Trwa ładowanie...

Tragiczny bilans utonięć w czerwcu. Jakie błędy najczęściej popełniamy nad wodą?

Tragiczny bilans utonięć w czerwcu. Jakie błędy najczęściej popełniamy nad wodą?
Tragiczny bilans utonięć w czerwcu. Jakie błędy najczęściej popełniamy nad wodą? (Getty Images)

Fala upałów, która przetoczyła się przez Polskę w czerwcu, przełożyła się na częstsze wyjazdy nad wodę. Niestety wiele z nich skończyło się dramatycznie. Ze statystyk policji dotyczących utonięć wynika, że w ciągu ostatniego miesiąca utopiło się aż 67 osób. Dlaczego każdego roku w wodzie ginie tak dużo ludzi?

spis treści

1. Tragiczna liczba utonięć

Ze statystyk udostępnionych przez policję wynika, że tylko w czerwcu utonęło już 67 osób. Najtragiczniejszy był weekend 19-20 czerwca, kiedy zginęło aż 15 osób. Następnego dnia dołączyło do nich kolejnych 8 osób.

Przyczyn utonięć jest wiele: nadmierna brawura osób zażywających kąpieli, nieumiejętność pływania, wchodzenie do wody po spożyciu alkoholu czy kąpanie się na dzikich kąpieliskach.

Zobacz film: "Dziecko z bujną czuprynką"

Jednym z częstszych powodów wypadków nad wodą jest także nieodpowiedni nadzór dorosłych nad dziećmi. Niechlubny przykład stanowią także niebezpieczne zabawki wodne, które dla pociech mogą skończyć się tragicznie.

- Trzeba mieć dosłownie oczy dookoła głowy, trzeba dziecko stale obserwować, co jakiś czas nawiązywać z nim kontakt wzrokowy i słuchowy. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby położyć się na plaży i tylko opalać. Wystarczy na chwilę zamknąć oczy, by dziecko mogło się oddalić - tłumaczy Marek Koperski, ratownik i prezes pomorskiego WOPR w rozmowie WP Parenting.

Niektóre zabawki wodne dla dzieci mogą okazać się zdradliwe
Niektóre zabawki wodne dla dzieci mogą okazać się zdradliwe (Getty Images)

2. Dmuchane koło ratunkowe dla dzieci może być niebezpieczne

Jedną z chętniej wybieranych przez rodziców zabawek wodnych jest dmuchane koło ratunkowe z podziałem na nogi malucha. Mogłoby się wydawać, że dziecko będzie w nim zupełnie bezpieczne. Nic bardziej mylnego.

Okazuje się, że takie kółko może stwarzać zagrożenie nie tylko w jeziorze, lecz także w basenie. Znany jest przykład 1,5 rocznej dziewczynki, która kąpała się w kółku i podczas przemieszczania po inną zabawkę wywróciła się o 180 stopni. Przerażona mama widziała w górze tylko stopy swojej córki. Szczęśliwie kobieta była w pobliżu i szybko uratowała dziecko.

W sklepach z odzieżą sportową można znaleźć m.in. kamizelki asekuracyjne. Doskonale utrzymują dzieci na wodzie, ale czy gwarantują im pełne bezpieczeństwo?

- Proszę nie kupować kamizelek asekuracyjnych, które z przodu i z tyłu mają takie same czynniki wypornościowe. Taka kamizelka jest w stanie utrzymać dziecko na wodzie, ale stwarza duże niebezpieczeństwo. Jeżeli dziecko w takiej kamizelce przewróci się na twarz, będzie leżało na tej twarzy pod wodą bez możliwości manewru. Podobnie gdy ktoś straci przytomność w takiej kamizelce, będzie leżał w wodzie na brzuchu. To jest po prostu zagrożenie dla życia - tłumaczy Marek Koperski, prezes pomorskiego WOPR.

3. Rękawki do pływania dla dzieci

Dmuchane rękawki to gadżet, który kosztuje kilkanaście złotych. Czy warto go zakładać dziecku?

- Dmuchane rękawki w pewnym stopniu wspomagają unoszenie się dziecka nad wodą, to dobre rozwiązanie, ale trzeba ich używać tylko w miejscu, gdzie dziecko ma grunt. Pamiętajmy, że jest to gadżet rekreacyjno-zabawowy. Ten sprzęt nie ma atestu ratowniczego i w każdej chwili może się przebić z różnych przyczyn - ostrzega Maciej Górski ze stołecznego WOPR w rozmowie WP Parenting.

Warto pamiętać, że zarówno dmuchany materac, jak i kółko nie są akcesoriami w pełni bezpiecznymi - powietrze zawsze może z nich uciec. Eksperci odradzają również dmuchany kołnierzyk, zakładany dzieciom na szyję, służący do nauki pływania. Niejednokrotnie tego typu zabawki wycofywano ze sprzedaży, ponieważ nie spełniały wymaganych norm bezpieczeństwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze