Trwa ładowanie...

Sprawdziany w ilości hurtowej. Rodzice i uczniowie mają dość

 Maria Krasicka
Maria Krasicka 06.10.2021 18:57
Sprawdziany w ilości hurtowej. "Ręce mi opadają"
Sprawdziany w ilości hurtowej. "Ręce mi opadają" (EastNews;Facebook)

Rodzice uczniów coraz częściej skarżą się na warunki panujące w szkołach. Program jest przeładowany, plany lekcji nieprzemyślane, a to w połączeniu z ciągłymi sprawdzianami sprawia, że dzieci wyrabiają pełny etat. "Płakać mi się chce, gdy widzę swoje zajechane dziecko" - pisze jeden z rodziców.

spis treści

1. Hurtowe ilości sprawdzianów

Powrót dzieci do szkół, mimo że przez wszystkich (zarówno rodziców, nauczycieli, jak i uczniów) wyczekiwany pokazuje, że nie tylko zdalne nauczanie ma swoje mankamenty. Nieprzemyślane plany lekcji, które często są przeładowane, absurdalne zadania domowe i zatrważająca liczba sprawdzianów to tematy, które coraz częściej pojawiają się na grupach dla rodziców.

Ojciec jednego z siódmoklasistów opublikował plan klasówek na najbliższe dwa tygodnie. Widać na nim, że chłopca czeka codzienne sprawdzanie wiedzy.

Zobacz film: "Kiedy zostanie zatwierdzona szczepionka na COVID-19 wśród dzieci?"

"Kolejne dwa następne tygodnie tak wyglądają. Ręce mi opadają. Płakać mi się chce, gdy widzę swoje zajechane dziecko. Jak je ratować?" – pisze zdruzgotany.

Plan sprawdzianów dla siódmej klasy
Plan sprawdzianów dla siódmej klasy (Facebook)

Post szeroko komentowali inni rodzice zebrani na szkolnej grupie. Część sugerowała zorganizowanie w takiej sytuacji edukacji domowej, inni również pokazywali plany swoich pociech. Jak się okazuje, codzienne sprawdziany to smutna rzeczywistość dzieci z nawet najmłodszych klas.

Plan sprawdzianów dla czwartej klasy szkoły podstawowej
Plan sprawdzianów dla czwartej klasy szkoły podstawowej (Facebook)

"Dzieci są przemęczone, uczą się bez zrozumienia, na pamięć, tylko po to, żeby zdać. Gdzie w tym sens i logika? W ten sposób nie zachęci się ich do zdobywania wiedzy" – pisze użytkowniczka.

2. Przeładowany system

Rodzice wskazują, że winę za ten stan ponosi wadliwy system edukacji z przeładowaną podstawą programową. Nauczyciele nie mają szans, żeby wszystko "przerobić" i zadają bardzo dużo pracy domowej, którą trzeba sprawdzić. Dodatkowo istnieje obawa przejścia na naukę zdalną ze względu na rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem.

"Skoro tak gnają ze sprawdzianami i kartkówkami, to szykują się do zdalnego..." – prorokuje jedna z mam.

Dyskusja rodziców o systemie pruskim
Dyskusja rodziców o systemie pruskim (Facebook)

Według Przemysława Staronia, Nauczyciela Roku 2018 trzeba powiedzieć sobie jasno i szczerze, że tak naprawdę w edukacji nie chodzi o sprawdzanie. Edukacja jest od tego, żeby młodego człowieka przygotować do życia i rzeczywistości, w której się znajdzie.

- Pytanie, czy da się nie robić sprawdzianów, jest pytaniem bardzo szerokim. Jednak w każdym aspekcie: technicznym, prawnym, czy metafizycznym, mówię, że tak, da się. Nie ma nakazu prawnego, który kazałby robić sprawdziany - przyznał w rozmowie z WP Parenting.

Należy pamiętać, że do wystawienia oceny końcowej wystarczą jedynie trzy oceny. Jest to zawarte w rozporządzeniu Ministerstwa Edukacji Narodowej. Natomiast nie wiadomo skąd się biorą wymogi szkół.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze