Bliźniaczki urodziły dzieci jednocześnie
Te siostry łączy niesamowita więź. Bliźniaczki Natalie i Leanne Paulson zaszły w ciążę w tym samym czasie. Co więcej – urodziły swoje dzieci w jednym szpitalu, tego samego dnia i niemalże o tej samej godzinie.
- Zawsze byłyśmy ze sobą blisko – mówi Natalie. - Od dzieciństwa większość czasu spędzałyśmy razem. Mamy wspólnych przyjaciół, wspólne hobby. Jesteśmy więcej niż siostrami lub przyjaciółkami. To niesamowite uczucie – wyznaje kobieta.
Dodaje jednocześnie, że mimo tak silnej więzi, jaka wytworzyła się pomiędzy nimi, żadna z nich nie mogła przypuszczać, że swoje dzieci urodzą w odstępie kilku godzin.
1. Dwa porody jednocześnie
Był 28 lipca, gdy Leanne Paulson poczuła, że zbliża się czas porodu. Pierwsze skurcze dały o sobie znać i trzeba było jechać do szpitala. W tym samym czasie jej siostra Natalie również była w drodze na porodówkę.
Jak się okazało, bliźniaczki udały się do tej samej placówki. Zostały położone w sąsiednich salach. - Obie czułyśmy się całkiem nieźle. Obie też potrzebowałyśmy tylko niewielkiej pomocy podczas porodu, szczególnie przy parciu, ponieważ tętno dzieci zaczynało spadać – wspomina Leanne, której syn Carter urodził się 29 lipca o godz. 18.17. Córeczka Natalie – Mila-Rose przyszła na świat sześć godzin później – 30 lipca o godz. 00.02.
Poród i wejście w macierzyństwo okazały się dla bliźniaczek niesamowitym przeżyciem. - Nie potrafię opisać tego słowami. Całą ciążę przeszłyśmy razem. Razem przygotowywałyśmy się do bycia mamami. I razem urodziłyśmy. Mimo tego, że zawsze byłyśmy ze sobą blisko, nasz wspólny poród będzie dla mnie zawsze czymś, w co nie do końca mogę uwierzyć – wzrusza się Leanne.
2. Matczyne przeżycie
Narodziny wnuków były niesamowitym wydarzeniem także dla Denise Rawlings, matki bliźniaczek, która była bardzo zaskoczona przebiegiem wydarzeń. - Choć córki są bliźniaczkami dwujajowymi, zawsze były do siebie podobne. Jestem z nich bardzo dumna – mówi zadowolona babcia.
Gdy tylko dowiedziała się, że obie jej córki rodzą, nie mogła usiedzieć w miejscu. - Martwiłam się czy wszystko z nimi w porządku. Dlatego też zaglądałam raz do jednej, raz do drugiej. Nie przespałam nocy, ale mam za to dwoje wspaniałych wnuków – cieszy sie kobieta.
I dodaje: - Jestem też zadowolona, że pomiędzy narodzinami wnuków jest kilka godzin różnicy. Dzięki temu każde z nich będzie miało własne święto podczas urodzin.
Jakie są plany bliźniaczek na najbliższy czas? - Przede wszystkim chcemy się wybrać na zakupy po ubranka dla niemowląt. A później? Może zaczniemy planować wspólne urodziny – żartują.