagiel, która prowadzi salon fryzjerski. Powód? Wyrywanie włosów może być jedynie reakcją na konkretny bodziec, który po przerwie może znów się pojawić. W związku z tym okresy trichotillomanii mogą mieć różną długość oraz przebieg.
Zobacz także: "Pozostał strach". Rodzice dzieci, które przeszły Kawasakiego opowiadają o lęku przed powikłaniami i nawrotem choroby
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl