Skupiamy się na matce i dziecku. Rozmowa z dr Tomaszem Maciejewski, dyrektorem Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie
Instytut Matki i Dziecka od 65 lat stoi na straży zdrowia dzieci, kobiet ciężarnych i tych dopiero starających się o dziecko. Przez ten czas wiele się zmieniło, wiele osiągnięto. O zdobyczach, jakie do polskiej medycyny wprowadził IMID rozmawiamy z dr. Tomaszem Maciejewskim, dyrektorem placówki.
WP parenting: Po co powstał IMID?
dr Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie: W czasach, gdy zakładany był Instytut Matki i Dziecka opieka nad kobietą w ciąży, noworodkiem czy ogólnie – dziećmi – była w tragicznym stanie. Był to 1951 rok, czasy powojenne, trwała odbudowa kraju. Założeniu Instytutu przyświecała idea poprawy zdrowia dzieci i kobiet, także tych planujących dopiero ciążę.
W tamtych latach drastycznie rosła śmiertelność okołoporodowa noworodków, liczba zgonów kobiet w ciąży i w efekcie porodu również wzrastała. Powołanie do życia Instytutu miało temu zapobiec. A co więcej – przywrócić opiece nad dzieckiem i matką należne w medycynie miejsce.
Jakie zatem działania podjął IMID?
Przede wszystkim skupiono się na ustaleniu zadań, które miały doprowadzić do polepszenia jakości opieki. IMID zbierał dane, kontrolował całość opieki w kraju. W tamtych latach stworzono pierwsze zalecenia dotyczące żywienia niemowląt i matki karmiącej piersią, opracowano standardy dawkowania leków dla dzieci.
Były to oczywiście zalecenia na miarę ówczesnej wiedzy medycznej. Już w 1951 roku działalność Instytutu skupiała się na opiece nad dziećmi urodzonymi przedwcześnie. Dziś jest to nadal jeden z filarów działalności Instytutu.
Przeczytaj koniecznie
- Znana blogerka opowiada o przełomie w swoim życiu. Dowiedz się, co go spowodowało
- Sekret zdrowia ukryty pod ziemią
- 5 faktów na temat karmienia piersią, o których nie miałaś pojęcia
- Tran czy olej z wątroby rekina? Poznaj różnicę i wybierz świadomie
- Te kolory będą stymulowały rozwój Twojego dziecka
- Większość rodziców w okresie jesienno-zimowym popełnia ten błąd. Skutki mogą być fatalne
Na początku istnienia Instytutu jego działania były skupione na zdrowiu dziecka. Główna siedziba IMID przy ul. Kasprzaka skupiała zakłady organizacji opieki, zdrowia publicznego oraz zdrowia dziecka. Dział kliniczny zajmujący się kobietą wiele lat funkcjonował w szpitalu przy ul. Madalińskiego w Warszawie. Do głównej siedziby przeniesiono go dopiero w 1975 roku.
W tym roku mija 65 lat od momentu powstania Instytutu. Co ważnego w tym czasie się wydarzyło?
Jednym z sukcesów, o których trzeba powiedzieć, jest opracowanie stworzenie, wdrożenie i stałe prowadzenie od wielu lat programu badań przesiewowych noworodków. Od momentu powstania tego programu, co roku średnio obejmujemy nim 370 tys. nowo narodzonych dzieci.
Czyli poddawane są one badaniom w kierunku fenyloketonurii, mukowiscydozy oraz wrodzonej niedoczynności tarczycy.
Dzięki temu programowi udaje się już po narodzeniu stwierdzić, czy dziecko jest obarczone którąś z wymienionych chorób. Dzieci, u których zachodzi podejrzenie, co do wystąpienia tej choroby są dalej konsultowane, badane, diagnozowane i kierowane na leczenie. Ten program jest naszym ogromnym osiągnięciem epidemiologicznym.
Mniejszym niż leczenie oszczędnościowe w przypadku guzów litych?
Mazowieckie Centrum Diagnostyki i Terapii Nowotworów Układu Kostno –Szkieletowego u Dzieci i Młodzieży to nasz najnowszy program, który jest kolejnym krokiem milowym w rozwoju. Dzięki możliwości szybkiej konsultacji z lekarzami z różnych ośrodków w Polsce za pomocą sieci teleinformatycznej diagnostyka i leczenie pacjentów jest znacznie szybsze.
Dzięki temu mamy możliwość ograniczenia liczby dzieci niepełnosprawnych. U dziecka, u którego zdiagnozowano guz lity, zamiast amputacji kończyny usuwamy kość, wszczepiając jednocześnie endoprotezę. Innowacyjność metody polega na tym, że endoproteza rośnie razem z dzieckiem. Dzięki temu nie zaburzamy rozwoju organizmu.
Ale osiągnięciem Instytutu jest także rozpowszechnienie wiedzy na temat działania kwasu foliowego.
Program profilaktyki wad cewy nerwowej płodu opracowany został w latach '90 i jest naszym ogromnym sukcesem. Na podstawie badań epidemiologicznych i doniesień klinicznych stworzyliśmy wytyczne i wdrożyliśmy je. Opracowaliśmy także dawki kwasu foliowego, jakie powinna przyjmować kobieta jeszcze przed zajściem w ciążę oraz w pierwszych jej miesiącach.
Dziś lekarz każdej kobiety w ciąży obowiązkowo musi uzupełnić kartę przebiegu ciąży. Skąd wynikała potrzeba wprowadzenia takiego dokumentu?
W latach '70, kiedy karta przebiegu ciąży dopiero powstawała, opieka nad kobietą ciężarną nie była wystarczająca. Karta ciąży miała pomagać w kontroli zdrowia i monitorowaniu jego stanu.
W tamtych czasach powstał jednak nie tylko ten dokument.
Wprowadziliśmy kartę czynników ryzyka ciążowego, kartę analizy perinatalnej. Te wszystkie dokumenty dały podwaliny pod nowoczesną opiekę perinatalną, czyli opiekę nad płodem. Dane zbierane w ten sposób pozwalały na wyciągnięcie pewnych wniosków, opracowanie procedur i ich wdrożenie. Instytut także szkolił w tym zakresie kardę medyczną. Było to wtedy innowacyjne w Polsce podejście, pamiętajmy bowiem, że działo się to w latach '70 XX wieku.
Na czym dzisiaj skupia się działalność naukowo-badawcza Instytutu?
Przede wszystkim na onkologii dziecięcej i wadach rozszczepowych twarzoczaszki. Są to dwa bardzo ważne elementy naszej działalności.
W pierwszym przypadku prowadzimy innowacyjne, zaawansowane badania wolnego DNA metodą mikromacierzy krążącego w krwi kobiety. Mówiąc jaśniej, opracowujemy grupy ryzyka wystąpienia wad genetycznych lub innych chorób. Tą metodą możemy wykryć zaburzenia układu nerwowego na każdym etapie płodu. Wykorzystujemy także komórki macierzyste w leczeniu padaczki lekoopornej.
Kliniczna działalność Instytutu skupia się także na neonatologii, czyli opiece nad dziećmi urodzonymi przedwcześnie, teraz przygotowujemy się właśnie do wdrożenia programu kompleksowej opieki nad zdrowiem prokreacyjnym Polaków, czyli w skrócie – dotyczącym leczenia niepłodności.
Wracając do leczenia opartego na genach. Wykorzystujecie je Państwo tylko na poziomie zaburzeń neurologicznych?
Nie. Leczenie molekularne obecne jest dziś na każdej płaszczyźnie medycyny, szczególne znaczenie ma dla profilaktyki nowotworów, także tych dziecięcych.
Próbujemy zatem w onkologii dziecięcej tak personalizować leczenie na podstawie wyników badań genetycznych, by wiedza o tym, czy w rodzinie danego dziecka istnieje zmutowany gen, przełożyła się na zmniejszenie ryzyka zachorowania tego dziecka na nowotwór lub pomogła uniknąć przerzutów.
Inaczej mówiąc: chcielibyśmy wprowadzić program ochrony przed nowotworami dziecięcymi, który opierałby się na regularnych badaniach tak, jak dzisiaj np. program ochrony przed rakiem szyjki macicy, zgodnie z którym wprowadzono rutynowe dobrowolne badania cytologiczne.
Jakie są plany Instytutu na przyszłość?
Chcemy skupić swoją działalność na sześciu filarach. Planujemy pracę nad programem dotyczącym wad rozwojowych u dzieci, chorób metabolicznych i mukowiscydozy, a także dotyczącym zdrowia publicznego. Powstanie także Europejskie Centrum Diagnostyki Molekularnej, Obrazowej i Metabolizmu Matki i Dziecka. Planujemy skupić się także na profilaktyce nowotworów u dzieci.