Krzyk podczas porodu
Kobiety na sali porodowej bardzo często krzyczą. Krzyczą z bólu, a krzyk niejednokrotnie pozwala im na zredukowanie nieprzyjemnego napięcia. Dlaczego rodzące kobiety krzyczą podczas porodu? Czy to pomaga, czy raczej szkodzi akcji porodowej? Krzyk podczas porodu zalicza się do naturalnych technik oddechowych służących łagodzeniu bólu porodowego. Nie jest to jednak krzyk rodem ze scen filmowych, pełen lęku i boleści – i dobrze, bo taki charakter krzyku wcale nie pomaga rodzącej, a jedynie wzmaga ból i odczuwane napięcie. Co warto wiedzieć o krzyku podczas porodu?
1. Odgłosy na sali porodowej
Wiele osób myśli, że rodzące kobiety wydają krzyki, które przywołują na myśl ofiary strasznych i okrutnych tortur. Tymczasem kobieta podczas porodu wydaje dźwięki, które nie przypominają katuszy, co raczej odgłosy z sypialni. Może brzmieć to trochę dziwnie, ale krzyki podczas porodu to najczęściej pojękiwania i stękania podczas parcia, które przypominają odgłosy, jakie kobieta wydaje podczas przeżywania orgazmu. Dźwięki te są niskie, przeciągłe, trudne do opisania. Powstają w wyniku ogromnego, ale konstruktywnego wysiłku, jaki kobieta wkłada, by urodzić dziecko. Nie jest to krzyk, który przeciętny człowiek kojarzy z filmów. Krzyk „filmowy” jest pełen napięcia, bólu, bezradności, lęku i strachu.
„Dobry krzyk” ułatwia rodzenie, dlatego że stękanie podczas wydechu umożliwia pozbycie się napięcia. Rozluźniają się różne partie mięśniowe, np. twarz, górna część ciała, klatka piersiowa, ale też mięśnie krocza. Dzięki temu dziecko może szybciej przeciskać się przez kanał rodny i wyjść na świat. Krzycząc podczas porodu, kobieta efektywniej wykorzystuje siłę skurczów. Można to porównać do tego, że maluszek jest „wyciskany” z macicy jak pestka ze ściskanej dłonią śliwki. Skurcze parte, niewzmocnione odpowiednim oddechem są nieskuteczne, gdyż spięte krocze blokuje wyjście na świat.
2. Dlaczego nie wolno hamować krzyków podczas porodu?
Oczywiście, nie wszystkie kobiety krzyczą podczas akcji porodowej. Są przypadki mam, które wolą rodzić „po cichu”. Niektóre kobiety nie potrzebują po prostu wydawać z siebie żadnych dźwięków. Inne natomiast nadmiernie się kontrolują i nie pozwalają sobie na żadne krzyki. Nie jest to najlepsza strategia działania – kiedy czuje się potrzebę krzyczenia podczas porodu, należy krzyczeć i nie zastanawiać się: „Czy wypada?”. Trzeba wczuć się w swoje ciało i zaufać własnemu instynktowi. Jeżeli krzyki przynoszą ulgę i ukojenie, nie należy zaciskać ust. Ciało zwykle samo wie, co ma robić. Tylko człowiek niepotrzebnie mu przeszkadza.
Jakie funkcje spełnia krzyk w czasie akcji porodowej? Przede wszystkim uśmierza ból, uspokaja, rozluźnia i pomaga rodzącej kobiecie. A co zrobić, kiedy ciężarna podczas porodu krzyczy z bólu, a nie dlatego, że krzyki ją uspokajają? W takiej sytuacji należy poczekać, aż minie bolesny skurcz i skupić się na długim, powolnym wydechu, który stopniowo pozwala się nieco zrelaksować. Nie należy koncentrować się na wdechu – on dzieje się sam. Nawet najbardziej krótkie przerwy między skurczami należy wykorzystać do uspokojenia oddychania, by oddech nie stał się zbyt szybki, zbyt płytki i za krótki, a przez to wyczerpujący rodzącą.