Trwa ładowanie...

"Korzyści przewyższają ryzyko". Matka karmiąca piersią zaszczepiła się przeciw COVID-19

Arleta zaszczepiła się mimo że chorowała na COVID-19
Arleta zaszczepiła się mimo że chorowała na COVID-19 (Archiwum prywatne)

Jest ozdrowieńcem, zaszczepiła się przeciwko COVID-19. Pani Arleta, młoda matka karmiąca piersią, decyzję podjęła w myśl zasady: "potencjalne korzyści przewyższają potencjalne ryzyko".

Artykuł jest częścią akcji Wirtualnej Polski #SzczepSięNiePanikuj.

spis treści

1. Zakażenie COVID-19 - objawy

Pani Arleta i jej mąż są pielęgniarzami. We wrześniu 2020 r. kobieta urodziła syna i przebywa na urlopie macierzyńskim. Mężczyzna pracuje na oddziale opieki długoterminowej (w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym) w jednym ze szpitali na terenie województwa lubelskiego.

W listopadzie w trakcie dyżuru mąż pani Arlety zaraził się koronawirusem. W jego przypadku przebieg zakażenia był lekki: stracił węch i smak, był osłabiony. Kilka dni później objawy COVID-19 wystąpiły także u kobiety.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

- Łącznie (na kwarantannie i w izolacji) w domu spędziłam miesiąc. Zaczęło się od uogólnionego bólu i kaszlu. Z godziny na godzinę czułam się coraz gorzej. Następnie pojawiła się gorączka (ok. 39 stopni). Bolały mnie mięśnie i stawy. Nie miałam sił, aby wziąć na ręce wtedy dwumiesięcznego synka. Niedługo potem straciłam smak i węch. Napady kaszlu były bardzo męczące. Długo wracałam do pełni sił. Myślę, że ok. miesiąc po ustąpieniu objawów - wymienia pani Arleta.

2. To był trudny czas dla młodych rodziców

- Bardzo martwiliśmy się o dziecko. Raz synek był bardzo marudny, ciągle płakał, miał gorączkę. Prawdopodobnie tego dnia walczył z wirusem. Nie został jednak skierowany na wymaz, więc nie mamy pewności. Strach o jego zdrowie i życie był przytłaczający - opowiada młoda matka.

Pani Arleta i jej mąż nie mają żadnych chorób współistniejących. Nie zmagają się ze skutkami zakażenia COVID-19.

- Powikłaniem, o jakim często słyszeliśmy, są zakrzepy. Współpracownica męża, która chorowała w tym samym czasie, miała zawał, dlatego staraliśmy się temu zapobiec. Przyjmowaliśmy zalecaną farmakoterapię, w tym m.in. leki przeciwzakrzepowe - mówi kobieta.

3. Postanowiła się zaszczepić, by przestać bać się o bliskich

Decyzja pani Arlety o zaszczepieniu się była podyktowana troską o zdrowie najmłodszych i najstarszych członków rodziny.

- Kiedy okazało się, że ja i mąż chorujemy na COVID-19, najbardziej martwiłam się o dziecko. Zastanawiałam się, co byśmy zrobili, gdyby zaczęło się z nim dziać coś niepokojącego, a my nie moglibyśmy mu pomóc ani zawieźć do specjalisty ze względu na izolację… Moi rodzice mają ponad 60 lat, znajdują się w grupie 1 do szczepienia. Nigdy nie chciałabym ich zarazić. Postanowiłam się zaszczepić, aby przestać bać się o bliskich. Od początku chciałam to zrobić, ale nie wiedziałam, czy będę mogła jako matka karmiąca piersią - tłumaczy kobieta.

Arleta zaszczepiła się mimo że chorowała na COVID-19
Arleta zaszczepiła się mimo że chorowała na COVID-19 (Archiwum prywatne)

Karmienie piersią nie jest przeciwwskazaniem do przyjęcia żadnej z dostępnych i rutynowo stosowanych szczepionek, również tej przeciwko COVID-19. Producent informuje, że kobiety karmiące piersią i w ciąży nie uczestniczyły w badaniach klinicznych. Wskazał, że nie wiadomo, czy szczepionka mRNA o nazwie Comirnaty firm Pfizer i BioNTech przenika do mleka, ale ryzyko wystąpienia niepożądanych zdarzeń u dziecka jest minimalne.

- W ankiecie poprzedzającej przyjęcie szczepionki zaznaczyłam, że karmię piersią. Lekarz, który kwalifikował mnie do szczepienia przypomniał o stosunku producenta do tej sprawy. Etyka nie pozwala przeprowadzać badań z udziałem ciężarnych i matek karmiących. Na większości opakowań leków, jeśli nie na wszystkich, jest taki zapis. Zdecydowałam się zaszczepić, kierując się zasadą, która mówi, że "potencjalne korzyści przewyższają potencjalne ryzyko" - tłumaczy pielęgniarka.

4. Szczepienie przeciwko COVID-19 - dolegliwości

Mąż pani Arlety przyjął pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 4 stycznia, kobieta - tydzień później. Teraz czekają na kolejną. Po iniekcji domięśniowej oboje czuli się dobrze.

- Tuż po szczepieniu nie czułam niczego niepokojącego. Tego dnia wieczorem pojawiło się jedynie lekkie łamanie w kościach, a następnego trochę bolała mnie głowa. Wystarczył paracetamol, aby dolegliwości ustąpiły. Aktualnie bardzo się cieszę, że zdecydowałam się zaszczepić. Fizycznie jestem w pełni sił - mówi pani Arleta.

Z kolei mąż kobiety odczuwał tylko ból w miejscu podania szczepionki (taki jak po innych, które dotychczas przyjął). Dziś nie ma żadnych nieprzyjemnych dolegliwości.

5. Szczepienie przeciwko COVID-19 - dlaczego warto?

Pielęgniarka oddziału urazowo-ortopedycznego podkreśla, że szczepienia od lat pomagają ludziom w walce z chorobami i zapobiegają ich rozprzestrzenianiu się. Szczepionka przeciwko COVID-19 to szansa na powrót do normalnego życia sprzed pandemii.

Arleta przyjęła pierwszą dawkę szczepionki 11 stycznia 2021 r.
Arleta przyjęła pierwszą dawkę szczepionki 11 stycznia 2021 r. (Archiwum prywatne)

- Prosiłabym, aby osoby, które są sceptyczne wobec tej szczepionki, zastanowiły się, skąd takie nastawienie i odpowiedziały sobie szczerze na pytania: Czy szczepią dzieci? Czy chodzi ogólnie o szczepionki, czy o tę konkretną, wokół której powstało bardzo dużo teorii spiskowych? Jeśli tak, to czy na pewno wierzą w te teorie? I wreszcie: Czy lepiej słuchać osób bez medycznego wykształcenia czy ekspertów? - sugeruje pani Arleta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze