Kłótnie dzieci
Kłótnie dzieci są nieuniknione, ale też potrzebne. Konflikty między rodzeństwem czy rówieśnikami uczą negocjacji, zdrowej rywalizacji, kształtują kompetencje językowe i zdolności konwersacji, sprzyjają osiąganiu kompromisów i uczą dogadywania się oraz rozwiązywania problemów. Czasami rodzice myślą, że ich dzieci nienawidzą się. Kłótnie nie ustają, maluchy gryzą się i szarpią. Im mniejsza różnica wieku między rodzeństwem, tym więcej okazji do sprzeczek. Rywalizacji nie ma końca, a rodzice czują się bezradni. Może nie umiemy wychować swoich dzieci? Kiedy interweniować? Wtrącać się w dziecięce konflikty? Dlaczego nasze dzieci bezustannie się kłócą i biją?
1. Przyczyny dziecięcych kłótni
Osobom dorosłym bardzo często wydaje się, że konflikty między dziećmi wybuchają bez powodu. To, co dla rodziców jest błahostką, dla maluchów jest megaproblemem, który wymaga sprawiedliwego rozwiązania. „Sprawiedliwe rozwiązanie” w mniemaniu dziecka to najczęściej takie, kiedy mnie jest dobrze, a rywal przegrywa. Dzieci nie znają pojęcia „negocjacje” czy „kompromis”. Dochodzenie do konsensusu na drodze spokojnej rozmowy to nie jest domena dzieci. Maluchy nie potrafią czekać, są niecierpliwe i egocentryczne. Dopiero z czasem uczą się empatii i dzielenia się z innymi, np. swoimi zabawkami. Dlaczego dzieci się kłócą? Przyczyn może być wiele, np.:
- chęć bawienia się w tym samym czasie tą samą zabawką;
- obrona swojego terytorium, czyli kącika do zabaw albo swojego pokoju. Nikt nie lubi, kiedy nieproszony gość buszuje bez pytania w naszych rzeczach;
- potrzeba zwrócenia na siebie uwagi dorosłych. Dziecko szybko uczy się, że kiedy coś spsoci, od razu zyskuje uwagę, czas i zainteresowanie rodzica. Maluch zaczyna zachowywać się niegrzecznie, np. kłócić się z młodszym bratem, nawet kosztem ewentualnej kary, bo wie, że mama albo tata poświęci chwilę dla niego, mimo zabiegania i pracy;
- nuda. Maluchy kłócą się z nudów. Nie potrafią skoncentrować się dłużej na jednej czynności, dlatego konflikty stają się alternatywą dla nużących chwil, a czasem niezłą rozrywką;
- zmęczenie. Człowiek zmęczony, to człowiek drażliwy, dlatego kiedy dzieci są zmęczone, bardzo łatwo między nimi o sprzeczki i nieporozumienia;
- denerwujące bodźce w otoczeniu, czyli hałas, szum, głośna muzyka, ostre światło, dym papierosowy. To wszystko może „dokuczać” dziecku i przyczyniać się do jego awanturniczej natury;
- problemy w szkole czy przedszkolu. Dziecko może odreagowywać swoje frustracje w domu. Dzieci napiętnowane i wyśmiewane w szkole bardzo często reagują agresją i wszczynają konflikty, gdyż swoją złość i gniew chcą rozładować na młodszym rodzeństwie;
- powielanie schematów z domu rodzinnego. Głównym autorytetem i osobą godną naśladowania dla dziecka jest nikt inny, jak tylko rodzic. Jeżeli mama i tata nie potrafią ze sobą spokojnie porozmawiać, tylko bezustannie się kłócą, to dziecko będzie powielało ich sposoby „dialogu”.
To tylko niektóre przyczyny konfliktów między dziećmi. Całkowite wyeliminowanie sprzeczek nie jest możliwe, a nawet niezdrowe. Trzeba jednak pamiętać, że chorej rywalizacji między szkrabami sprzyjają czasami sami dorośli, np. poprzez niekorzystne porównywanie do siebie dzieci, faworyzowanie jednego z maluchów, zachęcanie do współzawodnictwa itp. Rodzice powinni podkreślać indywidualne cechy każdego dziecka i traktować każde sprawiedliwie, to znaczy – „każdemu według potrzeb”.
2. Kiedy interweniować?
Warto unikać sytuacji, które mogą wywołać konflikt między dziećmi. Zapytaj starszego malucha, czy możesz oddać jego stare zabawki młodszej siostrze. Nie bierz ich bez pytania o to właściciela. Starsze dziecko może nie chcieć podzielić się swoimi zabawkami z młodszym rodzeństwem, może czuć się zazdrosne o miłość rodziców, ale z czasem samo wspaniałomyślnie obdarzy młodszego brzdąca samochodzikiem, którym się już przestało bawić. Daj dziecku prawo do decydowania o sobie i nie oczekuj, że starszy szkrab będzie zawsze we wszystkim ustępował młodszemu. Młodsze dziecko bardzo szybko to wyczuje i zacznie wykorzystywać, np. manipulując rodzicem. Kiedy dostrzegasz, że maluszek natrętnie przeszkadza starszemu dziecku, odwróć jego uwagę, np. zainteresuj ptaszkiem za oknem albo zaproponuj inną zabawę.
Zadaniem rodzica jest ustalić jasne reguły gry i zasady, które obowiązują w domu. Rodzice powinni konsekwentnie pilnować, czy zasady są przestrzegane. Dziecko musi wiedzieć, że: „Nie wolno bić!”, „Żadnego szczypania ani gryzienia!”, „Nie szarpiemy za włosy!” itp. Jeżeli któryś z maluchów łamie reguły, rodzic musi natychmiast wkroczyć do akcji. Kiedy dzieci kłócą się o jakąś zabawkę, po prostu zabierz przedmiot sporu i zakomunikuj, że nie oddasz im, dopóki się nie porozumieją. Jeżeli zauważysz, że trudno im załagodzić spór, podpowiedz jakieś rozwiązanie, np.: „Jeżeli chcesz pobawić się misiem siostry, pożycz jej swoją koparkę”. Dzieci nie wiedzą, że często swoim zachowaniem prowokują awantury, dlatego warto odwołać się do empatii: „A jak ty byś się czuł, gdyby ktoś zabrał ci twoją ulubioną zabawkę?”. Doceniaj, kiedy dzieciom uda się rozwiązać konflikt i chwal maluchy za wszelkie przejawy chęci porozumienia się. Nie daj się wcielić w rolę rozjemcy czy negocjatora. Niech maluchy same uczą się negocjować i dochodzić do konsensusu.
Kiedy nie potrafią się dogadać, postaraj się wysłuchać argumentów obu stron i zaproponować rozwiązanie. Wysłuchaj propozycji wyjścia z patowej sytuacji obu kłótników i wybierzcie tę opcję, która pasuje obu zwaśnionym stronom. Nie akceptuj agresji słownej i fizycznej. Bójkom i rękoczynom mów stanowcze „Nie!” i natychmiast interweniuj. Rozdziel bijące się dzieci, nie krzycz, nie usprawiedliwiaj żadnej ze stron, powiedz stanowczo, że nie akceptujesz takiego zachowania albo zostaw maluchy w odrębnych pokojach, by ochłonęły i się uspokoiły. Gdy emocje opadną, można wyjaśnić całą sprawę. Nie ma „złotej recepty”, jak zachować się w przypadku kłótni dzieci. Jedno wiadomo na pewno, kłótnie są potrzebne, bo sprzyjają rozwojowi społecznemu i emocjonalnemu szkrabów. Rodzic musi jednak czuwać, by przy okazji kłótni nie dochodziło do bójek i rozlewu krwi.