Nocnik dla chłopca: na co zwracać uwagę przy zakupie?
Nocnik dla chłopca jest inny niż dla dziewczynek? Bynajmniej! W obu przypadkach ma być po prostu wygodny. W nauce odpieluchowania to bowiem nie on gra pierwsze skrzypce, a gotowość dziecka do rozstania się z pieluszką.
1. Nocnik dla chłopca z wysokim przodem? Niekoniecznie!
Pierwszy nocnik dla chłopca wybieramy z dużą starannością. Jest ich na rynku bardzo dużo, ale wiele z nich nie budzi zachwytu fizjoterapeutów i psychologów. Dlaczego?
Nocnik to... nocnik. Po prostu. To nie jest zabawka. Zbędne są grające czy świecące elementy, które nijak mają się do opanowania czynności fizjologicznych, a wręcz szkodzą temu procesowi.
– Gdy połączymy siedzenie na nocniku z nagrodą, np. pochwałą lub brawami, kiedy w nocniku znalazł się mocz, prawdopodobnie dziecko będzie próbowało nauczyć się robienia siku jakimkolwiek sposobem, by na nią zasłużyć. W takich przypadkach pojawia się parcie na mocz, czy nieprawidłowy schemat oddawania moczu, który prowadzi do wielu powikłań w przyszłości – tłumaczy Olga Trybel, fizjoterapeutka, która w książce "Jak zrozumieć małe dziecko" napisała rozdział poświęcony odpieluchowaniu.
Warto też zwrócić uwagę na wielkość nocnika. Im niższy, tym lepiej, bo pozwoli to zapewnić prawidłową pozycję (stopy podparte, a kolanka wyżej niż bioderka). A zatem duży nocnik dla chłopca nie zawsze będzie dobrym rozwiązaniem.
Zastanawiając się, jaki nocnik dla chłopca wybrać, zwróć też uwagę na:
- stabilność nocnika (dziecko musi się czuć bezpiecznie),
- jego prostotę (nic nie powinno rozpraszać dziecka),
- kolor (sam w sobie nie ma znaczenia, ale nocnik biały w środku pozwala zauważyć ewentualne nieprawidłowości, np. zmianę koloru moczu).
2. Jakie są różnice między nocnikami dla chłopców a dla dziewczynek?
Coraz częściej można spotkać nocniki z wyższym przodem, które poleca się chłopcom. W praktyce jednak dla dzieci nie ma to znaczenia. Nie wpływa też znacząco na naukę korzystania z nocnika.
3. Jak zachęcić chłopca do korzystania z nocnika?
W pierwszej kolejności warto poczekać na gotowość dziecka do nauki korzystania z nocnika. Sadzanie go na nim jeszcze przed 1. urodzinami albo namawianie do korzystania z niego kilkanaście razy dziennie do niczego nie prowadzi.
– Najczęściej powtarzanym przeświadczeniem na temat odpieluchowania dzieci jest to, że należy je oswajać z nocnikiem, gdy tylko zaczną samodzielnie siedzieć (...) Taki schemat ma niewiele wspólnego z czynnościami fizjologicznymi, a siedzenie na nocniku dodatkowo osłabia mięśnie dna miednicy – tłumaczy Olga Trybel. I dodaje:
– Prawda jest taka, że my nie uczymy dziecka, jak robi się siku czy kupę, bo ma to być naturalne, nie uczymy też, kiedy ma to zrobić, gdyż jest to jego ciało, które uczy się kontrolować w zgodzie ze świadomym czuciem bodźców płynących z organizmu.
Naucz się więc odczytywać sygnały płynące z organizmu dziecka, które będą wskazywać na to, że jest gotowe na odpieluchowanie. Te najczęściej się pojawiające to:
- dziecko stabilnie siedzi i chodzi,
- potrafi pokazać, gdzie ma rączki, nóżki, głowę, pupę,
- sygnalizuje swoje potrzeby, np. chowa się, gdy robi kupkę albo łapie się za pieluszkę, gdy robi siku,
- przeszkadza mu, że pielucha jest pełna,
- rozumie, kiedy pytasz, czy chce siusiu lub kupkę,
- pieluszka pozostaje sucha przez dłuższy czas, co znaczy, że zwiększa się pojemność pęcherza moczowego,
- interesuje się tym, co rodzice lub inni domownicy robią w toalecie
– Samodzielne korzystanie z toalety jest jednym z kamieni milowych w rozwoju, który – podobnie jak w przypadku innych ważnych umiejętności – wymaga od dziecka wewnętrznej gotowości, a od rodzica stworzenia warunków sprzyjających zdobywaniu nowych kompetencji – podsumowuje Olga Trybel.