Popularna zabawka prawie zabiła jej dziecko. "Tak bardzo siebie nienawidziłam"
Wystarczy chwila nieuwagi, aby doszło do tragedii. Przekonała się o tym mama, której dziecko połknęło z pozoru niegroźną zabawkę. Dziewczynka miała mnóstwo szczęścia, że przeżyła.
1. 2-latka myślała, że to są cukierki
Sam McCarthy do dzisiaj nie może sobie wybaczyć, że zachowała się tak nieodpowiedzialnie. Ogromnych problemów narobiła popularna zabawka. To kulki magnetyczne, które można znaleźć w wielu domach. Od razu radzimy, aby koniecznie schować je przed małymi dziećmi, a przestrogą niech będzie ta historia.
35-latka pewnego dnia musiała jechać do szpitala ze swoją 2-letnią córeczką. Zaczęło się od wymiotów. Mama podejrzewała, że dziecko czymś się zatruło. Zadzwoniła jednak na pogotowie. W szpitalu podano leki i rodzina mogła wrócić do domu.
- Następnego dnia Rebecca zjadła tosty i znowu zaczęła łapać się za brzuszek. Wtuliła się w tatę i zasnęła, ale kiedy się przebudziła, zaczął się koszmar. Nie była w stanie się ruszyć bez płaczu z bólu. Właśnie wtedy moje życie zmieniło się w jednej chwili - opowiada Sam.
W szpitalu zrobiono bardziej szczegółowe badania. Prześwietlenie rentgenowskie wykazało, że dziewczynka połknęła czternaście kulek magnetycznych. Prawdopodobnie pomyliła je z cukierkami. Sprawa była bardzo poważna, bo kulki połączyły się w jej ciele i poważnie uszkodziły jelita. Konieczna była operacja.
- Byłam kompletnie rozbita, ale musiałam być silna dla córki. To była najdłuższa noc w moim życiu. W trakcie szczytu pandemii koronawirusa byłam sama w szpitalu, a mąż nie mógł być przy mnie. Byłam tak zła i zdenerwowana na siebie, że zabawka z naszego domu mogła zabić moje dziecko. Nie wiedziałam, jak bardzo są niebezpieczne kulki magnetyczne. Tak bardzo siebie nienawidziłam - wspomina mama.
2. Niebezpieczne zabawki są łatwo dostępne
Operacja zakończyła się sukcesem, ale Rebecca wciąż musi być pod uważną obserwacją. Rodzice po powrocie z córką do domu od razu zabrali się za sprawdzanie każdego przedmiotu, który mieli w domu. Wyrzucili wszystko, co w jakikolwiek sposób mogło zagrażać bezpieczeństwu dziecka.
Rodzice 2-letniej dziewczynki kupili kulki magnetyczne przez internet. Brytyjscy eksperci ostrzegają, że produkty w internecie często nie mają odpowiednich atestów. Nie są także badane pod kątem bezpieczeństwa dla dzieci.
W Wielkiej Brytanii trwa walka o zaostrzenie przepisów dotyczących zabawek. Problem w tym, że firmy, które działają poza terenem tego kraju, nie są objęte obowiązującym prawem. Dlatego rodzice chcą wymusić na największych sklepach internetowych, aby zaostrzyły swoją politykę dotyczącą produktów, które są przeznaczone dla dzieci.
Zobacz także: Dziewięciolatek połknął kulki magnetyczne. "Jego życie zmieniło się na zawsze"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl