Trwa ładowanie...

Z porodówki na Facebooka

 Anna Bator
31.12.2018 11:09
Z porodówki na Facebooka
Z porodówki na Facebooka (Zdjęcie kobiety z dzieckiem / Shutterstock)

Gdy na świecie pojawia się wyczekany bobas, rodzice pragną podzielić się tą nowiną ze wszystkimi. Włączają więc Facebook i publikują informacje o jego masie urodzeniowej, przebiegu porodu. W końcu dodają zdjęcia stópek, rączek, paluszków, policzków oraz całą sesję bobasa w beciku. Oczywiste jest, że robią to, bo rozpiera ich duma i ogromna radość. Czy zawsze są jednak w stanie przewidzieć ewentualne konsekwencje?

spis treści

1. Okiem znajomych

Jeżeli zdjęcia w internecie publikujesz, aby mieć pamiątkę z pierwszych chwil życia dziecka, zastanów się, czy nie lepiej wywołać je i umieścić w albumie
Jeżeli zdjęcia w internecie publikujesz, aby mieć pamiątkę z pierwszych chwil życia dziecka, zastanów się, czy nie lepiej wywołać je i umieścić w albumie

Pierwszą z konsekwencji może być utrata znajomych. Fajnie, jeśli pochwalisz się zdjęciem swojego dziecka i napiszesz, że jesteście już rodzicami. Niefajnie, jeśli publikujesz średnio 10 zdjęć dziecka dziennie. Głównie takich samych, na których zmieniona jest jedynie perspektywa, tło i ewentualne ułożenie brzdąca.

Oczywiście – to twój profil i możesz robić na nim, co chcesz. Ale jeśli te zdjęcia mają być dla ciebie, wydrukuj je i wklej do albumu. A jeśli napastujesz nimi znajomych, pamiętaj, że z czasem będą mieli ich dość, a ciebie zaczną postrzegać jako rodzica, którego życie prywatne skończyło się na pampersach. Dla ciebie jest to wyjątkowy maluszek, dla wielu twoich znajomych po prostu twoje dziecko. Pamiętaj, że inni użytkownicy mają podobne sesje z innymi wyjątkowymi maluszkami.

2. Mały człowiek kiedyś dorośnie

Zobacz film: "Jak poprawić bezpieczeństwo rowerzystów na drogach?"

Ten bobas, którego śmieszną minkę wstawiłaś właśnie na "fejsa", kiedyś będzie starszy. Założy sobie własny profil i natknie się na swoją fotkę, kiedy to z gołym siusiakiem siedzi na kuchennym stole. To, co jest śmieszne dla ciebie teraz, nie musi być śmieszne dla niego w przyszłości. Oczywiście możesz usunąć konto lub umieszczone zdjęcia, ale czy usuniesz je z sieci? Nie zapanujesz nad zdjęciem, która stanie się memem i które napotkasz na różnych serwisach lub blogach. To, co wrzucisz do sieci raz, zostanie w niej na zawsze. Dotyczy to zwłaszcza intymnych fotek twojego dziecka. Szanuj prywatność zarówno swojego malca, jak i innych. Jeśli wrzucasz do internetu zdjęcie dzieci z przyjęcia urodzinowego, upewnij się, że wszyscy rodzice wyrażają na to zgodę.

3. Realne zagrożenia

Nie tylko wykruszanie się znajomych czy trafienie zdjęcia do internetowego obiegu może być konsekwencją wrzucania zdjęć do sieci. Zadaj sobie pytanie, czy wiesz, kto je ogląda? Nigdy, absolutnie nigdy, nie publikuj zdjęć dziecka, kiedy jest nagie, kiedy jest w dwuznacznej pozycji. Nie pisz, do której chodzi szkoły czy przedszkola. Nawet, jeśli ustawisz ****prywatność zdjęcia (widzą je tylko twoi znajomi), tak naprawdę nie wiesz, do kogo trafi. Masz na Facebooku 200 znajomych osób. Znasz je wszystkie na tyle dobrze, żeby im zaufać? Jesteś pewien, że żadna z tych osób nie umieści fotki gdzieś dalej i nie wykorzysta w inny sposób? Nie, nie chodzi o dorobienie wąsów. Chodzi np. o handel dziećmi i pedofilię.

([Grafika croppedPath=)

Przestań żyć w idealnym świecie, w którym pedofil ma na czole znamię, dzięki któremu poznasz go na kilometr. Jeśli masz wśród internetowych znajomych profile osób, których nie znasz (np. zaakceptowałaś ich zaproszenie po wspólnej grze) albo umieszczasz zdjęcie dziecka w publicznej grupie – narażasz je. To jest realne zagrożenie. Naprawdę chcesz znaleźć zdjęcia dzieci na stronach z pornografią?

 

4. Na przekór rodzicom

Wielu rodziców jest zdania, że uwagi na temat publikowania zdjęć dziecka na portalach społecznościowych to wyłącznie straszenie, a inni rodzice i media, które zwracają uwagę na nieistniejący według nich problem, próbują ograniczyć im wolność w internecie. Niestety, co 10 rodzic przyznaje, że zdarzyło mu się publikować zdjęcie dziecka, które jest nagie lub w bieliźnie. Aby z tym walczyć, fundacje i organizacje prowadzą spotkania i rozmowy z rodzicami, podczas których wyjaśniają faktyczne niebezpieczeństwo, które może wyniknąć z nieprzemyślanych publikacji. Każdy rodzic musi zdawać sobie sprawę z tego, że opieka nad dzieckiem to także uszanowanie jego prywatności jako drugiego człowieka.

5. Wrzucać czy nie wrzucać?

([Grafika croppedPath=)

Decyzja oczywiście należy do ciebie. Najbezpieczniej jest nie wrzucać zdjęć dziecka na oś czasu. Ale jeśli nie potrafisz żyć bez fejsbukowych lajków, zastosuj trzy proste zasady:

  1. Dziecko musi być ubrane i nie być w sytuacji, która je ośmiesza.
  2. Ustaw widoczność zdjęcia tylko dla bliskich znajomych (oznaczysz bliskie osoby, wchodząc na ich profil). Dzięki tej opcji tylko twoi prawdziwi znajomi będą mogli zobaczyć fotkę.
  3. Nie spamuj. Fotorelację z każdego wyjątkowego dnia zachowaj dla siebie. To, co dla ciebie jest ciekawe i fajne, dla innych może być męczące. Skoro publikujesz zdjęcia, robisz to dla znajomych i oczekujesz od nich feedbacku. Więc teraz pomyśl, jak długo chciałabyś lajkować i pisać słodkie komentarze na ten sam temat?

​Czy wiesz, co robi twoje dziecko w sieci? Porozmawiaj na naszym forum o bezpieczeństwie w internecie.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze