Przegrzewanie – jakie ma konsekwencje dla zdrowia dziecka?
W Polsce mamy z tym duży problem – ubieramy dzieci za grubo, nieadekwatnie do panujących za oknem warunków atmosferycznych. To sprawia, że zamiast chronić dzieci, niszczymy ich odporność.
Funkcję obronną w naszym organizmie pełnią leukocyty. Gdy układ immunologiczny działa sprawnie, wówczas są one w stanie z łatwością pokonać bakterie i wirusy. Na to jednak potrzeba czasu, bo układ odpornościowy kształtuje się przez całe dzieciństwo. Dojrzewa dopiero w okolicy 12. urodzin. Przez ten czas uczy się rozpoznawać chorobotwórcze drobnoustroje. Można mu w tym pomóc, choćby poprzez hartowanie.
1. Daj dziecku zmarznąć!
Organizm lepiej radzi sobie z patogenami, gdy od początku był przyzwyczajany do niskich temperatur. Przegrzewanie zaburza bowiem termoregulację, a to sprawia, że nawet lekki wiatr w jesienny dzień jest w stanie wyziębić malucha.
Do zimna warto przyzwyczajać już niemowlę. Dobrze jest pozwolić mu poleżeć bez ubranka w temperaturze pokojowej przez kilka minut, a wychodząc na spacer – ubrać tylko o jedną warstwę ubrań więcej niż osobę dorosłą.
Starsze dzieci powinny być z kolei ubierane lżej od rodziców. Pamiętajmy, że są one w nieustannym ruchu. W większości przypadków jest im o wiele cieplej niż nam.
Atrybutem dzieci w każdym wieku, i – niestety – niezależnie od pogody, jest czapka. W wielu przypadkach jest ona jednak zbędna.
Spacery niezależnie od pogody (również w porze deszczowej) są bardzo ważne, nie mniej istotne są jednak warunki, jakie panują w domu. W mieszkaniu temperatura jesienią i zimą nie powinna być wyższa niż 21°C, nocą zaś – 18-19°C.
Konieczne jest częste otwieranie okien i wpuszczanie do domu zimnego powietrza, zwłaszcza wieczorem i rano.
Dziecko, niezależnie od wieku, powinno spać w lekkiej piżamce z bawełny i bez skarpetek przykryte lekką kołdrą.
W niższych temperaturach łatwiej o zminimalizowanie alergicznych zmian skórnych. Naskórek wówczas nie swędzi, a podrażnienia szybciej się goją.
Warto pamiętać, że chłód poprawia krążenie i dotlenia tkanki ciała, i – co najważniejsze w przypadku najmłodszych – hartuje organizm. Pomaga również szybciej pokonać przeziębienie, a nawet łagodzi skutki alergii, np. kaszel (zimne powietrze obkurcza naczynia krwionośne, co zmniejsza obrzęk śluzówki nosa i ułatwia oddychanie).
Dzieci najczęściej przegrzewamy z troski. Wydaje się na bowiem, że jest im zimno, a ciepłe ubranie uchroni je przed infekcją. Przekonanie takie funkcjonuje w naszym społeczeństwie od lat. Czas najwyższy jednak spróbować z nim walczyć. Stawką jest zdrowie naszych dzieci.