5 z 12Pomyłkowy zastrzyk sparaliżuje rodzącą
W przypadku znieczulenia zewnątrzoponowego trzeba wyjaśnić jedną kwestię. Wykonujący zabieg lekarz nie wkłuwa igły prosto w rdzeń kręgowy. To kolejny mit, który odwodzi kobiety od skorzystania z tej formy uśmierzenia bólu porodowego. Ciężarne boją się, że nieostrożny medyk popełni błąd, który zakończy się dożywotnim paraliżem. Nic bardziej mylnego. Anestezjolog wprowadza lekarstwo przez cewnik do przestrzeni zewnątrzoponowej. Robi to na plecach rodzącej i w miejscu, gdzie nie ma już rdzenia kręgowego.
Zobacz także: Fotografka zrobiła zdjęcia podczas porodu własnego dziecka