3-latek bawił sie w trawie. Matka zauważyła charakterystyczne ślady
Dzień, w którym jej trzyletni synek bawił się u dziadka na wsi, Elisabeth zapamięta na długo. Gdy przybiegł do niej z płaczem, początkowo zbagatelizowała dwa wyraźne ślady, które znalazła na jego nodze myśląc, że to tylko użądlenie osy.
1. Dwa ślady na skórze
Elisabeth Nordgarden pochodzi z Norwegii. Pewnego dnia jej trzyletni syn bawił się u dziadka na podwórku, biegał boso po trawie i cieszył się z uroków pobytu na wsi. W pewnym momencie przybiegł do niej z przeraźliwym płaczem i wdrapał się jej na kolana.
Początkowo mama uznała, że płacz synka nie jest niczym dziwnym, w końcu dzieci czasem płaczą. Zauważyła jednak na jego stopie dwa widoczne ślady wskazujące na użądlenie.
"Pomyśleliśmy, że ugryzła go osa, albo że zadrapał się o gałąź" - powiedziała matka Kristoffera norweskiemu NRK.
Zakładając, że chłopca użądliła osa, Elisabeth zrobiła synkowi zimny okład i przytulając go wierzyła, że ból szybko minie. Wtedy jeszcze nie wiedziała, w jak poważnym jest stanie.
2. Ratownicy odkryli, co się stało
Niestety, po 15 minutach stopa wciąż szlochającego chłopca spuchła i zrobiła się sina. Wyraźnie było widać, że z dzieckiem nie jest dobrze. Rodzina wezwała pogotowie. Dopiero ratownicy odkryli prawdziwą przyczynę śladów na nodze Kristoffera.
"Karetka i helikopter przybyły szybko. Ciągle powtarzali, że to ukąszenie żmii i przewieziono nas do szpitala" - wspomina Elisabeth.
W szpitalu Kristoffer otrzymał surowicę. Na początku wydawało się, że następuje poprawa, jednak jakiś czas później stan dziecka gwałtownie się pogorszył: doszło u niego do krwotoku wewnętrznego.
Na szczęście po półtora tygodnia spędzonym w szpitalu trzylatek wyzdrowiał. Po tym dramatycznym wydarzeniu mama chłopca przyznaje, że stała się bardziej świadoma i wyciągnęła lekcję z przerażającego doświadczenia, jakie spotkało jej synka. Podkreśliła, że od tego momentu dba, by jej dzieci, wychodząc na dwór, zawsze miały na stopach buty, szczególnie gdy bawią się w wysokiej trawie.
3. Co robić, gdy dziecko zostanie ukąszone przez żmiję?
Wprawdzie ataki żmij zdarzają się w Polsce rzadko i zwykle nie są śmiertelne, to jednak w przypadku dzieci i osób starszych mogą być groźne.
Żmije kąsają, gdy są niepokojone, na przykład gdy zostaną nadepnięte lub ktoś celowo próbuje je chwycić.
"Podczas kąsania żmija wprowadza w organizm człowieka jad. Najbardziej niebezpieczne są zranienia w okolicy szyi i twarzy. Zazwyczaj jednak ukąszenia dotyczą stóp i łydek oraz dłoni i przedramion" - czytamy na stronie pacjent.gov.pl.
Ukąszenie można rozpoznać po dwóch śladach zębów jadowych na skórze. Poza bólem, który się pojawia, ofiara węża może także doświadczać zaczerwienienia i zasinienia na skórze, wybroczyn, obrzęku, zawrotów i bólów głowy, nudności i wymiotów, przyspieszenia tętna, spadku ciśnienia krwi, potliwości i zwiększonego pragnienia. Bywa, że wzdłuż ukąszonej kończyny pojawia się niebieskawe przebarwienie. U dzieci objawy przybierają na sile, może nawet dojść do utraty przytomności.
Co ciekawe, w 30-60 proc. przypadków żmija kąsa bez wstrzyknięcia jadu.
"Jeśli do około 10 minut od kontaktu ze żmiją nie pojawi się ani obrzęk, ani zaczerwienienie w okolicy ukąszenia, można podejrzewać, że jad nie został wpuszczony" - czytamy.
Jak reagować? Jeśli to możliwe, należy przemyć ranę mydłem, by usunąć z niej jad i bakterie. Następnie na ranę można nałożyć zimny okład, a kończynę unieruchomić tak, by jad wolniej rozprzestrzeniał się po organizmie.
W takiej sytuacji konieczne jest także wezwanie karetki, ponieważ prawdopodobnie konieczne będzie podanie surowicy i zastrzyku chroniącego przed tężcem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl