Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: mgr Marta Zaleska

Handel dziećmi kwitnie w Internecie

 Sylwia Stachura
31.12.2018 11:22
Handel dziećmi kwitnie w Internecie
Handel dziećmi kwitnie w Internecie (Grafika / Shutterstock)

Na portalu społecznościowym Instagram jeden z użytkowników zamieszczał oferty sprzedaży... noworodków. Dzieci pochodzące z Indonezji można było „kupić” za około 2 700 złotych. W naszym kraju również zdarzają się próby handlu dziećmi przez Internet.

spis treści

1. Tanio sprzedam dziecko

Policja poszukuje użytkownika, który pod nickiem „jualbayimurah” próbował sprzedać 6 dzieci przez Instagram. Na jego profilu zamieszczone były zdjęcia niemowląt, które można było kupić za równowartość około 2 700 złotych. Jedno z nich było nawet dostępne „za darmo”.

Pod zdjęciami znajdowały się szczegółowe opisy dotyczące warunków transakcji oraz miejsca odbioru. Sprawę na policję zgłosili inni użytkownicy Instagrama. Okazało się, że konto założył mieszkaniec Indonezji, jednak na razie nie udało się go znaleźć.

Na miejscu, które wskazywał autor ogłoszeń, funkcjonariusze znaleźli katolicką organizację zajmującą się pomocą nastolatkom. Fundacja działa legalnie i nie jest podejrzana o sprzedaż dzieci w Internecie. Śledczy sprawdzają, czy oferty sprzedaży maluchów mogły być jedynie prowokacją. Istnieje jednak podejrzenie, że ogłoszenia były prawdziwe i były skierowane do zdesperowanych par, które zmagają się z bezpłodnością. Policja nie wyklucza, że oferty sprzedaży noworodków mogą mieć związek z porwaniami dzieci w Indonezji.

2. Handel dziećmi po polsku

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"
W Internecie można natknąć się na ogłoszenia, w których na sprzedaż oferowane są dzieci
W Internecie można natknąć się na ogłoszenia, w których na sprzedaż oferowane są dzieci

Okazuje się, że handel dziećmi nie dotyczy tylko odległych zakątków świata. Z ofertami można się spotkać również w Polsce. Pod koniec maja w mediach pojawiły się informacje o zatrzymaniu mężczyzny podejrzewanego o umieszczenie ogłoszenia o sprzedaży dziecka w Internecie.

34-latek chciał sprzedać za 5 000 złotych swoją 4-miesięczną córkę Malwinkę. W ogłoszeniu tłumaczył, że ma trudną sytuację finansową oraz zamierza rozwieść się z matką dziewczynki. Do oferty dołączone było zdjęcie noworodka. Informację o takim ogłoszeniu policja otrzymała od internautów.

Funkcjonariusze namierzyli IP komputera, którego użyto do publikacji ogłoszenia. Okazało się, że komputer znajduje się w jednej z bibliotek we Wrocławiu. Policji udało się jednak znaleźć sprawcę, który przyznał się do winy. Mężczyzna był znany policjantom – wcześniej dopuścił się oszustw oraz znęcania. Teraz usłyszał zarzut usiłowania oszustwa, za które grozi mu 8 lat więzienia.

Większość z nas słyszała o próbach sprzedaży dzieci oraz handlu żywym towarem. Myślimy jednak, że są to sprawy jednostkowe, dotyczące odległych miejsc i nie mają z nami nic wspólnego. Obie przedstawione historie pokazują jednak, że handel dziećmi jest faktem. Coraz częściej przestępcy sięgają po nowe narzędzia, aby znaleźć potencjalnych kupców. Korzystają z portali internetowych, na których czują się bezkarni. Zapominają jednak o tym, że wciąż są pod czujnym okiem internautów, którzy reagują na wszelkie próby sprzedaży noworodków.

Źródła: mirror.co.uk, tvn24.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze