10-latka odprowadzała chorych kolegów do pielęgniarki. Zmarła na COVID-19
10-letnia Teresa zawsze była bardzo pomocną uczennicą. Dlatego z ochotą przyjęła kolejne odpowiedzialne zadanie – miała odprowadzać dzieci, które się źle czują do gabinetu pielęgniarki. Niestety to spowodowało, że dziewczynka zaraziła się koronawirusem. W ciągu kilku dni zmarła.
1. Śmierć uczennicy
10-letnia Teresa Sperry uczęszczała do Hillpoint Elementary School w Suffolk w stanie Wirginia. Dziewczynka była bardzo pomocna i chętnie udzielała się w dodatkowych zajęciach. Dlatego, kiedy przyjęła rolę klasowej "pielęgniarki", nikogo to nie zdziwiło.
Obowiązkiem Teresy było odprowadzanie rówieśników z klasy do pielęgniarki, kiedy któryś z nich się źle poczuje. Dziewczynka pakowała plecaki dzieci i szła z nimi do gabinetu.
Wkrótce Teresa się źle poczuła. 22 września zaczęła się skarżyć na ból głowy, następnie pojawiła się gorączka i silny kaszel. Jej mama zabrała ją do szpitala, gdzie Teresa została przebadana w kierunku COVID-19. Test okazał się pozytywny.
W ciągu następnej doby dziewczynka przestała oddychać i została przeniesiona do Szpitala Dziecięcego Córek Królewskich w Norfolk, gdzie zmarła 27 września.
"Nasza córka była całkowicie zdrowa. I nadal by tu była, gdyby ludzie przestali wysyłać swoje chore dzieci do szkoły" – napisała Nicole Sperry, mama dziewczynki.
2. Trwa śledztwo w tej sprawie
Władze okręgu szkolnego w Wirginii prowadzą śledztwo w sprawie eskortowania chorych dzieci do gabinetu pielęgniarki przez 10-latkę. Rzeczniczka Suffolk Public Schools, Anthonette Ward przyznała, że szkolny regulamin wyraźnie mówi, że to dorośli, a nie inne dzieci, powinni odprowadzać dzieci z objawami zakażenia koronawirusem.
"Protokół w Hillpoint Elementary School polega na tym, że nauczyciel w klasie kontaktuje się z głównym biurem za pomocą kodu "C". Kiedy to nastąpi, jeden z pracowników lub pielęgniarka szkolna przyjdzie do klasy, aby odebrać ucznia – powiedziała w oświadczeniu. - Nadal prowadzimy dochodzenie, aby upewnić się, że proces ten był przestrzegany"- dodała.
Cała rodzina Teresy była zaszczepiona. Jednak ze względu na młody wiek, dziewczynka musiała czekać na tę możliwość. Na razie dzieci poniżej 12. roku życia nie mogą się zaszczepić przeciw COVID-19.
"Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, a teraz straciliśmy naszą córeczkę – napisała Nicole. – COVID-19 naprawdę istnieje i nie patrzy, kogo zabiera" - dodała.
Niestety, ostatnie badania wykazały, że dzieci stanowią coraz większy odsetek nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Według American Academy of Pediatrics, od początku pandemii prawie 5,9 miliona dzieci uzyskało pozytywny wynik testu na COVID-19.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
