Oddychanie ustami groźne dla zdrowia dziecka
Niektórzy problem ten bagatelizują, pediatrzy jednak ostrzegają: oddychanie przez usta sprzyja infekcjom i może prowadzić do rozwoju chorób jamy ustnej. A to nie wszystkie dolegliwości, jakie mogą się rozwinąć, gdy dziecko nie oddycha przez nos. Konsekwencje tego nawyku można odczuwać przez całe życie.
1. Natura a nawyki
Naturalne jest jedynie oddychanie przez nos przy zamkniętych ustach. Tylko w ten sposób wnikające do organizmu powietrze jest odpowiednio nawilżone i przefiltrowane.
Oddychanie przez usta w przypadku dzieci często jest zachowaniem nawykowym. Jego wypracowaniu sprzyja ssanie kciuka i zbyt długie korzystanie ze smoczka. Ten sposób oddychania determinowany jest również przez różnego rodzaju choroby i dolegliwości, takie jak nieżyt nosa, przewlekłe przeziębienia, astma, przerośnięty migdałek gardłowy lub podniebienny, alergia. Nie bez znaczenia są również nieprawidłowości w budowie jamy ustnej: wrodzone zaburzenia rozwojowe (np. ankyloglosja – krótkie wędzidełko języka), deformacje szkieletowe (skrzywiona przegroda nosowa).
Gdy dziecko oddycha niemal tylko przez usta, dochodzi wówczas do zaburzenia równowagi mięśniowej w jamie ustnej (ust, policzków, języka). To z kolei prowadzi do problemów z mową, połykaniem i przeżuwaniem, negatywnie wpływając na prawidłowy rozwój dziecka.
Noworodek od pierwszych dni życia przygotowany jest do oddychania nosem. Doskonale radzi sobie z równoczesnym ssaniem piersi i oddychaniem, w czym pomaga fizjologia – krtań w pierwszych miesiącach życia człowieka umiejscowiona jest wysoko. Gdy dziecko jest karmione naturalnie przez co najmniej rok, wówczas utrwala się fizjologiczny sposób oddychania. Czasem jednak proces ten jest zaburzony. To rodzi problemy, zwłaszcza że wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Niektórzy traktują to jako niewinne przyzwyczajenie, a przecież może ono zaburzać prawidłowy rozwój dziecka, skutkując nawet powikłaniami w życiu dorosłym (bezdech senny, wady wymowy, nieprawidłowy wzrost struktur kostnych).
2. Niebezpieczny bezdech
Szczególnie niebezpieczne u dzieci jest oddychanie przez usta nocą. Może to bowiem prowadzić do wielu poważnych zaburzeń, m.in. spowodować rozwój bezdechu sennego oraz zmiany poziomu tlenu i dwutlenku węgla w krwioobiegu.
Gdy z kolei mózg jest niedotleniony, dojść może do osłabienia koncentracji i zdolności uczenia się, co przekłada się na problemy w szkole. W przypadku dorosłych bezdech senny może przyczynić się do problemów z pamięcią, rozwoju przewlekłego zmęczenia i dekoncentracji.
Nieprawidłowy sposób oddychania może także przyczynić się do wykształcenia wadliwej postawy, co znacznie obciąża kręgosłup (ramiona są opadnięte, przygarbione, głowa pochylona jest do przodu). Wieloletnie oddychanie przez usta zaburza ponadto proporcje i symetrię, co w przyszłości stać się może źródłem kompleksów (opadające powieki, opadnięcie dolnej wargi, skrócenie wargi górnej, cofnięta żuchwa).
Co powinno wzbudzić czujność rodziców? Przede wszystkim zaobserwowanie, że dziecko nieustannie ma otwarte usta, np. podczas oglądania telewizji lub zabawy. Problem ten powinno się zgłosić pediatrze, który skieruje kilkulatka do odpowiedniego specjalisty (laryngologa, stomatologa, ortodonty, logopedy lub alergologa). Kluczowe jednak jest znalezienie przyczyny problemu oraz oduczenie dziecka nieprawidłowych zachowań, np. ssania kciuka.
W wielu przypadkach wyuczenia przez dziecko nawyku oddychania przez usta można było uniknąć. Prewencja w tym zakresie odgrywa bardzo istotną rolę. Co się na nią składa? Przede wszystkim odpowiednie żywienie dziecka. Gdy maluch zaczyna ząbkować, powinien powoli przyzwyczajać się do pokarmów stałych – uczyć się gryźć, przeżuwać, połykać. Jeszcze przed pierwszymi urodzinami powinno się przyzwyczajać niemowlę do picia z kubka. W tym okresie zaleca się również całkowitą rezygnację ze smoczka.
Oddychanie jest czymś tak naturalnym, że mało kto poświęca mu choć chwilę uwagi. A przecież prawidłowość tego procesu wpływa na zdrowie i samopoczucie. Gdy pojawi się problem, nie wolno go zbagatelizować. Jest to niezwykle istotne w przypadku najmłodszych, ich organizmy są bowiem słabsze i nieustannie się rozwijają.