Opieka nad ciężarnymi zagrożona?
Do tego szpitala przyjeżdżają zrozpaczone kobiety z całej Polski. Śląskie Centrum Perinatologii, Ginekologii i Chirurgii Płodu, jako jedyne w kraju operuje przepuklinę oponowo-rdzeniową u płodów. Wszystko jednak wskazuje na to, że operacji będzie coraz mniej. Powód? Narodowy Fundusz Zdrowia ograniczył ich finansowanie. To jednak nie jedyny śląski szpital borykający się z problemami finansowymi.
1. Patowa sytuacja
Przepuklina oponowo-rdzeniowa, według danych medycznych, występuje średnio u 1 na 2000 urodzonych dzieci. Wprawne oko ginekologa-położnika wykonującego badanie USG oraz badania dodatkowe, wadę tę rozpoznają już na początku ciąży. Przyszła mama ma wtedy zazwyczaj trzy wyjścia: dokonać aborcji, urodzić chore dziecko lub poddać sie operacji wewnątrzmacicznej. Większość kobiet wybiera tę ostatnią opcję.
Przeczytaj także:
W Polsce takie operacje wykonuje jeden ośrodek – Śląskie Centrum Perinatologii, Ginekologii i Chirurgii Płodu w Bytomiu. Niestety, Szpital Specjalistyczny nr 2, w skład którego centrum wchodzi, nie otrzymuje w całości zwrotów kosztów leczenia. Pieniędzy nie wypłaca Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Na początku sierpnia tego roku wystosowaliśmy do NFZ specjalne pismo, w którym informujemy, że zwort kosztów operacji wewnątrzmacicznych jedynie w części pokrywa wydatki. Treść tego pisma otrzymali także lekarze – informuje Katarzyna Guz ze Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Bytomiu. - Dyrekcja poinformowała też o planowanym wstrzymaniu zabiegów wykonywanych wewnątrz macicy.
W czym jest problem? Od stycznia 2017 roku zmieniły się zasady zwrotu poniesionych przez ośrodek kosztów operacji na płodach. Wcześniej były one rozliczane indywidualnie na wniosek szpitala. Teraz po każdej operacji NFZ, wypłaca placówce, również na wniosek, jedynie 18 tys. zł ryczałtu. To jednak za mało. Zabieg i hospitalizacja kobiety to koszt rzędu 45 tys. zł.
Na chwilę obecną Fundusz nie zapłacił Centrum Perinatologii ok. 150 tys. zł. Choć placówka stale się odwołuje, prośby zostają odrzucone.
- To dla nas bardzo trudna sytacja. Zgłaszają się do nas pacjentki z całej Polski, licząc, że znajdą u nas wsparcie. Z roku na rok jest ich coraz więcej. Z drugiej strony – my nie dostajemy za operacje pieniędzy. Nie możemy też tych kobiet odesłać, nie mamy dokąd – podkreśla Katarzyna Guz.
Na chwilę obecną w szpitalu w Bytomiu na operację czekają 3 kobiety. - Nie wyobrażam sobie żebyśmy odmówili im leczenia – podkreśla Guz.
2. Czym jest przepuklina oponowo-rdzeniowa?
To rzadka, ale bardzo groźna wada zwiazana z nieprawidłowym rozwojem układu nerwowego płodu, która powstaje do 28. dnia od momentu poczęcia.
Polega ona na tym, że część rdzenia kręgowego oraz nerwów, które z niego wychodzą znajduje się poza kanałem kręgowym. Wada widoczna jest na plecach dziecka. Przyjmuje ona postać guza o różnej wielkości, który pokryty jest nie skórą, ale oponą lub rdzeniem kręgowym i ma kontakt z otoczeniem. Wada w ponad 90 proc. powoduje rozszczep kręgosłupa.
Dzieciom, które przyjdą na świat z przepukliną oponowo-rdzeniową, grozi upośledzenie mózgu, układu nerwowego, a także nóg. Zdrowie dzieci ratuje operacja wewnątrzmaciczna. Przeprowadza się ją między 20. a 26. tygodniem ciąży.
Specjaliści podkreślają, że takie operacje dają dzieciom szansę na normalne życie, zmniejszają stopień kalectwa i sprzyjają prawidłowemu rozwojowi.
3. Kłopoty mają też inni
Śląskie Centrum Perinatologii, Ginekologii i Chirurgii Płodu w Bytomiu nie jest jedynym szpitalem na Śląsku, który boryka się z problemami wynikającymi z niepokrytych kosztów leczenia. Podobna sytuacja jest m.in. w Rudzie Śląskiej i Bielsku-Białej.
Oddziały ginekologiczno-położnicze w tych placówkach posiadają III stopien referencyjności. Oznacza to, że zajmują się specjalistycznym leczeniem kobiet w ciąży, noworodków, przyjmują porody, których – ze względu na brak sprzętu oraz wyszkolonej kadry - nie podejmują się przyjąć szpitale powiatowe. To właśnie na tych oddziałach lekarze zajmują się patologią ciąży, owe patologie lecząc.
Pań, które potrzebują opieki przybywa. W efekcie szpitale specjalistyczne przyjmują więcej ciężarnych niż pozwala im na to budżet, fundując sobie nadwykonania.
Przeczytaj także:
Tak jest w szpitalu w Rudzie Śląskiej, gdzie oddział położniczo-ginekologiczny przekroczył limity o kilkanaście procent. Dyrekcja placówki przyznaje, że NFZ płaci oddzielnie za leki i zabiegi, ale nadal to kwoty niewystarczające.
Podobna sytuacja jest w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej. Próbowaliśmy skontaktować się z Tadeuszem Batyckim, dyrektorem placówki, ale odmówił nam komentarza. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do śląskiego oddziału NFZ ma tarfić wniosek o zwrot poniesionych na opiekę nad ciężarnymi kosztów. Nadwykonania w bielskim ośrodku są bowiem ogromne.
Co na to Narodowy Fundusz Zdrowia? Małgorzta Doros, rzecznik śląskiego oddziału NFZ nie odniosła się do kwestii nadwykonań. Odpowiedź, jaką nam przesłała dotyczy jedynie sytuacji szpitala w Bytomiu.
- Śląski OW NFZ wyraża zaniepokojenie zapowiedziami dot. zawieszenia przyjmowania pacjentek i kwalifikowania do operacji w ramach oddziału położniczo-ginekologicznego w Szpitalu nr 2 w Bytomiu. Podkreślamy, że finansowanie tzw. operacji w łonie matki zawsze było i jest traktowane przez Śląski OW NFZ z wyjątkową troską, dlatego trudno nam zrozumieć decyzję władz szpitala i jej powody. Śląski OW NFZ wielokrotnie informował o nowych zasadach rozliczeń , obowiązujących od 1 stycznia 2017 r., stworzonych specjalnie dla tej placówki. Co ważne, ponoszone przez placówkę nadprogramowe koszty leczenia, na mocy aktualnych przepisów, związane z wielomiesięcznym pobytem pacjentek na oddziale, mogą być dodatkowo sprawozdane przez podmiot i sfinansowane przez NFZ – pisze w odpowiedzi do naszej redakcji Małgorzata Doros.
- Wyrażamy nadzieję, że nasze wspólne działania pozwolą na wyjaśnienie wszelkich wątpliwości i "technicznej" strony rozliczania umowy, a pacjentki będą mogły bez przeszkód korzystać z gwarantowanych świadczeń medycznych – podkreśla.
Czy w opiece nad ciężarnymi zostaną zniesione limity? Milena Kruszewska, rzecznik prasowy Ministra Zdrowia podaje, że kobiety w ciąży znajdują się pod szczególną ochroną prawną. Odwołuje się przy tym do licznych ustaw z zakresu systemu opieki zdrowotnej i podkreśla, że regulacje mają charakter wiążący dla szpitali.
- W odniesieniu do finansowania świadczeń zdrowotnych w ramach Koordynowaną Opiekę nad Kobietą w Ciąży, w przypadku, gdy wartość wykonanych świadczeń przekroczy określoną dla nich kwotę zobowiązania oddziału funduszu wobec świadczeniodawcy, na wniosek świadczeniodawcy ulegają zwiększeniu liczby jednostek rozliczeniowych i odpowiednio kwota zobowiązania z tytułu realizacji umowy - podkreśla Milena Kruszewska.
- Szczególną pomoc medyczną finansowaną przez NFZ, powinny uzyskać kobiety w przypadku prenatalnego zdiagnozowania wad rozwojowych płodu, ciężkich chorób płodu oraz w sytuacji niepowodzenia położniczego. W przypadku wystąpienia powikłań w przebiegu ciąży, porodu lub w opiece nad noworodkiem, istnieje możliwość dosumowania do odpowiedniego ryczałtu KOC II/III dodatkowych procedur - wyjaśnia rzeczniczka.
Kruszewska podkreśla, że kobiety w ciąży patologicznej nie są objete limitami. Nie wyjaśnia jednak, czy dotyczy to także operacji wewnątrzmacicznych.