Trwa ładowanie...

Choroby a hartowanie organizmu

Avatar placeholder
02.11.2017 13:29
choroba dziecka
choroba dziecka (123rf)

Obiegowa opinia głosi, że choroby zakaźne lepiej przeżyć w wieku dziecięcym. Ile w tym prawdy?

Istnieje wiele różnych metod, które pozwalają na wzmocnienie odporności dziecka. Główne to: wprowadzenie zdrowej, racjonalnej diety, zapewnienie maluchowi dużej ilości snu i wypoczynku, "zimny” wychów, dbanie o higienę oraz dużo ruchu na świeżym powietrzu.

Istnieją jednak choroby, na które można pozwolić dziecku zachorować – dosłownie. Ba, jest to nawet wskazane!

Mowa o wirusowych chorobach zakaźnych, takich jak – ospa wietrzna, odra, świnka, czy też różyczka. Oczywiście, wzmacnianie odporności dziecka jest jak najbardziej wskazane, jednakże nie przed każdą infekcją jesteśmy w stanie dziecko ochronić.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

– Poza szczepieniami, w tym szczególnie pneumokokowymi, meningokowymi czy grypowymi, mało jest środków tak naprawdę w widoczny i zauważalny dla matki sposób poprawiały by odporność dziecka. Najlepiej odporność tę podnosi samo chorowanie – komentuje Piotr Albrecht, pediatra.

Należy pamiętać, że nawet dzieci są narażone na powikłania oraz bardzo ciężki przebieg niektórych chorób, w związku z czym musimy zachować ostrożność. Szczególnie, jeśli nasz maluch ma słabą odporność.

Jeżeli bez większych problemów zwalcza wszelkie infekcje, lepiej pozwolić mu gorączkować teraz, niż narazić na przechodzenie chorób zakaźnych w życiu dorosłym. Choć te słowa brzmią dość odważnie, mają bardzo łatwe wytłumaczenie. Im jesteśmy starsi, tym gorsze powikłania i cięższy przebieg mają wirusowe choroby.

– Przeciętne dziecko, w skądinąd zdrowej Europie, idące do żłobka czy przedszkola, choruje na tzw. banalne infekcje górnych dróg oddechowych średnio 8-10 razy w roku, czyli jest przez cały rok z wyjątkiem lata "zasmarkane". Stąd też pochodzi obiegowe określenie "smarkacz” – żartuje pediatra, Piotr Albrecht.

Oto, czego można się spodziewać po chorobach zakaźnych:

1. Ospa wietrzna

Ta choroba budzi najwięcej obaw wśród rodziców. Nie da się ukryć, że wytrzymanie z maluchem, który źle się czuje, gorączkuje i do tego wszystko go swędzi - jest dużym wyzwaniem. Jednak najczęstszym powikłaniem jest zarażenie "wyprysków" na skórze - a w efekcie blizny.

Przed ospą trzeba jednak bezwzględnie chronić noworodki. W pierwszych tygodniach życia choroba może być przyczyną śmierci. Choroba u dzieci trwa zazwyczaj kilka dni. Dorośli walczą z nią znacznie dłużej. Co więcej, muszą się liczyć z powikłaniami - poważnym zapaleniem płuc, a nawet mięśnia sercowego. Ospa jest szczególnie niebezpieczna dla kobiet w ciąży. Może wywołać poronienie albo uszkodzić płód.

2. Odra

U większości dzieci przebiega łagodnie i po kilku dniach gorączki, bólu gardła i drobnej wysypki, po chorobie nie ma śladu. Czasem jednak odra wywołuje powikłania - zazwyczaj zapalenie oskrzeli, płuc lub ucha środkowego.

Zdecydowanie gorzej, gdy odrę złapie dorosły. Im jest starszy, tym większa szansa że będziemy ją ciężko przechodzić. Bardzo często odra wywołuje trwałe uszkodzenia neurologiczne, w niektórych przypadkach dochodzi też do zapalenia mózgu, a to może skończyć się śmiercią.

Szczególnie ostrożne powinny też być osoby, które nie chorowały na odrę w dzieciństwie, a mają problemy z sercem. Dla nich choroba też może okazać się śmiertelna.

3. Świnka

Trudno nie współczuć maluchowi, który ze spuchniętymi śliniankami, gorączką i bólem głowy musi leżeć w łóżku. Jednak zazwyczaj po kilku, kilkunastu dniach, jest po kłopocie. Oczywiście jeśli nie wystąpią powikłania.

Szczególnie ostrożni powinni być rodzice chłopców. Po pierwsze, to właśnie oni częściej chorują niż dziewczynki, poza tym choroba może wywołać zapalenie jąder. Nie leczone, albo leczone źle może doprowadzić do bezpłodności.

Ryzyko bezpłodności jest znacznie większe gdy na świnkę zachoruje nie chłopiec, lecz dorosły mężczyzna. U obu płci, obrzękowi ślinianek często towarzyszy sztywność karku i poważne kłopoty z przełykaniem.

4. Różyczka

Podobnie jak ospa, różyczka jest szczególnie niebezpieczna dla kobiet w ciąży. Najpoważniejsze konsekwencje ma zarażenie w pierwszym trymestrze. Choroba często wywołuje poronienie albo uszkodzenie płodu.

Różyczka u matki może się skończyć wadami układu krążenia, uszkodzeniem wzroku, niedorozwojem kończyn, a nawet upośledzeniem umysłowym dziecka. U kobiet i dziewcząt zdarza się też zapalenie stawów, które łatwo ustępuje. Młodzi mężczyźni powinni z kolei uważać na zapalenie jąder.

Pamiętajmy, że przebycie wirusowych chorób zakaźnych, w sporadycznych przypadkach może mieć miejsce dwa razy. Niemniej już dziś warto zadbać o naturalną odporność dziecka, która pozwoli mu nie tylko zapobiec infekcjom, ale również szybko dojść do zdrowia, gdy zachoruje.

– Podstawą jest tzw. zdrowa, zróżnicowana dieta zgodna z piramidą zdrowia, u której podstawy stoi ruch na świeżym powietrzu. Podnosi odporność codzienne hartowanie, a także jak wykazują najnowsze badania, właściwa podaż, i to nie tylko w pierwszym roku życia, witaminy D oraz wielonienasyconych długołańcuchowych kwasów tłuszczowych, w tym zwłaszcza DHA (kwas dokozaheksaenowy). Witamina D wraz z tymi kwasami znajduje się w przeżywającym renesans tranie - radzi Piotr Albrecht, pediatra.

– Nie wspomnę tu już o kardynalnej i powszechnie nie przestrzeganej zasadzie nie przegrzewania, czyli ubierania dzieci na cebulkę, co pozwala dostosować ubranie do aktywności dziecka i pogody. Zwykle ruszające się dziecko potrzebuje o jedną warstwę mniej niż my dorośli. Nie ruszające się małe dziecko potrzebuje natomiast o jedną warstwę więcej – dodaje.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze