Karmienie piersią w samolocie. Komu to przeszkadza i dlaczego?
Karmienie piersią budzi kontrowersje. Szczególnie, jeśli chodzi o przestrzeń publiczną. Co zrobić, gdy niemowlę chce ssać pierś w samolocie? Pytamy podróżujące mamy, personel pokładowy i specjalistę savoir-vivre.
1. Karmienie piersią w samolocie - przeciwnicy
Co jakiś czas w mediach pojawiają się dramatyczne apele matek, które spotkały się z niemiłymi sytuacjami, gdy w samolocie chciały karmić piersią. Shelby Angel lecącą liniami KLM z USA do Amsterdamu poproszono o zakrycie się podczas karmienia piersią w samolocie.
To nie była pierwsza podróż młodej mamy z dzieckiem. Wcześniej wielokrotnie latała z córeczką, także ją karmiąc. Nikt nigdy nie zwrócił jej uwagi. Oburzona Shelby nie pozostała dłużna wobec zachowania pracowanika KLM. Napisała o wszystkim na Facebooku, prosząc czytelników o jak najwięcej udostępnień.
KLM ripostował, że problemem nie jest samo karmienie piersią, ale priorytetem linii jest komfort wszystkich pasażerów. Dlatego też personel w określonych sytuacjach może poprosić karmiącą mamę, aby się przykryła. Nie wszystkim spodobała się ta wypowiedź. Niektórzy argumentują, że w czasach nadmiernej seksualizacji społeczeństwa, niemalże powszechnej nagości w mediach, a nawet w kontekście liberalnego holenderskiego prawa, hipokryzją jest nakazywanie, aby kobieta karmiąca się zakrywała.
Breastfeeding is permitted at KLM flights. However, to ensure that all our passengers of all backgrounds feel comfortable on board, we may request a mother to cover herself while breastfeeding, should other passengers be offended by this.
— Royal Dutch Airlines (@KLM) 16 lipca 2019
Holenderskie linie lotnicze nie są odosobnione. Podobne sytuacje miały miejsce w samolotach linii Easy Jet czy Spirit Airlines. W tych ostatnich liniach doszło do skandalu, ponieważ z pokładu usunięto matkę z 2-latkiem, którego chciała karmić piersią podczas startu. Pracownicy linii nalegali, aby dziecko, ponieważ ma już ukończony drugi rok życia, zajęło swoje miejsce i zostało zapięte pasami podczas startu. Matka upierała się, że maluch musi podczas startu ssać pierś, aby się uspokoić. Wskutek konfliktu z załogą, Mei Rui musiała opuścić pokład razem z dzieckiem.
2. Karmienie piersią w samolocie a savoir vivre
Anna to mama 2-letniej Oli. Dużo podróżuje po całej Europie, ponieważ pochodzi z Polski, jej mąż z Portugalii, a na stałe mieszkają w Anglii. - Bardzo rzadko spotykam się z jakąś uwagą – opowiada Ania. - Nadal karmię, a Sasha ma już dwa lata.
Anna chwilę się zastanawia, czy miała jakąś trudność podczas przelotów z niemowlęciem u piersi. - Mam wrażenie, że pasażerowie byli mi wdzięczni, bo to uciszało dziecko. Gdy do drugiego r.ż. latała na moich kolanach jako niemowlę, nie było żadnego problemu. Kiedy wracaliśmy po drugich urodzinach, miała siedzieć sama. Zaczęła tak bardzo płakać, że wzięłam ją na kolana, zaczęła ssać pierś i była cisza.
Dopytuję o reakcję personelu. - Stewardesa wyglądała jakby chciała coś powiedzieć, może zaprotestować. Ale po wysłuchaniu histerii mojej córki w trakcie prezentowania instrukcji bezpieczeństwa, podeszła i podziękowała za uciszenie dziecka.
Kasia przeżyła podobną sytuację. - Dziecko miało 2 lata i 10 miesięcy, przydzielone swoje miejsce na pokładzie. Ale syn tak płakał, że chce do mnie, że wzięłam go na kolana. Steward zaprotestował, na jego oczach próbowałam przesadzić dziecko na miejsce obok. Wrzask był taki, że od razu steward przyniósł dopinkę do mojego pasa, żeby dziecko podróżowało na kolanach.
Jak widać, wiele zależy od życzliwości personelu pokładowego, innych pasażerów i wzajemnego zrozumienia. Anna dużo latała jeszcze przed urodzeniem dziecka i nadal to kontynuuje. - Rozumiem obie strony. Mam za sobą karmienie już wszędzie. Np. w metrze w Paryżu ludzie się przesiadali nie dlatego, że ich to raziło, ale sami mówili, że chcą dać mi więcej prywatności. To miłe.
Jola, która też dużo lata, zauważa: - Układ siedzeń jest taki, że nikt nie widzi czy karmisz, czy nie. Przecież nikt nikomu nie zagląda przez szparę między fotelami. Latając z dziećmi zawsze siedziałam obok okna, przy mnie mój mąż. Nikt nigdy nie zwrócił uwagi, że karmię.
Anna dodaje: - Skoro pasażerowie mogą jeść, skoro możesz karmić butelką, to czemu nie wolno piersią?
Jak w praktyce postąpić w razie konieczności karmienia na pokładzie? Specjalista savoir-vivre, Łukasz Walewski, autor książek o dyplomacji, trener etykiety biznesowej, odpowiada: - Najlepiej działa poproszenie personelu pokładowego o pomoc. Gdy zapytamy, zrzucamy odpowiedzialność za komfort współprasażerów na tych, którzy dowodzą na pokładzie. Nic zdrożnego nie ma w pytaniu: "Gdzie mogłabym nakarmić dziecko". Nawet w małym samolocie da się znaleźć miejsce, w którym komfort będzie miała matka i dziecko, i pozostali pasażerowie, i obsługa samolotu - zauważa.
- Jeśli tego nie zrobimy to możemy postawić i współpasażerów, i obsługę samolotu w nieprzyjemnej sytuacji - zwraca uwagę ekspert savoir-vivre.
Karolina, stewardessa z linii czarterowych zauważa, że problem matek karmiących piersią na pokładzie to kwestia niszowa. Po pierwsze, niewiele osób w ogóle decyduje się na podróż z tak małym dzieckiem. Po drugie, nie wszystkie mamy, które latają z niemowlętami karmią piersią.
- Większy problem stanowi przewijanie – zauważa Karolina. - Mamy robią to na siedzeniach albo przychodzą do nas do pokoiku. Kładą dzieci na blat, który służy do szykowania jedzenia. Narzekają, że toalety są za małe. A członkom załogi potrafią wręczyć do rąk zużytą pieluchę – wymienia naganne zachowania Karolina.
Jak mówi, nie jest dla niej i reszty załogi problemem karmienie piersią, jeśli są zachowane zasady bezpieczeństwa. Kluczowe jest zapięcie pasami w odpowiednich momentach. Załoga w razie potrzeby może podpowiedzieć, gdzie może zająć miejsce mama, która potrzebuje trochę prywatności – np. w rzędzie rezerwowanym dla załogi. Możliwe jest również przyniesienie koca do okrycia się.
Komu przeszkadza karmienie piersią w samolocie? Karolina tłumaczy: - Myślę, że jeśli nie koliduje z bezpieczeństwem i zasadami linii lotniczych, to nikomu. Jednak to bardzo delikatna kwestia, wymaga dużo taktu ze strony mamy. Niestety, obserwujemy kobiety, które wiedząc, że karmią piersią, ubierają się w nieodpowiedni sposób. Potem siedzą półnagie na pokładzie, wtedy my już musimy zwrócić uwagę. Tak samo postępujemy w przypadku mężczyzn, którzy zdejmują koszulki, bo jest im gorąco - podkreśla stewardessa.
- Zasady savoir-vivre’u pozwalają na karmienie piersią w miejscach publicznych, zarówno w pociągu, jak i samolocie. W pociągach coraz częściej są specjalne przedziały dla matek z małymi dziećmi, ale to nie oznacza, że w innych miejscach nie ma takiej możliwości. Matka powinna okryć lekko pierś tetrową pieluszką czy znaleźć ustronne miejsce, ale to przede wszyskim dla komfortu własnego i niemowlęcia. Mimo że to ładny widok, będący inspiracją dla wielu malarzy, współpasażerowie powinni zachować dyskrecję i nie wpatrywać się w karmienie - podkreśla dr Irena Kamińska-Radomska.
Kluczem do sukcesu i odbycia przyjemnego lotu jest więc wzajemne zrozumienie i zachowanie kultury, niezależnie od sytuacji. Sam przelot z małym dzieckiem to trudne doświadczenie. Współpasażerowie nie powinni dodatkowo utrudniać młodym mamom odbycia lotu, który nie zawsze stanowi przyjemność, bo czasem to konieczność.
Zobacz też: Dziecko w samolocie. Czy leci z nami niania?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl