Nowy przedmiot w polskich szkołach. Jak będzie wyglądał HiT?
Rozpoczęły się prace nad nowym przedmiotem dla szkół ponadpodstawowych. Według ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka Historia i Teraźniejszość ma wypełnić lukę w wiedzy uczniów z zakresu historii współczesnej. Jednak jak się okazuje, nie wszyscy powołani eksperci zgadzają się z zaproponowaną podstawą programową. - Nie można założyć, że pewnych tematów nie poruszamy, bo są zbyt świeże - mówi prof. Grzegorz Kucharczyk dla "DGP".
1. Historia i Teraźniejszość – nowy przedmiot szkolny
Plany ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka dotyczące wprowadzenia nowego przedmiotu do podstawy programowej powoli stają się faktem. Projekt zakłada, że wypełni on lukę w wiedzy uczniów szkół ponadpodstawowych, którzy nie wiele wiedzą na temat historii współczesnej.
- Wszyscy, którzy mają dzieci w wieku około 20 lat czy licealnym, wiedzą, że z nauczaniem historii XX i XXI wieku jest wielki problem w Polsce i to nie od teraz, ale od początku lat 90. - powiedział minister Czarnek na antenie radiowej Jedynki.
Co ciekawe, mimo iż minister dostrzega pewne braki wynikające ze źle zaprojektowanego nauczania historii w polskiej edukacji, uznał, że lepiej wprowadzić nowy przedmiot do już przeładowanego programu.
- Dlatego uczniowie od pierwszych klas szkół ponadpodstawowych dostaną nowy przedmiot, który będzie nazywał się "Historia i teraźniejszość" – poinformował Przemysław Czarnek.
"Dziennik Gazeta Prawna" donosi, że właśnie trwają prace nad podstawą programową HiT-u. Wiadomości będą dotyczyły zarówno historii Polski, jak i innych krajów, ale jedynie od 1945 roku do 2015 roku. Ponadto w nowym przedmiocie szkolnym mają być również zawarte elementy WOS-u takie jak: wiadomości na temat Konstytucji, prawach człowieka, terroryzmie, czy rewolucji cyfrowej.
- Od tego są eksperci. Nie jestem historykiem i nie wtrącam się w prace ekspertów, jak będą gotowe podstawy programowe, przedstawimy je publicznie. Wszyscy muszą się z nimi zapoznać, zwłaszcza nauczyciele, po to by nie budził najmniejszych wątpliwości – mówił minister w rozmowie z PR24.
2. "Kolejne pokolenie ludzi z lukami w wiedzy"
Jednak jak donosi "DGP" nie wszyscy eksperci, którzy wchodzą w skład zespołu konsultacyjnego, zgadzają się na zaproponowane tematy i ich formę. Według nich przedmiot powinien być jak najbardziej przejrzysty, ponieważ historia XX i XXI wieku jest bardzo bogata i złożona.
- Dyskusja trwała nad tym, czy wydarzenia ułożyć linearnie, czy w bloki tematyczne. Zwyciężyła pierwsza koncepcja i to, że trzeba brać pod uwagę realia. Nie każdy uczeń jest olimpijczykiem i wyniósł solidną wiedzę ze szkoły podstawowej – powiedział prof. Grzegorz Kucharczyk, ekspert od historii myśli politycznej XIX i XX wieku w rozmowie z "DGP".
Ponadto członkowie zespołu zwracają również uwagę na ramy czasowe przedmiotu. Według nich Historia i Teraźniejszość powinny obejmować okres od 1939 roku, czyli od wybuchu II wojny światowej.
- Nie można założyć, że pewnych tematów nie poruszamy, bo są zbyt świeże. Ile lat ma minąć, żeby bezpiecznie mówić w szkole o następstwach upadku muru berlińskiego, rozpadu ZSRR? To, że do tej pory nie mówiono o współczesnej historii Polski, oznacza, że rosło kolejne pokolenie ludzi z lukami w wiedzy – dodał prof. Kucharczyk.
- Można pilnować, by nie używać fałszywych argumentów, ale nasze sympatie są nie do wyeliminowania [...] Emocje opadają, gdy mówimy o wydarzeniach sprzed 200 lat, ale już nie przy sporach Piłsudski – Dmowski – podkreśla dr Wojciech Muszyński, pracownik naukowy Instytutu Pamięci Narodowej.
Jak wynika z zapowiedzi szefa MEiN, nowy przedmiot trafi do szkół 1 września 2022 roku. Z kolei rozporządzenie określające podstawę programową ma być wydane już w lutym. Oznacza to, że będzie konieczne wprowadzenie zmian w podręcznikach do historii i stworzenie nowych pomocy naukowych do historii i teraźniejszości.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
