Trwa ładowanie...

Koszmarny wypadek. 4-latek był pod opieką niani

Avatar placeholder
Katarzyna Łukijaniuk 04.10.2023 16:21
Na chłopca spadła komoda. 4-latek dusił się pod ciężkim meblem
Na chłopca spadła komoda. 4-latek dusił się pod ciężkim meblem (Facebook )

Kiedy Waylon celebrował swoje czwarte urodziny, nikt nie myślał, że to jego ostatnie święto. Dzień później doszło do tragedii. Niezabezpieczona komoda przewróciła się i uwięziła go, co doprowadziło do groźnych konsekwencji zdrowotnych. Chłopczyk zmarł.

spis treści

1. Czwarte urodziny

Mały Waylon z Kanady niedawno skończył cztery lata. Ten szczególny dzień spędzał z mamą (Madison Holley) oraz dwoma braćmi. Był tort i prezenty. Chłopczyk zmagał się z autyzmem, ale - zdaniem mamy - był zawsze radosny i pogodny.

Następnego dnia po przyjęciu urodzinowym mama miała umówioną wizytę u lekarza. Zostawiła więc dzieci pod opieką niani. Po powrocie zauważyła, że w domu jest podejrzanie cicho. Zapytała więc opiekunkę, gdzie jest Waylon. Ta zaś poinformowała ją, że chłopiec od 15 minut bawi się w swoim pokoju. Gdy Madison weszła do środka, zauważyła przewróconą komodę. Pod nią znajdowało się uwięzione i nieprzytomne dziecko.

Zobacz film: "Niemowlę prawie umarło przez pocałunek"

2. Dziecko pod komodą

- Kiedy weszłam do sypialni, zobaczyłam na nim komodę. Był całkowicie niebieski i nie miał tętna - mówi mama w rozmowie z "7Life". Kobieta natychmiast wyciągnęła dziecko i rozpoczęła resuscytację krążeniowo-oddechową.

W międzyczasie pod dom podjechała karetka. Zanim ratownicy zabrali chłopca do szpitala, udało się im przywrócić funkcje życiowe. Zrozpaczona mama liczyła na to, że syn dojdzie do siebie, ale nagle jego stan się pogorszył i lekarze musieli podłączyć go do aparatury, która podtrzymywała go przy życiu.

3. Decyzja o odłączeniu od aparatury

Po jakimś czasie Madison usłyszała, że mózg jej dziecka nie wykazuje żadnych aktywności. Wszystko przez to, że mały Waylon był pozbawiony tlenu przez długi czas. Mama musiała podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu - o odłączeniu dziecka od aparatury. Waylon zmarł 14 sierpnia.

Po śmierci dziecka Madison stanęła przed kolejnym dylematem dotyczącym oddania narządów. Zgodziła się, bo pomyślała, że może pomóc innym dzieciom. I tak się stało. Narządy Waylona uratowały życie trójki dzieci - jelito cienkie otrzymała dziewięcioletnia dziewczynka, wątrobę dwuletni chłopczyk, zaś serce niemowlę.

- Wszystkie trzy przeszczepy zakończyły się sukcesem, a dzieci czują się dobrze. Wiem, że dokonaliśmy właściwego wyboru. Syn uratował trójkę innych dzieci - mówi mama Waylona.

Po śmierci czterolatka Madison otrzymała wiele wsparcia od obcych osób. Na cześć chłopca ludzie zaczęli sobie robić tatuaże z wiatrakami.

- Właścicielka sklepu przekazała nam połowę środków, które zarobiła na tatuażach, na wsparcie naszej rodziny - informuje mama.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze