Matka samotnie wychowuje trójkę dzieci. Żyje w ubóstwie, bo od roku czeka na „500+”
Natalia Bielińska to samotna matka z Olsztyna, która wychowuje trójkę dzieci. W 2014 roku rozstała się z mężem i od tego czasu jej sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła. Przy trójce dzieci w różnym wieku, potrzeba o wiele więcej pieniędzy niż te, które pani Natalia musi rozdysponować każdego miesiąca.
Co się stało z systemem, który miał pomagać rodzicom? Jak to się stało, że samotna matka żyje z dziećmi na granicy ubóstwa, kiedy w Polsce pojawił się projekt „500+”?
1. Podejrzenia urzędu
W 2014 roku pani Natalia rozstała się ze swoim mężem. Od tego czasu samotnie wychowuje 2-letnią Lilianę, 5-letniego Mikołaja i 8-letnią Wiktorię. Każdego miesiąca kobieta dostaje 1050 zł alimentów od swojego męża mieszkającego i pracującego w Wielkiej Brytanii. To wszystkie pieniądze, jakimi dysponuje.
Od roku w polskim systemie funkcjonuje projekt „500+”. Dlaczego więc samotna matka nie dostaje tych pieniędzy? Otóż dodatek nie został jej przyznany, ponieważ urząd zastanawia się nad tym, czy przypadkiem były mąż pani Natalii nie pobiera zasiłku na dzieci za granicą. Urząd Marszałkowski obiecał zająć się sprawą i dowiedzieć się, czy faktycznie taka sytuacja ma miejsce.
Ustalenie tego przez urzędników trwa już jednak ponad rok, a rodzina Bielińskich wciąż nie dostaje ani grosza od państwa.
Już w lipcu 2016 roku pani Natalia złożyła wszystkie dokumenty w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Miała nadzieję, że sprawa rozwiąże się w ciągu kilku tygodni, może miesiąca. Minął rok, a rodzina nie dostała nawet złotówki z programu „500+” i nie widać, aby sprawa zmierzała ku rozwiązaniu.
Kobieta czasami wnioskuje do MOPS-u o wsparcie, bo środki z alimentów nie wystarczają jej na życie. Obecnie rodzina dodatkowo korzysta wyłącznie z pomocy przy zakupie żywności, a także z zasiłków okresowych.
Zobacz także:
‐ Mieszkanie jest zadłużone, bo nie jestem w stanie płacić całego czynszu. Dzieci chciałyby, żebym zabrała je na wycieczkę, chciałyby na rowery, a ja nie mam za co im ich kupić – opowiada pani Natalia reporterce „Interwencji”, programu emitowanego w telewizji Polsat News.
Dzieci mają wiele marzeń, jednak matka każdego dnia musi im odmawiać nawet najmniejszych przyjemności. Po prostu ją na to nie stać.
2. Rozwiązanie sprawy
Jak podaje Polsat News, Urząd Marszałkowski wysłał już dokumenty do Wielkiej Brytanii, aby sprawdzić czy były mąż pani Natalii pracuje tam legalnie i pobiera zasiłki na dzieci.
W rozmowie z reporterami „Interwencji” dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Olsztynie, pani Elżbieta Skaskiewicz informuje:
‐ W przypadku pani Natalii nasza rola tak naprawdę skończyła się na przekazaniu dokumentów do organu właściwego, czyli urzędu marszałkowskiego.
Dziennikarze „Interwencji”’ zapytali więc, jak do tej sprawy ustosunkowuje się Urząd Marszałkowski. Sprawę wyjaśniła pani Wiesława Przybysz, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego, według której:
‐ Ustawa weszła w zeszłym roku i gdyby była jasna sytuacja, jeśli chodzi o postępowanie naszych partnerów z krajów unijnych, te decyzje byłyby podejmowane znacznie szybciej. Natomiast przedłużanie procedury po stronie innych państwa powoduje, że jesteśmy w takim zawieszeniu.
Według dziennikarzy, pan Daniel Bieliński, były mąż pani Natalii deklaruje, że nie pobiera za granicą żadnych świadczeń na dzieci. Mówi również, że wraz ze swoją nową partnerką wysłał już wszystkie potrzebne dokumenty w tej sprawie ponad pół roku temu.
Zobacz także:
Od 2016 roku pani Natalia z projektu „500+” powinna dostać już prawie 20 tys. zł, które mogłyby jej umożliwić opłacenie zadłużonego mieszkanie, godne życie i zapewnienie szczęśliwego dzieciństwa swojemu potomstwu.