Samodzielność. Jak ją mądrze rozwijać u dziecka?
Samodzielność dziecka polega na tym, że maluch samodzielnie wykonuje czynności leżące w zakresie jego możliwości. Dążą do niej już najmłodsze dzieci, stopniowo uniezależniając się od opiekunów i poszerzając granice swojego świata. Rodzice jednak często nawet nieświadomie hamują rozwój samodzielności swoich dzieci, m.in. poprzez wyręczanie ich w czynnościach, z którymi z pewnością poradziłyby sobie same. Jak mądrze wspierać samodzielność dziecka?
1. Czym jest samodzielność?
Człowiek po urodzeniu jest zupełnie zdany na innych, nie udałoby mu się przetrwać bez pomocy otoczenia. Z każdym kolejnym dniem jednak maluch zaczyna swoją drogę do niezależności i autonomii.
Samodzielność to potrzeba rozwojowa każdego dziecka. Zaspokaja ją poprzez podejmowanie prób i gromadzenie doświadczeń, opanowując niezbędne umiejętności, rozwijając swoje możliwości, poznając swoją odrębność i kształtując tożsamość.
Samodzielność rozwija się etapami, przechodząc od niższych form do wyższych. Pierwsze oznaki samodzielności możemy zauważyć już u rocznych dzieci, w czasie m.in. nauki chodzenia, spożywania posiłków itp.
Wraz z każdym kolejnym rokiem zakres samodzielnych działań zwiększa się, a maluch w coraz mniejszej liczbie czynności potrzebuje pomocy dorosłego, często wręcz buntując się, gdy rodzic wyręcza go w czymś, co już sam umie zrobić.
Droga do samodzielności jest jednak trudna, ponieważ z jednej strony dziecko chce wszystko robić samo, z drugiej czynności te wymagają wysiłku oraz długiego treningu. W tym momencie zwykle dużą rolę odgrywać zaczyna otoczenie, które może tę samodzielność ograniczać, a nawet tłumić lub też rozwijać.
2. Ograniczanie samodzielności dziecka
Od dorosłych zależy czy dziecko będzie miało możliwość doświadczać różnych sytuacji i dzięki temu uczyć się, jak w nich postępować. Jednak wielu rodziców nie pozwala dzieciom na samodzielność, argumentując, że:
- coś jest dla dziecka za trudne;
- zrobi sobie krzywdę;
- jest jeszcze za małe;
- coś zajmuje zbyt wiele czasu;
- jeszcze się w życiu napracuje;
- brak nam cierpliwości.
Nadopiekuńczy dorośli chcą chronić dzieci przed wszystkimi trudnymi sytuacjami, dlatego często wyręczają je.
Początkowo dotyczy to czynności samoobsługowych, w późniejszym etapie przenosi się to na samodzielne poszukiwanie rozwiązania problemów. Rodzice często ingerują w sprawy dzieci, np. dzwonią do rodziców ich kolegów, aby rozwiązać dziecięce konflikty. Takie zachowanie nie sprzyja samodzielności.
3. Jak mądrze rozwijać samodzielność u dziecka?
Mądre wychowywanie dziecka to między innymi stawianie mu odpowiednich do wieku i możliwości wymagań. Nie polega na wyręczaniu go, wręcz przeciwnie to pozwolenie na nauczenie się na swoich błędach. Troska jest oczywiście konieczna, jednak ważne, aby była ona w granicach rozsądku.
W okresie dorastania dziecka najlepsze co możemy zrobić, to wzmacniać jego poczucie wartości poprzez sukcesy w samodzielnym działaniu.
5 filarów samodzielności:
- czas - doskonalenie każdej czynności wymaga wielu powtórzeń, dlatego też warto uzbroić się w cierpliwość;
- prawo do podejmowania decyzji - w przypadku najmłodszych w ramach zawężonego wyboru (wolisz czerwoną czy zieloną koszulkę?); liczenie się ze zdaniem dziecka daje mu poczucie, że jest ważne i ma wpływ na to, co dzieje się w jego życiu;
- niewyręczanie - rodzic pomaga jedynie tyle, ile trzeba i nic więcej; maluch z pewnością nie zrobi od razu wszystkiego najlepiej, ale pamiętajmy, że trening czyni mistrza;
- ufność w kompetencje - zachęcanie dziecka do podejmowania prób upewnia je, że zadanie leży w zasięgu jego możliwości;
- codzienna uważność - warto skupiać się na tym, co maluch robi dobrze, a nie na niedociągnięciach; podkreślać postępy.
Nauka samodzielności jest jak nauka jazdy na rowerze - gdy widzimy, że dziecko da sobie radę samo, puszczamy kijek i dalej maluch jedzie już sam. Jeśli zrobimy to w odpowiednim momencie, wejdzie w dorosłość pewnie i z wiarą we własne możliwości.
Często mówimy, że dzieci wychowujemy dla innych, nie dla siebie. I, mimo że czasem trudno jest nam pogodzić się z tym, że nasz maluch wkrótce nie będzie nas potrzebował, jest to nieuniknione i bardzo potrzebne. Nauka samodzielności (lub też nieprzeszkadzanie w tym procesie) to po prostu nauka życia.