Roszczeniowe ciężarne, czyli czego oczekują od nas przyszłe mamy?
Stary przesąd mówi, że kobiecie w ciąży nie należy niczego odmówić, bowiem w naszym domu rozgoszczą się... myszy! Na szczęście w pojawiające się znikąd gryzonie nikt z nas już nie wierzy, ale wciąż pozostało poczucie dobrego zachowania względem ciężarnej. Jest ono nie tylko miłe, ale także potrzebne dla wielu przyszłych mam, które na co dzień zmagają się z niezbyt przyjemnymi "urokami" ciążowymi. Często jednak one same wolą wziąć sprawy w swoje ręce i dostosować społeczeństwo pod własne potrzeby.
1. Codzienność ciężarnej
W życiu ciężarnej zmienia się wiele. Niektóre czują się na tyle dobrze, że nie zwalniają tempa codziennych obowiązków. Inne zaś, mimo chęci, nie mogą sobie na to pozwolić, głównie z uwagi na złe samopoczucie. Mdłości, osłabienie, bóle kręgosłupa, potrzeba częstego oddawania moczu czy po prostu zmęczenie i obrzęki nóg, to codzienność, zwłaszcza w późniejszych tygodniach ciąży. To wszystko sprawia, że dla wielu z nich codzienne zakupy czy załatwianie innych spraw to nie lada wyzwanie.
Trudno jest oczekiwać, że kobieta przez 9 miesięcy nie wyjdzie z domu, aby nie ryzykować złym samopoczuciem czy potrzebą szybszej obsługi w kolejce. Tajemnicą nie jest również, że większość kobiet w tym stanie oczekuje uprzejmych zachowań ze strony innych. Niestety, część społeczeństwa woli uniknąć konfrontacji z ciężarną, aby nie czuć na sobie przymusu ustąpienia jej. Dlaczego tak się dzieje?
2. Ciąża w cudzych oczach
- To, jak ciężarne są odbierane przez społeczeństwo, to sprawa bardzo indywidualna. Wiele z nich otrzymuje wsparcie i pomoc w codziennych sytuacjach, inne zaś niekoniecznie. – mówi serwisowi WP parenting psycholog Magdalena Mucha – Trudno w tym wypadku mówić o wygodnictwie, bardziej to kwestia psychofizjologii. Warto wczuć się w sytuację kobiety w ciąży - ze spuchniętymi nogami i dodatkowymi kilogramami - zamiast etykietować. - dodaje.
Niestety, nie każdy odczuwa potrzebę identyfikowania się z ciężarną i nie potrafi bądź nie chce okazać jej empatii. Z tego powodu w aptekach czy drogeriach widzimy naklejki informujące, że kobiety w ciąży obsługiwane są poza kolejką. Inaczej jest w przypadku ustąpienia miejsca w autobusie czy oddaniu miejsca parkingowego. Wiele osób wychodzi z założenia, że nie muszą zwracać uwagi i pomagać w żaden sposób ciężarnym, bowiem one same powinny zadbać o swój komfort. Nic więc dziwnego, że po takich doświadczeniach, część przyszłych mam postanawia sobie pomóc.
3. Matka może więcej?
O ile kulturalne zachowania w stosunku do kobiet w ciąży powinny być normą, o tyle same ciężarne nie powinny ściągać na siebie niepotrzebnych kontrowersji. Przykładem może być zdjęcie, które pojawiło się na jednej z osiedlowych grup internetowych, na którym widać samochód stojący na zakazie, a za jego szybą widnieje karteczka z napisem „Jestem w ciąży”. Inna kierująca beztrosko zajęła miejsce przeznaczone dla inwalidy, zostawiając za szybą swoją kartę ciąży. Jeszcze inna poprosiła przyjaciółkę o pomoc w zakupach dla maluszka, po czym przy kasie uświadomiła towarzyszkę, że to właśnie ona powinna za nie zapłacić w ramach prezentu od przyszłej cioci. Siostra jednej z naszych czytelniczek kazała jej oddać psa do sąsiadów na czas swojej wizyty, bowiem obawiała się jakiejś choroby i jej ewentualnych powikłań. Takich historii jest mnóstwo.
- Tego rodzaju sytuacje sprawiają, że społeczeństwo zaczyna odbierać ciężarne jako roszczeniowe i nachalnie torujące sobie drogę do przywilejów. W konsekwencji zamiast lepszego traktowania, otrzymują spuszczony wzrok. Przywilej to nie jest łamanie prawa i dotyczy również kobiet w ciąży. - tłumaczy Magdalena Mucha - Miejmy na uwadze potrzeby ciężarnych i ich szczególny stan psychofizjologiczny, ale też stawiajmy naturalne granice.
4. Granice kultury
Granice kultury są kwestią indywidualną, ale nie oznacza to jednak, że ciężarna i społeczeństwo nie znajdują wspólnego mianownika. Przede wszystkim nie powinno się naginać prawa pod swoim kątem (ciężarna również nie chciałaby mieć zajętego miejsca dla kobiet w ciąży np. pod przychodnią przez samochód z naklejką „Boli mnie noga”). Zamiast tego, warto zapytać kogoś, czy może zamienić się na miejsce albo czy może ustąpić miejsca w autobusie.
Nie powinno się także narzucać osobom trzecim własnych oczekiwań, z którymi nie muszą się zgadzać (np. nieplanowane płacenie za zakupy). Osoby postronne zaś nie powinny mieć żalu do przyszłych mam, że oczekują przywilejów, jak np. przepuszczenie w kolejce. W przyszłości może się okazać, że ten mały brzdąc z brzucha ustąpi nam miejsca, gdy już lata młodości będziemy mieć za sobą.