Trwa ładowanie...

Upadek rodzicielstwa – główna przyczyna problemów dzieci

 Katarzyna Krupka
Katarzyna Krupka 31.10.2016 12:38
Upadek rodzicielstwa – główna przyczyna problemów dzieci
Upadek rodzicielstwa – główna przyczyna problemów dzieci (Źródło: 123RF)

Zdaniem słynnego psychologa rodzinnego głównym powodem otyłości, zaburzeń zachowania czy nadużywania leków wśród dzieci nie są wcale przetworzona żywność, restauracje ze śmieciowym jedzeniem, kłopoty w szkole czy konflikty z rówieśnikami. Winni są rodzice i ich nowoczesne metody wychowawcze, które ekspert określa dwoma słowami – upadek rodzicielstwa. Bo jeśli kogoś można nazwać szefem we współczesnym modelu wychowania, są to właśnie dzieci.

1. Zachowanie dziecka w restauracji

Wyobraź sobie taką sytuację: restauracja, a w niej przy jednym stoliku siedzą ojciec z córką. Przyszli tu, żeby coś zjeść. Mężczyzna mówi do pociechy:

– Kochanie, czy mogłabyś coś dla mnie zrobić? Bardzo cię proszę. Czy mogłabyś spróbować wziąć chociaż jeden kęs zielonego groszku?

Absurd? Raczej współczesne realia, bo takich historii dr Leonard Sax, ceniony psycholog rodzinny, autor książek o rozwoju dziecięcym, w swoich publikacjach przytacza znacznie więcej.

Zobacz film: "Ciekawe gry i zabawy dla całej rodziny"

Poznaj kilka ważnych wskazówek wychowawczych

Pamiętasz, jak mama mówiła ci, że nie odejdziesz od stołu, dopóki nie zjesz, że wszystko musi zniknąć z talerza, a jak nie zjesz sałatki, to nie dostaniesz deseru? Skutkowało. Te czasy to już przeszłość, bo nowoczesne metody wychowawcze zabraniają traktowania dziecka jak osoby zależnej od rodziców – relacje muszą być partnerskie, a dziecko powinno mieć wybór. Dzieciom się nie każe, nie tłumaczy – dzieci się pyta i prosi.

Czy masz ochotę wyjść na dwór? Czy jesteś gotowy, żeby się wykąpać? Rodzice kultywują i rozwijają niezależność i wolność swoich dzieci, zapominając o posłuszeństwie. Kiedyś grzeczne, słuchające się rodziców maluchy były chwalone, dziś uważa się tę metodę za przestarzałą i potencjalnie niebezpieczną. Dzieci – jak uważają nowocześni rodzice – mają prawo do posiadania niekontrolowanych napadów złości, ponieważ tylko w taki sposób nauczą się zarządzania uczuciami.

Zdaniem psychologa symboliczna sytuacja, która miała miejsce w restauracji, dla wielu rodziców będzie czymś zupełnie normalnym. Większość nazwałoby ją wyszukaną metodą rodzicielską, która poprzez delikatne pytanie ma skłonić dziecko do współpracy, bez naruszania jego autonomii czy powodu do robienia scen.

Stop! Te piękne słowa i misternie skonstruowane pytania to nic innego, jak znak upadku rodzicielstwa.

2. Jak Polki namawiają dzieci do jedzenia warzyw?

Obiad poza domem. Dziecko nie chce zjeść zielonych warzyw, ale krzyczy, że ma już ochotę na słodki deser i musi go dostać. Co robisz?

Zabiorę mu talerz sprzed nosa i podam deser. Nie zawsze tak robię, ale w sytuacji, kiedy jesteśmy u mojej siostry na obiedzie, matki czy u znajomych, nie mam ochoty uspokajać mojego rozhisteryzowanego Łukaszka. Wolę dla świętego spokoju dać mu kawałek ciasta lub jego ulubione lody. Na szczęście, Łukaszek chodzi na basen, więc nie grozi mu otyłość – mówi Anna, mama 5-latka.

10 największych błędów wychowawczych, którymi krzywdzisz swoje dziecko
10 największych błędów wychowawczych, którymi krzywdzisz swoje dziecko [11 zdjęć]

Wychowanie dziecka to bardzo skomplikowany proces, który wymaga od rodzica przemyślanych decyzji. W

zobacz galerię

Odpuszczam. Po co mam walczyć z Andzią, skoro i tak od samego początku jestem na straconej pozycji. Nawet jeśli pozwolę jej się drzeć, krzyczeć i płakać, to ten cwany lisek pobiegnie do babci lub tatusia, powie, jaka to mamusia jest zła i niedobra, a ci bez pytania mnie o zgodę lub „po cichu”, jak robi to mój mąż, dadzą jej deser i w ostateczności i tak dostanie to, czego chciała. Czy robię dobrze? Jak każda matka popełniam błędy, ale wolę mieć spokojne niż znerwicowane dziecko – tłumaczy Karolina, mama 4-letniej Ani.

Julka nie je wszystkiego, np. nienawidzi pomidorów. Jeśli nie chce jeść czegoś, to zmuszanie odpada całkowicie, ale od czasu do czasu proponuję jej sprytnie coś, czego wcześniej nie chciała. W ten sposób zaczęła jeść znienawidzone buraki i surową paprykę. Innego sposobu nie widzę – mówi Alicja, mama 4-letniej Julki.

3. Dzieciaki bez formy

Wraz z otyłością w parze idzie ogromny spadek aktywności fizycznej. Do kardiologa trafiają już nawet dzieci, które nie ukończyły 12. roku życia. Najczęściej skarżą się na duszności i bóle w klatce piersiowej. Powstał już nawet eufemizm określający takie przypadki – „dzieciaki bez formy”.

Brak wysiłku fizycznego mógłby oznaczać, że dzieci są znacznie bardziej wypoczęte. Nic bardziej mylnego – są bardziej przemęczone i znerwicowane.

Kiedy pytam moich uczniów, co najbardziej lubią robić w czasie wolnym, już od kilku lat słyszę to samo: spać – komentuje dr Sax. – To dlatego, że są zbyt zajęci zadaniami szkolnymi, zajęciami pozalekcyjnymi, swoimi telefonami komórkowymi, surfowaniem po internecie czy graniem na komputerze. Natłok spraw, zajęć i obowiązków sprawia, że nie chodzą spać o właściwej dla nich porze – dodaje.

Przewlekłe zmęczenie prowadzi do rozwoju zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi oraz nadużywania leków już we wczesnych latach życia.

Brak snu daje takie same objawy jak ADHD i przyczynia się do rozwoju kolejnych zaburzeń behawioralnych – komentuje psycholog rodzinny. Jego zdanie podziela inny specjalista. Stephen Camarata, profesor słuchu, nauki mowy i psychiatrii na Vanderbilt University Nashville:

Współcześni rodzice we wszystkim chcą iść na łatwiznę. W końcu i łatwiej, i szybciej jest wziąć receptę od lekarza specjalisty niż porozmawiać z dzieckiem, dać mu kilka wskazówek czy wyciągnąć konsekwencje ze złego zachowania – mówi lekarz.

Kiedy przychodzą do mnie rodzice, którzy zaczynają: "moje dziecko nie może wykonywać pewnych rzeczy, nie potrafi skupić uwagi na niczym, ma jakieś zaburzenia" to wiem, że chcą, żebym je u nich stwierdził – dla ich spokoju. Robią to, bo chcą wyprzeć ze świadomości porażkę rodzicielską – puentuje.

Scena w restauracji to tylko jedna z wielu metafor przedstawiających zmiany związane z wprowadzeniem modelu bezstresowego wychowania, gdzie wszyscy mają być sobie równi, a relacje pomiędzy rodzicami i dzieckiem odbywają się na zasadzie partnerstwa.

Nowocześni rodzice odpuścili – nie chcą stresować maluchów, dlatego nie wymagają. Teoretycznie ich intencje są bardzo dobre, a wysiłki imponujące – chcą mieć wpływ na rozwój pociech, zadowalać je, a przy okazji unikać konfliktów i zachować autorytet.

W rzeczywistości tracą szacunek u tych, na których im najbardziej zależy. Tracą kontrolę nad dziećmi. Zdaniem ekspertów rodzice jak najszybciej powinni wrócić na szczyt hierarchii i ponownie zająć rolę mądrego lidera.

Zobacz także:

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze