#WPnaLato - Czy gadżety do kąpieli chronią przed utonięciem? Zadbaj o bezpieczeństwo dzieci nad wodą
Eksperci apelują do rodziców: dziecka nie można na chwilę spuścić z oczu podczas zabaw w wodzie nad morzem czy w jeziorze. Najlepiej cały czas mu towarzyszyć. Rozmawiamy z ratownikami WOPR o tym, czy są jakieś gadżety, które mogą zabezpieczyć nasze dziecko podczas wodnych kąpieli.
1. Kapok, dmuchany materac, rękawki - czy zapewnią dziecku bezpieczeństwo w wodzie?
Plaża i woda to dla dzieci najlepszy sposób na spędzenie upalnych wakacyjnych dni. Jednak chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii. Wystarczy, że kilkulatek trafi w wodzie na uskok, kamień albo spadnie z dmuchanej zabawki, potknie się i znajdzie się pod wodą. Zanim rodzic do niego dobiegnie, może być już za późno. Kiedy dziecko tonie, nie krzyczy, tylko w ciszy znika.
- Trzeba mieć dosłownie oczy dookoła głowy, trzeba dziecko stale obserwować, co jakiś czas nawiązywać z nim kontakt wzrokowy i słuchowy. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby położyć się na plaży i tylko opalać. Wystarczy na chwilę zamknąć oczy, by dziecko mogło się oddalić - tłumaczy Marek Koperski, ratownik i prezes pomorskiego WOPR.
W sklepach aż roi się od wodnych gadżetów, które mają zabezpieczyć dziecko przed utonięciem. Pytanie, czy rzeczywiście są skuteczne i czy warto zainwestować w ich zakup? O tym, czy sprawdzą się podczas wodnych szaleństw, opowiadają eksperci.
2. Kapoki, kamizelki asekuracyjne i ratunkowe dla dzieci
W sklepach z odzieżą sportową można znaleźć m.in. kamizelki asekuracyjne. Doskonale utrzymują dzieci na wodzie, ale czy gwarantują im pełne bezpieczeństwo?
- Proszę nie kupować kamizelek asekuracyjnych, które z przodu i z tyłu mają takie same czynniki wypornościowe. Taka kamizelka jest w stanie utrzymać dziecko na wodzie, ale stwarza duże niebezpieczeństwo. Jeżeli dziecko w takiej kamizelce przewróci się na twarz, będzie leżało na tej twarzy pod wodą bez możliwości manewru. Podobnie gdy ktoś straci przytomność w takiej kamizelce, będzie leżał w wodzie na brzuchu. To jest po prostu zagrożenie dla życia - tłumaczy Marek Koperski, prezes pomorskiego WOPR. - Natomiast zalecam kupowanie kamizelek ratunkowych - nie asekuracyjnych a ratunkowych. Szwedzi opracowali wiele lat temu taką kamizelkę, która ma wypełniacz tylko z przodu, z tyłu jest pusta. Jeżeli dziecko się w niej przewróci, ma możliwość odwrócenia się na plecy. Dobrym rozwiązaniem są też kamizelki ratunkowe z kołnierzami, które w przypadku przewrócenia ustawią nam dziecko w odpowiedni sposób z głową do góry - dodaje ratownik.
3. Rękawki do pływania dla dzieci
Dmuchane rękawki to gadżet, który kosztuje kilkanaście złotych. Czy warto go zakładać dziecku?
- Dmuchane rękawki w pewnym stopniu wspomagają unoszenie się dziecka nad wodą, to dobre rozwiązanie, ale trzeba ich używać tylko w miejscu, gdzie dziecko ma grunt. Pamiętajmy, że jest to gadżet rekreacyjno-zabawowy. Ten sprzęt nie ma atestu ratowniczego i w każdej chwili może się przebić z różnych przyczyn - ostrzega Maciej Górski ze stołecznego WOPR.
4. Dmuchane materace
Krokodyle, łabędzie, ananasy, materace - oferta dmuchanych zabawek może przyprawić o zawrót głowy. Dzieci je uwielbiają, ale ekspert nie ma wątpliwości - sprawdzą się podczas kąpieli w basenie, w morzu stanowią śmiertelne zagrożenie, bo dmuchany materac pod wpływem fal i wiatru może z łatwością odpłynąć z dzieckiem na głęboką wodę.
- Jeżeli chodzi o morze, to wręcz wprowadziłbym zakaz ich używania. Kiedy jest silny wiatr, to bardzo często mamy takie sytuacje, że ratownicy ściągają kogoś, kto utknął na takim materacu 2 kilometry od brzegu. Bywa też tak, że heroiczny ojciec ratuje najpierw dzieci, a potem wyczerpany chce wciągnąć jeszcze materac, który odpłynął i wtedy często dochodzi do tragedii - opowiada Marek Koperski.
Ratownicy przypominają, że jest to tylko sprzęt do zabawy.
- Wyobraźmy sobie, że dziecko pływa na wielkim dmuchańcu i spada z niego od strony akwenu. Ratownik obserwujący takie dziecko może tego nie zauważyć. Jeżeli dzieje się to w morzu - dziecko zalewa fala, maluch zachłystuje się i schodzi pod wodę - ostrzega Maciej Górski, członek zarządu stołecznego WOPR. - Przy używaniu tego typu sprzętu największy kłopot polega na tym, że rodzice zakładając dziecku rękawki, czy koło mają poczucie, że zdejmują z siebie odpowiedzialność za pilnowanie dziecka. Jestem zwolennikiem korzystania ze wszystkich dóbr, ale pamiętając o tym, że to tylko gadżety, zabawki, których trzeba używać ze świadomością wszelkich zagrożeń, które się z nimi wiążą - dodaje ratownik.
Zobacz także: Niebezpieczne dmuchane zabawki. Dziecko topiło się w kole ratunkowym
5. Najważniejsza zasada podczas kąpieli w morzu: stać obok dziecka, twarzą do plaży
Ratownicy przekonują, że najskuteczniejszą ochroną dla dziecka jest obecność opiekuna. Co ważne, kiedy wchodzimy do wody z kilkulatkiem powinniśmy stać plecami w kierunku otwartego morza, z twarzą zwróconą w stronę plaży. Ta zasada dotyczy też kąpieli w rzece czy jeziorze. Dlaczego to takie ważne? Dzięki temu po pierwsze spada ryzyko tego, że dziecko przykryje fala albo porwie je nurt rzeki. Po drugie nie ma obawy, że dziecko napotka na miejsce, w którym nagle robi się bardzo głęboko. To pozwala też ograniczyć obszar, po którym porusza się nasz maluch.
- Apeluję przede wszystkim o bardzo dużą rozwagę, jeśli chodzi o morze i ocenę warunków atmosferycznych. Wybierajmy kąpieliska, które są strzeżone. Jeśli jest czerwona flaga - to wiadomo, że absolutnie nie można wchodzić do wody - przypomina prezes pomorskiego WOPR.
Zobacz także: 5-letni chłopiec tonął w obecności innych osób. Nikt nie reagował. Materiał wideo z basenu
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl