Joga dla kobiet w ciąży
Dwie kreski na teście ciążowym. Lekarz potwierdził, że oznaczają ciążę. Radość. Marzenia. Zmienne nastroje, dodatkowe kilogramy, ból pleców, opuchnięte nogi, strach przed porodem i przerażenie, że po raz ostatni widzimy się w lustrze niezmienioną. I jak tu się cieszyć? Spokojnie, wystarczy nabrać dystansu i zasięgnąć języka. Przebiegająca bez komplikacji ciąża nie musi i nie powinna być „traumatycznym" przeżyciem.
Naprawdę mamy wielemożliwości, by szalejące hormony, obciążony kręgosłup, dodatkowe kilogramy, problemy trawienne itd. nie zakłóciły zbytnio tego przecież wyjątkowego i radosnego okresu. Jednym ze sposobów jest aktywność fizyczna. Akurat tutaj chciałabym się skupić na modnej ostatnio jodze. Jest ona dość szeroko propagowana przez lekarzy. Badania zaś wykazują, że bardzo ułatwia poród, pozwala przeciwdziałać wielu powikłaniom i oddziałuje pozytywnie i „globalnie" na przyszłe mamy.
1. Czym jest joga?
Cytując Wikipedię (która na potrzeby tego tekstu zdecydowanie wystarczy): „jest to jeden z sześciu ortodoksyjnych, tzn. uznających autorytet Wed, systemów filozofii indyjskiej. Joga zajmuje się związkami między ciałem, umysłem, świadomością i duchem". Czyli wszystkim, czego ciężarna potrzebuje do szczęścia. Dzięki niej nie tylko wzmocni mięśnie, uelastyczni kręgosłup, przygotuje swój organizm do niemałego wyzwania, jakim jest poród, ale i dogłębnie pozna swe ciało, nauczy się je kontrolować, zapanuje nad oddechem. Joga uczy też relaksacji. Umiejętność ta będzie nie do przecenienia przy ogromnym stresie i jednak sporym bólu porodowym.
Dla przyszłych mam zalecana jest joga według Metody B. K. S. Iyengara, współczesnego mistrza hatha jogi. Bardzo istotne w niej jest skupienie na dokładnym ustawieniu ciała w określonej pozycji. Do osiągnięcia wymaganej precyzji używa się przeróżnych pomocy. Nie trzeba być od razu człowiekiem z gumy. Jeżeli z różnych względów ćwiczącemu nie udaje się samodzielnie przyjąć danej pozycji, korzysta on z kocy, krzeseł, lin, podpórek itp. ułatwień. Przydaje się to tym bardziej, że metoda ta wymaga długiego wytrzymania w danej pozycji. Nie ma tu dynamicznych ruchów. Kolejne asany wykonywane są w ściśle określonej kolejności i według schematów.
2. Jakie asany dla ciężarnych?
Asany to pozycje jogi. Mamy cztery grupy asan, które dokonują cudów przy wszystkich typowych i uciążliwych przypadłościach ciążowych. Są to pozycje stojące: pozycje w siadzie, skręty i skłony, (uelastycznią i usprawnią wszelkie "niezbędne" przy porodzie mięśnie); pozycje relaksowe, pozycje leżące podparte.
I trymestr - wykonywane asany pozwalają ukoić skołatane nerwy, wspierają w walce z szalejącymi hormonami. W II i III właśnie dzięki nim uda się zminimalizować problemy z krążeniem, dolegliwości związane z coraz większym obciążeniem kręgosłupa oraz problemy trawienne. Ułatwią oddychanie, które nie jest takie łatwe, gdy macica naciska na przeponę.
Bardzo istotne jest, by wykonując „ćwiczenia" nie przemęczać się i nie nadwyrężać. Założenie jest takie, by robić tyle, ile się uda. Nie ma mowy o przeforsowywaniu się, o bólu. Z wykonywania sekwencji asan musi płynąć satysfakcja i relaks. W każdej chwili można zrobić przerwę. Bardzo istotne, żeby pamiętać o miarowym oddychaniu bez wstrzymywania powietrza. Nie należy przy tym napinać brzucha czy mięśni twarzy. Dla przyszłych mam niedozwolone są m.in. pozycje na brzuchu, balans, głębokie skłony do przodu i silne skręty.
3. Jaka joga dla kobiet w ciąży?
Z dobrodziejstw jogi mogą korzystać kobiety, które dostały zielone światło od swego lekarza, czyli takie, których ciąża przebiega bez powikłań i zagrożeń. Konsultacja z nim jest warunkiem koniecznym podjęcia tej (i nie tylko tej) formy aktywności! Jeżeli dopiero zaczynamy, to z rozpoczęciem ćwiczeń należy wstrzymać się do końca I trymestru, kiedy to zdecydowanie maleje ryzyko poronienia. Oczywiście, jeżeli przyszła mama ma za sobą co najmniej półroczne systematyczne zmagania z asanami, może je kontynuować. II trymestr jest najkorzystniejszym okresem dla brzuszka i jogi. Rozpoczynając w III trymestrze należałoby ograniczyć aktywność do asan relaksowych i podpartych. Decydując się na walkę z ciemną stroną stanu błogosławionego przy użyciu jogi, należy starannie wybrać miejsce. Powinni czekać w nim kompetentni instruktorzy, którzy z troską i uwagą w kameralnej atmosferze przeprowadzą przyszłą mamę przez kolejne stopnie wtajemniczenia.
Bylejakość i przypadkowość w tej kwestii są wysoce niewskazane. Joga ma ukoić nerwy i emocje, pomóc w walce ze zmianami fizycznymi i przygotować na trudy porodu, a nie wywołać stres, zmęczenie, ból czy, nie daj Boże, zagrożenie dla Maleństwa. Miłego relaksu!