Przegrzewanie dzieci – powszechny błąd wśród rodziców
"Lepiej jest zmarznąć, niż się przegrzać" - głosi stare przysłowie. I rzeczywiście, łatwiej złapać infekcję, kiedy się spocimy, niż kiedy trochę wychłodzimy organizm. To samo dotyczy dziecka – nadmierne przegrzewanie znacznie obniża jego odporność, a jest to jeden z głównych błędów, który popełniają troskliwi rodzice.
1. Nadmierne przegrzewanie
"Mamo, gorąco mi!" - krzyczy na ulicy mały Michał, który co prawda ledwie nauczył się mówić, ale już umie manifestować swoje potrzeby. Na oko 4-letni chłopczyk, ubrany w bluzkę z długim rękawem, mimo tego że na dworze jest ponad 20 st. C, próbuje przekonać swoją mamę, żeby go trochę rozebrała. Sam się przy tym gimnastykuje i nieumiejętnie próbuje ściągnąć z siebie zbędne ubranie.
Ale mama chłopca nie reaguje i wcale nie robi tego na złość dziecku, ale z troski. W końcu martwimy się o zdrowie naszego malucha i wolimy cieplej je ubrać, niż miałoby się przeziębić. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie.
2. Ośrodek termoregulacji
Rzeczywiście, noworodek, który dopiero przyszedł na świat, potrzebuje naszej ingerencji, aby utrzymać odpowiednią temperaturę ciała. Wszystko wynika z tego, że właśnie zmienił środowisko z życia płodowego na suche. Wyobraź sobie, że wychodzisz z wanny po długiej kąpieli - tak właśnie czuje się niemowlę, zatem trzeba je jak najszybciej otulić, wysuszyć i ogrzać.
W pierwszym miesiącu życia w mózgu niemowlaka dojrzewa ośrodek termoregulacji, co oznacza, że organizm malucha nie potrafi jeszcze samodzielnie regulować temperatury. Ale już w kolejnym miesiącu życia mechanizm ten działa prawidłowo.
- Jestem w szoku, kiedy wychodzę z córkami na spacer, termometr wskazuje 27 st. C, słońce wręcz parzy, a niektóre matki zawijają dzieci w koc, nakładają gondolę na wózek, a nawet zakładają pieluchę na budę! - napisała do naszej redakcji pani Kasia, która chciała zwrócić uwagę innych mam na problem przegrzewania dzieci.
I słusznie, ponieważ zbyt ciepło ubrane dziecko łatwo się poci, a mając na sobie wilgotne ubranie, nietrudno o przeziębienie. To wówczas malucha mogą zaatakować wirusy.
3. Jak ubierać dziecko w upały?
Jest to pewnym paradoksem, że chcąc chronić nasze dziecko, zdecydowanie mu szkodzimy. Dlatego pamiętajmy, że chociaż ten młody człowiek jest mały i wydaje się być bezbronny, to odbiera warunki atmosferyczne niemal tak jak dorosły.
Jak zatem ubierać dziecko podczas upałów?
- Po pierwsze, kiedy na dworze panuje upał i przewozimy niemowlaka w wózku z budą, wystarczą mu body z krótkim rękawem i pieluszka. Skarpetki w ogóle nie są potrzebne.
- Leżące w wózku dziecko nie potrzebuje czapeczki, ale gdy już wystawiamy je na działanie promieni słonecznych, koniecznie nakryjmy mu główkę.
- Jeśli nie jesteś pewien, czy dziecku nie jest za gorąco, dotknij skóry jego karku. Jeżeli jest ciepła – wszystko w porządku, ale kiedy jest rozgrzana i wilgotna, to znak, że twojemu dziecku jest za gorąco. W tym miejscu szybko pojawiają się tzw. potówki.
- Ubranka powinny być przewiewne, to znaczy uszyte z naturalnych materiałów (najlepsza jest bawełna). Zwróć też uwagę na to, czy ubranko nie jest za ciasne i zbyt obszerne.
- Postaw na jasne kolory. Po pierwsze barwniki użyte do farbowania mogą podrażniać skórę dziecka, a poza tym ciemne kolory znacznie bardziej przyciągają słońce.
- Chodzące dziecko warto ubierać tak jak siebie. Niemowlę - o jedną warstwę więcej, aczkolwiek w upały ubrałabym malca tylko w body. Z niemowlakiem i tak na dwór wychodzi się po południu, gdy już słońce tak nie grzeje. Jeśli się spoci i zawieje wiatr - niechciany katar murowany – mówi portalowi WP parentingl Pani Ewa, mama 2 letniego Jasia i dodaje: - Uważam, że mamy mają tendencję do przegrzewania dzieci, ale wynika ona z niskiej świadomości i niewiedzy, jak i również z troski. Każdy w końcu chce dla dziecka jak najlepiej. Jednak nie każda mama zdaje sobie sprawę, że przegrzanie dziecka obniża jego odporność.
Pamiętajmy, że mały człowiek jest bezbronny i nie będzie potrafił powiedzieć nam, że jest mu za gorąco. Dlatego cały czas sprawdzajmy, czy jego kark nie jest spocony. To, że dziecko marudzi lub płacze, może być oznaką, że zwyczajnie jest mu gorąco. Zwróć uwagę, że wózek chroni przed wiatrem, zatem w tej przestrzeni jest naprawdę ciepło.