Grypa, COVID, RSV, zapalenie płuc i oskrzeli. Oddziały są zapchane, a lekarze ostrzegają przed nowym wirusem hybrydą
Naukowcy potwierdzili, że może dojść do nałożenia wirusów grypy oraz RSV i zakażenia tzw. wirusem hybrydowym. To może doprowadzić do nasilenia dolegliwości, ale również zwiększa ryzyko poważnych powikłań. Zdaniem badaczy koinfekcje mogą dotyczyć nawet 30 proc. chorych. Tymczasem liczba przypadków chorych dzieci w Polsce gwałtownie rośnie. "Oddziały są zapchane" - przyznają lekarze i mówią, z jakimi objawami najczęściej trafiają tu pacjenci.
1. COVID powoli odpuszcza. Teraz mamy falę grypy, RSV, zapalenia płuc i oskrzeli
Ministerstwo Zdrowia alarmuje, że grypa to obecnie główny problem epidemiczny w kraju. Błyskawicznie rośnie liczba zakażeń i hospitalizacji.
- Od początku września do końca listopada mieliśmy 160 tysięcy zachorowań COVID, a w tym samym okresie blisko 1,3 mln grypy - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
Niedzielski dodał, że tygodniowo jest nawet 160 tys. zachorowań na grypę. Zmieniła się też struktura wiekowa zachorowań, jest więcej dzieci. Widać to po statystykach hospitalizacji - od początku września do 7 grudnia do szpitala z powodu grypy trafiło już do szpitali ok. 4200 osób. Blisko 60 proc. to dzieci.
📢 Meldunki epidemiologiczne @NIZP_PZH wskazują, że aż:
— Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy (@grypa_opzg) December 9, 2022
➡ 1 479 618 Polaków 🇵🇱 zachorowało na #grypa lub miało podejrzenie zachorowania
➡ 5 032 pacjentów skierowano do szpitala z powodu grypy lub jej podejrzenia🏥
📣 Nie mamy czasu do stracenia, zaszczepmy się przeciw grypie 💉 pic.twitter.com/ig6CgA2j9s
Jednak nie tylko grypa atakuje teraz najmłodszych. Dyrektorzy szpitali w całej Polsce informują, że mamy lawinę nie tylko grypy, ale i innych wirusów, które atakują układ oddechowy, w tym RSV. Oddziały dziecięce w wielu placówkach w kraju już mają pełne obłożenie i dostawiane są dodatkowe łóżka. A przypomnijmy, że szczyt zachorowań dopiero przed nami - MZ prognozuje go na połowę stycznia.
- Od trzech tygodni obserwujemy duży wzrost zachorowań na infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych u dzieci. Obłożenie szpitala jest bardzo duże. Dziś wolnych mamy 10 łóżek - mówi w rozmowie z PAP Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku. Zaznaczył, że w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 roku jest to wzrost o ok. 15 proc. - Rok temu mieliśmy dużo pacjentów chorujących na COVID-19, dziś są to sporadyczne przypadki.
Dodaje, że od początku grudnia do placówki, w której pracuje, zgłosiło się ponad 450 młodych pacjentów, z tego 330 dzieci skorzystało z porad lekarskich w ramach Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej. Mali pacjenci głównie chorują na zapalenie płuc, oskrzeli i grypę. Ponad 20 proc. to dzieci z wirusem RSV.
- Ostatnie dwa lata chodziliśmy w maseczkach, dzieci i młodzież nie uczęszczały na zajęcia i miały ograniczony kontakt, dziś mamy inną sytuację. Stosowanie środków ochronnych obowiązuje tylko w placówkach ochrony zdrowia i aptekach - stwierdził rzecznik.
Z kolej na oddziale dziecięcym Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu w piątek przebywało 9 niemowląt z potwierdzonym z zakażeniem wirusem RSV.
- Na oddziale mamy 14 łóżek, wszystkie są już zajęte – powiedziała PAP rzeczniczka szpitala Karolina Gajewska. Dodała, że oprócz dzieci z wirusem RSV, na oddziale przebywają też mali pacjenci z innymi schorzeniami.
Fakt dużego obłożenia łóżek na oddziale pediatrycznym potwierdzają eksperci z całej Polski.
- Mamy dużo pacjentów i bywają dni, kiedy wszystkie łóżka w szpitalu są zajęte - przyznaje w rozmowie z PAP Wojciech Gumułka, rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
- Mamy pełne obłożenie. Zachorowań jest dużo - potwierdza Kamila Ćwik, dyrektorka Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Chełmie
- Wirus RSV jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci małych – noworodków i niemowląt, u których może powodować np. zaburzenia oddychania – dodaje Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
Mówi, że na izbie przyjęć rejestrowanych jest około 150 dzieci dziennie. A na oddziały pediatryczne trafia teraz wiele dzieci z dolegliwościami układu pokarmowego. Zdarzają się również przypadki COVID-19.
2. Oddziały są zapchane. Lekarze ostrzegają przed groźną hybrydą
Wobec tych doniesień jeszcze bardziej niepokoją najnowsze badania, które zostały opublikowane na łamach "Nature Micrology". Naukowcy z Uniwersytetu w Glasgow ostrzegają, że jest możliwe jednoczesne zakażenie wirusem grypy i RSV. Podczas eksperymentu naukowcy zaobserwowali, że "oba wirusy mogą się łączyć w komórkach płuc tworząc hybrydę". Wirusy tworzyły kształt przypominający palmę - wirus RSV układał się w niej w kształt pnia, a grypa tworzyła liście.
Wstępna obserwacja wykazała, że taki hybrydowy wirus jest w stanie zaatakować większą liczbę komórek, co może oznaczać znacznie poważniejszy przebieg choroby.
Pediatra i specjalista chorób zakaźnych dr Lidia Stopyra przyznaje, że zdarzają się przypadki małych pacjentów, u których dochodzi do jednoczesnego zakażenia wirusem RSV i grypy.
- Oba te wirusy mają szczyt zachorowań w sezonie jesienno-zimowym, potem zimowo-wiosennym, więc może się zdarzyć, że jednocześnie będziemy mieli epidemię RSV i grypy. Mamy duże doświadczenia w nakładaniu się obu tych epidemii w tym samym okresie - w przeciwieństwie do Amerykanów, którym udaje się zaszczepić przeciwko grypie 90 proc. społeczeństwa i dzięki temu u nich tego problemu nie ma - tłumaczy w rozmowie z WP Parenting dr Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.
3. Nałożenie infekcji może spowodować kumulację dolegliwości
Specjalistka chorób zakaźnych wyjaśnia, że zakażenie oboma wirusami równocześnie wiąże się z bardzo dużym nasileniem objawów i kumulacją powikłań.
- Oba wirusy uszkadzają drogi oddechowe, uszkadzają płuca. RSV uderza w oskrzeliki. Jeżeli każdy z tych wirusów wyłącza część płuc, to w momencie, kiedy się skumulują albo infekcje wystąpią jedna po drugiej, niestety choroba może mieć ciężki przebieg - tłumaczy dr Stopyra.
Ordynatorka przyznaje, że to oznacza również ogromne wyzwania do szpitali, żeby izolować dzieci zakażone jednym z tych wirusów, aby ograniczyć ryzyko nałożenia infekcji. Problem może dotyczyć też innych schorzeń. Eksperci nie wykluczają możliwości jednoczesnego zakażenia wirusami grypy, RSV i COVID-19.
- Obecnie obserwujemy więcej zakażeń RSV, na grypę na razie są pojedyncze zachorowania, mamy też dzieci z COVID-19. To są wirusy oddechowe, które nam się mogą kumulować - przyznaje dr Stopyra.
Jak odróżnić RSV od grypy?
- Są pewne objawy, które wskazują na dany wirus, natomiast stuprocentowo można to stwierdzić wyłącznie na podstawie testów PCR. W przypadku grypy z reguły pojawia się wysoka gorączka, z dreszczami, z bólami mięśniowi. Na RSV chorują najczęściej małe dzieci, u starszych - infekcja przechodzi łagodnie. Najciężej chorują dzieci między szóstym miesiącem a drugim rokiem życia i u nich dominującym objawem jest duszność, która powoduje, że wymagają tlenu - dodaje lekarka.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl